*z punktu widzenia reader-chan*
Chwilę zajęło mi ogarnięcie, co tu się właśnie stało. Otrząsnęłam się, kiedy usłyszałam dźwięk powiadomienia. Dostałam wiadomość od klienta. Nazywał się Tsuyuki. Napisał:
"Dzień dobry [pseudonim]-san. Mam dla ciebie zlecenie. Spotkajmy się w barze z rosyjskim sushi o 12:00."
Spojrzałam na zegarek. Była dopiero 7:45. Miałam jeszcze czas. Zanim wyszłam zjadłam sniadanie, wzięłam prysznic, ubrałam się w granatową sukienkę do kolan. Gdy byłam gotowa wyszłam, żeby pochodzić po mieście.
*11:50*
Czekałam w barze na pana Fuyuki'ego. Przyszedł 12:05.
- Pani [pseudonim]-san?- zapytał mężczyzna.
- Tak jak mniemam pan Tsuyuki-san?
- Nie pan Tsuyuki to mój przełożony. Prosił, by znalazła pani jak najwięcej informacji na jego temat- powiedział facet pokazując mi zdjęcie, na którym był brunet o niebieskich oczach w czarnej marynarce z czerwonym krawacie z okularami koloru ubrania. Wyglądał na ok. 25 lat.
- Do kiedy mam czas?
- Do dzisiaj 20:00.
- W takim razie spotkajmy się tu ponownie o 20:00- zaproponowałam, po czym opuściłam lokal.
- [f/n]-chaaaaaaaaan!
Odwróciłam się i zobaczyłam bruneta w płaszczu z futerkiem.
- Musisz drzeć się na całe miasto?- powiedziałam zażenowania jego zachowaniem.
- Tak, bo muszę z tobą pogadać!- Żeby pogadać możesz po prostu do mnie podejść- odpowiedziałam.- A tak w ogóle to co to za sprawa, że aż całe Ikebukuro musiało cię usłyszeć?
- Coś ważnego. A teraz chodź.
Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Weszliśmy, a potem usiedliśmy przy stoliku.
- Miałaś dzisiaj spotkane, prawda?- Skąd wiesz...a w sumie to po co ja pytam. Przecież ty wiesz wszystko.
- Jakie dostałaś zlecenie?- spytał.
- A co cię to interesuje?
- Jakby mnie nie interesowało, to bym nie pytał- odparł Izaya, po czym się uśmiechnął. Wiedziałam, że z nim nie wygram, więc opowiedziałam o swoim zadaniu.
- Mam znaleźć informacje o tym gościu- powiedziałam dając Izayi zdjęcie.
- Hmmm...chyba gdzieś go kiedyś widziałem. Nazywał się Ichiro Azuma, jeśli się nie mylę...
Niemożliwe. Izaya Orihara od tak mi pomógł. Zaczęłam mu się przyglądać. Miałam podejrzenia, że to nie Orihara. Jednak po wnikliwej analizie stwierdziłam, że to na pewno on. Ale przecież jestem jego rywalką! Jakim cudem tak po prostu mi pomógł?! W ogóle ostatnio wydawał się jakiś inny.
- [f/n] czemu się tak na mnie patrzysz?
Dopiero po tych słowach uświadomiłam sobie, że przez cały czas patrzyłam się na Izayę.
Poczułam jak moje poliki płoną.
- N-nie patrzę się na ciebie, t-tylko na stolik- odpowiedziałam patrząc w podłogę. Mężczyzna uśmiechnął się widząc moje zakłopotanie.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę. Gdzieś o 13:00 wyszliśmy z kawiarni. Izaya odprowadził mnie do domu (nie to, że prosiłam, sam za mną polazł).
Nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie, sprawiło mi to przyjemność.Weszłam do mieszkania, wzięłam ciastka z półki i włączyłam komputer. Wpisałam imię chłopaka ze zdjęcia. Po 4 godzinach miałam tyle informacji, że mogłam nazwać się godnyp podziwu informatorem.
Miałam jeszcze 3 godzin do spotkania. Postanowiłam trochę się powłuczyć po mieście. Szłam oświetloną przez lampy ulicą
Ikebukuro. W pewnym momencie ktoś położył rękę na moim ramieniu i powiedział:
- Wiesz, że niebezpiecznie jest tak samej chodzić po mieście. Na dodatek nocą- usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Izayę. Ulżyło mi, bo przez chwilę na prawdę się przestraszyłam.- Izaya! Ty debilu! Musisz mnie tak straszyć?
- Chciałem cię tylko ostrzec- odpowiedział głosem rozżalonego dziecka.- A tak swoją drogą, nie masz przypadkiem spotkania o 20:00? Jest dopiero 18:00. Po co wyszłaś tak wcześnie?
- Chciałam pochodzić sobie po mieście.
- Mogłaś do mnie zadzwonić to bym razem z tobą poszedł. Tak żeby nik nic ci nie zrobił.
Te dwa zdania totalnie mnie zdziwiły. On chciał ze mną gdzieś wyjść? I do tego martwił się o mnie
Coś mi tu nie gra. To musi być jakiś podstęp! On nigdy by tak nie powiedział sam z siebie. Nie rozumiem go. Na prawdę go nie rozumiem.*19:50
- Dobra możesz już iść, zaraz będzie tu mój klient- powiedziałam.
- Nie mogę cię tu zostawić samej. Poczekam na ciebie przed wejściem- rzekł, po czym zrobiłam się czerwona jak burak.
- N-no dobra. Ale nie podsłuchuj!
- Dobra, dobra nie będę.
Po tym weszłam do środka i usiadłam przy stoliku. Zamówiłam kawę i czekałam na klienta. Przyszedł punktualnie. Dosiadł się, a następne zapytał:
- Ma pani to, o co prosił Tsuyuki-san?
- A ma pan zapłatę?Facet pokiwał głową. Wzięłam od niego pieniądze i dałam mu teczkę z informacjami, a potem pożegnałam się i wyszłam.
Kiedy już doszłał do mieszkania rzuciłam się na kanapę. Próbowałam zasnąć, ale uniemożliwił mi to mój telefon. Ktoś do mnie dzwonił. Była to moja młodsza siostra Misaki. Odebrałam telefon.
- Halo?
- Cześć [f/n]. Mam do ciebie pewną sprawę.
- Cześć Misaki. Mów o co chodzi.
- No więc za dwa dni przyjeżdżam do Ikebukuro, ale niezbyt mam gdzie mieszkać...
- Nie kupiłaś sobie nic?! Nie wyczymie! Ja z nią nie wyczymie! Dobra znajdę ci coś i jutro zadzwonię.
- Oki. Kocham cię siostra pa.
Byłam na siebie wkurzona, że nie kazałan jej samej czegoś znaleźć. Ale znałaś swoją siostrę i dobrze wiedziałaś, że jak ty czegoś nie zrobisz, to bedzie mieszkać na ulicy.
Cześć drodzy czytelnicy! Tu Suzu-Chan i Izaya! Chcieliśmy przeprosić, że wczoraj nie było rozdziałów, ale nie powiem kto musiał sobie połazić po mieście.
- Przepraszam bardzo, ale to ty chciałaś mi kupić ciuchy.
Przepraszam bardzo nie ja przymierzałam miliard ubrań. Więc się łaskawie nie ozywaj, bo zrobię ci rybę na obiad.
- Tylko nie RYBA!!!
CZYTASZ
Be My Everything || Izaya x Reader [PL]
FanfictionNiezbyt znany lecz uzdolniony detektyw przyjeżdża to Ikebukuro, by pracować jako informator. Przy okazji poznaje ona Izayę Oriharę, który nie jest zbyt zadowolny z jej zawodu. Jednak po jakimś czasie to się zmienia. Jak potoczą się losy bohaterów?