~Dwa~

1.5K 99 46
                                    

~Time Skip~ 5 lat~

-[Imię], odsuń się w końcu od tej świecy.

-Ale dlaczego?

-Jeszcze znowu podpalisz sobie włosy. -Westchnęłam i wyprostowałam się na krześle, jednak mój wzrok dalej był wbity w mały obłoczek ognia, który powoli wypalał knot i topił świecę sprawiając, że stawała się coraz mniejsza. -Powinnaś już iść się położyć. Dobranoc.

-Dobranoc. -Wstałam i wyszłam zamykając za sobą drzwi.

Przez długie wpatrywanie się  w płomyk podczas mrugania przed moimi oczami pojawia się kilka kolorowych plamek. Nie przeszkadzało mi to za bardzo, ponieważ już byłam przyzwyczajona do tego typu zjawisk. Dość często wpatruję się w ogień. Prawdę mówiąc to w przy każdej możliwej okazji. Fascynuje mnie ten żywioł, według mnie ogień jest na swój sposób niesamowity. Używamy go w codziennym życiu. Do gotowania, podgrzewania wody na herbatę, ogrzewamy się nim, oświetlamy pomieszczenia. Jednak jeśli będziemy nieostrożni ten sam płomyk wykorzystany do urozmaicenia dekoracji stołu może spalić całą rezydencję.

Czasami, gdy byłam w mieście mijałam osoby, które zawodowo zajmują się zabawianiem ludzi wykorzystując właśnie ten żywioł. Podziwiałam osoby, które robiąc to nie bały się poparzeń czy innych wypadków.

Weszłam do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Westchnęłam i usiadłam przy oknie wpatrując się w drzewa, uginające się pod wpływem wiatru. Na dworze szalała burza, co jakiś czas przecinając niebo jasną błyskawicą, która niejednych przyprawiała gęsiej skórki. Ulewa była nie do zniesienia, a ciężkie krople mocno uderzały w szyby zakłócając ciszę nocną.

Nagle usłyszałam kroki dobiegające z korytarza obok mojego pokoju przez co moje serce przyśpieszyło. Spojrzałam na zegar stojący modląc się, aby to był ktoś ze służby. 2:33... Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. 

-[Imię]? Słońce, dlaczego nie śpisz?

-Przepraszam tato, już się kładę. -W ciągu kilku sekund leżałam pod kołdrą z zamkniętymi oczami próbując uspokoić oddech.

-Zapytałem ''dlaczego nie śpisz?'' idiotko. -Mężczyzna złapał mnie za nadgarstki i siłą wyciągnął z łóżka. -Nie potrafisz nawet odpowiedzieć na pytanie? -Wiedząc co za chwilę nastąpi zaczęłam się szarpać, chciałam uciec. Gdy poczułam pierwsze uderzenie po moich policzkach spłynęły łzy. Potem drugie, trzecie... to nie miało końca. -Żałuję, że tamtego dnia nie zaciągnąłem twojej matki do lekarza, aby zrobiła tą cholerną aborcję. -Po tych słowach mocno popchnął mnie na szafkę stojącą przy łóżku i wyszedł trzaskając drzwiami na co zacisnęłam oczy. Nastąpiła cisza. Burza ustała pozwalając mojemu szlochowi roznosić się po pokoju. Nie miałam wystarczająco siły żeby wstać, ciało piekło mnie niemiłosiernie. Głowa bolała od rozpaczliwego płaczu, a gardło było zdarte przez krzyki i wołanie o pomoc. Skuliłam się na podłodze czując kolejny przypływ łez.

-Panienko... Niech panienka wstanie z podłogi. Tak nie przystoi następczyni rodu [Nazwisko]. -Rozpoznałam głos Klary. Powoli otworzyłam opuchnięte od płaczu oczy i wstałam do pozycji siedzącej. -Nie ma panienka większych ran? -Zapytała oglądając moje ręce i nogi. Ja tylko pokiwałam przecząco głową i wbiłam wzrok w swoje dłonie. Służąca przytuliła mnie, czuło głaszcząc po plecach. -Kiedyś wszystko się ułoży... -Tata bił nie tylko mnie. Stosował karę cielesną na wszystkich w tej posiadłości, poza moją mamą. Mówił, że nie będzie tolerował ludzi nieperfekcyjnych pod tym dachem, a najlepszym sposobem na wytresowanie człowieka jest przemoc.

-Dziś sama przygotuję się na śniadanie. Możesz już iść. -Powiedziałam gdy kobieta się ode mnie odsunęła. 

-Tak, Pani. -Ukłoniła się lekko i wyszła z pokoju. Podpierając się o szafkę nocną z trudem stanęłam na dwóch nogach. Wyprostowałam się i chwiejnym krokiem podeszłam do lustra. Rozebrałam się i spojrzałam na swoje odbicie. Blada skóra komponowała się z fioletem siniaków, gdzie nie gdzie kryły się rany cięte, zrobione paznokciami mojego ojca, gdy za mocno się wyrywałam. Oczy były czerwone i opuchnięte. Bez słowa podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej [kolor], niezbyt ozdobioną sukienkę. Była ona za kolano, bez zbędnych falban i koronek. Nie czuję się dzisiaj na siłach, aby nosić stosy warstw materiału. Rozczesałam włosy i zaplotłam je w kłosa. Popsikałam się ulubionymi perfumami i wyszłam z pokoju kierując się do jadalni. Myślałam, że będę tam sama aczkolwiek ku mojemu zdziwieniu matka i ojciec siedzieli obok siebie, na końcu stołu i zawzięcie o czymś rozmawiali popijając herbatę.

-Dzień dobry. -Ich spojrzenia skierowały się prosto na mnie. 

-Dzień dobry. -Odrzekła matka zimnym tonem i wróciła do rozmowy. Zajęłam miejsce na którym zwykle siedzę. Kelner podał nam śniadanie i wszyscy zaczęliśmy jeść w ciszy. -[Imię].

-Tak, matko? 

-Dziś będziemy mieć wyjątkowych gości. Ubierz się stosownie do sytuacji i pamiętaj o nienagannych manierach. Masz zrobić dobre wrażenie. -Jestem 12-latką zmuszoną do zachowywania się jak osoba dorosła.

-Oczywiście. Postaram się zrobić co w mojej mocy, aby wypaść jak najlepiej. -Po skończonym śniadaniu wróciłam do swojego pokoju. I z dnia w lekkiej sukni nici...

Ponownie otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej suknię sięgającą lekko poniżej kostek. Była [kolor] z koronkowymi zdobieniami. Rękawy były przyległe, ale od łokcia w dół stawały się coraz szersze. Wyciągnęłam z szuflady wstążkę o tym samym kolorze co koronka i zawiązałam ją w miejscu gumki do włosów. Odetchnęłam i spojrzałam z okno. Pogoda była dziś wyjątkowo ładna, patrząc na to, że w nocy była porządna ulewa. Chwyciłam swoją ulubioną książkę i ponownie skierowałam się do jadalni. 

-Matko, ojcze... Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale chciałam tylko powiedzieć, że będę w ogrodzie. -Oboje skinęli głowami na co zamknęłam drzwi. Nie chcę żeby mi się dostało za to, że nie wiedzą gdzie jestem kiedy goście przybędą.

Usiadłam w altanie i otworzyłam książkę na stronie na której ostatnio zakończyłam czytanie. Przeniosłam się w świat w którym nikt mnie nie skrzywdzi.

-------------------------------------------
Witam wszystkich w drugim rozdziale! Chciałabym zaznaczyć, że reader NIE JEST piromanką. Fascynuje ją ogień, ale nie ma skłonności do podpalania ani nic w tym stylu. To tyle i 

Do następnego!

-BrokenAngel-

𝘗𝘭𝘢𝘺 𝘞𝘪𝘵𝘩 𝘍𝘪𝘳𝘦 | 𝘊𝘪𝘦𝘭 𝘹 𝘙𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz