-Chyba wybiorę to ostatnie... -Powiedziałam niepewnie, nerwowo bawiąc się swoimi palcami.
-A więc zdecydowane. Skoro wybrałaś tę dziedzinę będziesz trenować z Jumbo. -Wskazał kościstą dłonią na łysego mężczyznę. Przełknęłam ślinę widząc jego złowrogie spojrzenie. Po chwili dość niezręcznej ciszy blond włosy chłopak spojrzał na mnie i się odezwał.
-Jestem Dagger. To jest Beast, Peter i Wendy, Jumbo i Doll. -Po powiedzeniu tego zaczął się we mnie wpatrywać na mnie jakby na coś wyczekując.
-Jestem [Imię]... -Powiedziałam lekko zachrypniętym głosem.
Spuściłam głowę myśląc o tym co by się działo gdybym została w domu. Najprawdopodobniej na moim ciele pojawiłyby się kolejne siniaki i przecięcia, może miałabym trochę wyrwanych włosów. Ojciec ma w zwyczaju ciągnąć mnie za nie, aby ''bezproblemowo'' przenieść mnie w inne miejsce albo rzucić mną o jakiś mebel. Im dłużej o tym wszystkim myślę tym bardziej zaczynam uważać, że mogłabym pokochać Aloisa. Do naszego ślubu zostałyby około cztery lata. Nawet dobrze go nie poznałam, a wzięłam go za okropnego człowieka i zrobiłam awanturę. Zachowałam się egoistycznie, nie myśląc nawet o tym, że taką postawą mogłam go skrzywdzić.
Potrząsnęłam głową, aby wypędzić od siebie te bezsensowne dumanie. Od dziecka marzyłam o mężczyźnie, który będzie o mnie dbał, spędzał ze mną każdą wolną chwilę, a na końcu oświadczył mi się w romantyczny sposób. Zaaranżowane małżeństwo zdecydowanie nie było dla mnie, szczególnie, gdy chłopak myślał, że jestem jego własnością i może robić ze mną co tylko mu się spodoba. Z zamyśleń wyrwało mnie nagłe, jednak niezbyt mocne szarpnięcie. Pojazd stanął w miejscu po czym wszyscy zaczęli z niego wychodzić.
Joker podał mi dłoń, gdy wysiadałam z powozu. Delikatnie postawiłam stopę na starym, drewnianym schodku i z gracją stanęłam na ziemi cicho dziękując za pomoc. Pierwsze co ujrzałam to wielka, zdobiona brama. Czarny metal przypominający pnącza róż, oplatał fioletową tabliczkę ze złotym napisem ''Noah's Ark Circus''.
-Doll. -Powiedział pomarańczowo włosy patrząc na dziewczynę w bieli.
-Tak?
-Od dziś będziesz dzielić namiot z [Imię]. Jesteście w podobnym wieku, więc może lepiej nauczysz ją zasad jakie tu panują. -Przy ostatnich słowach jego głos stał się odrobinę bardziej poważny.
-Tak jest! -Mężczyzna spojrzał na mnie oczami pełnymi mordu, a ja od razu wiedziałam, że to spojrzenie znaczy ''masz się zachowywać''. Przełknęłam ślinę po czym pobiegłam za Doll ze swoim bagażem w dłoni. Przemieszczałyśmy się pomiędzy najróżniejszymi namiotami co chwila gdzieś skręcając. Po chwili dziewczyna zatrzymała się przed jednym z nich i powoli weszła do środka. -Tak wygląda nasz namiot. Czuj się jak u siebie.
Rozejrzałam się, dokładnie analizując każdy przedmiot znajdujący się w pomieszczeniu. Dwupiętrowe łóżko, drewniane skrzynie służące jako stoliki nocne, stołek i lampa naftowa.
-Tu jest... bardzo przytulnie. -Powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. Wszystko wydawało się takie inne, obce. Może jednak w rezydencji nie było aż tak źle? Jedyne na co zwracałam uwagę to moja sytuacja rodzinna, a do luksusu i bogactwa byłam przyzwyczajona na tyle, żeby nie zauważać tego w jakim komforcie żyję. Westchnęłam cicho wiedząc, że nie ma już odwrotu. Będzie ciężko, ale muszę przyzwyczaić się do takiego trybu życia.
CZYTASZ
𝘗𝘭𝘢𝘺 𝘞𝘪𝘵𝘩 𝘍𝘪𝘳𝘦 | 𝘊𝘪𝘦𝘭 𝘹 𝘙𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳
Fanfiction''Trzasnęłam drzwiami, usiadłam na podłodze i oparłam się o nie plecami. Podkuliłam nogi pod klatkę piersiową i zaczęłam szlochać. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć.'' Opowiadanie Ciel x Reader. Fanfiction w większości prowadzone jest w B...