- Ale jak to się stało? Przecież nie pamiętam niczego podejrzanego co mogło by mi się wydarzyć. - nadal siedziałam osłupiała na zniszczonej kanapie.
- To normalne, ja też na początku nie wiedziałem co się stało, ale nie martw się, pomogę Ci.
- Dlaczego właściwie tu jestem i dlaczego ty tutaj jesteś? Chodzi o to, że ja zawsze wierzyłam że... No wiesz, po śmierci będę w niebie, piekle czy gdziekolwiek gdzie na pobyt tam sobie zasłużyłam.
- Jesteśmy tu, bo coś nie pozwala nam odejść. Każdy ma jakiś powód. Niespełniona miłość, zemsta, nagła śmierć. Oczywiście nie każdy zostaje. Niektórzy od razu stają się wyzwolonymi, ale ci, którzy za długo zostają pomiędzy napełnieni nienawiścią, mogą stać się demonami. Demony natomiast, jeśli chcą nadal zostać pomiędzy, by nie trafić do ich własnego piekła, muszą karmić się duszami innych zagubionych, takich jak ja, czy ty. - wyzwoleni? Demony? Zagubieni? Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Jednego dnia chodzę do szkoły i mam normalne życie, a następnego dnia przychodzi jakiś chłopak i mówi mi że umarłam. I w ogóle jak się tu znalazłam? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy.
- Kyle co my tu robimy jak nas tu przeniosłeś? - musiałam zapytać.
-Ehh... Słuchaj, musisz się jeszcze dużo nauczyć. W ogóle, jak ty masz na imię?
- Nie twój interes. - odpowiedziałam wściekła. Jak ja mam na imię? Jak ja mam na imię. Co go to w ogóle obchodzi. Może to on mnie zabił a teraz ma wyrzuty sumienia? Nie powinnam z nim w ogóle rozmawiać, przecież nic o nim nie wiem. Wspominał coś o jakichś demonach może on sam jest jednym z nich a teraz próbuje mnie do siebie przekonać? Nie ufam mu. Muszę jak najszybciej się stąd wydostać.
- O co ci chodzi? Pomagam ci i nawet nie mogę poznać Twojego imienia? - chłopak się zdenerwował a ja wstałam. Mam tego wszystkiego dosyć. Jak ja niby umarłam skoro nic z tego nie pamiętam? Chcę być w domu i nie mam zamiaru szlajać się z jakimś Kylem który też niby umarł dwa lata temu. Teraz na poważnie zaczęłam myśleć o tym że on może być jakimś demonem i próbować mnie zabić drugi raz, jeśli to w ogóle możliwe. Skierowałam się w stronę drzwi i zamkniętymi oczami wybiegłam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam że jestem u siebie w pokoju. Jak ja to zrobiłam? Pewnie tak jak ten Kyle przeniósł nas do jego domu. Podoba mi się to, ale to nie zmienia faktu że wolałabym nadal żyć.
Zobaczyłam, że okno w moim pokoju jest uchylone, a rolety zasłonięte tak, jak zawsze chciałam żeby było w nocy. Było już ciemno, więc moja rodzina powinna być w domu. Zbiegłam na dół po schodach do salonu, a tam zobaczyłam moich rodziców i Hope, którzy przytuleni płakali na kanapie przed telewizorem, który był włączony na kanale informacyjnym. Ja też zdecydowałam się posłuchać co tam mówią.
"Poznaliśmy właśnie dane osobowe nastolatki, która zmarła w wyniku potrącenia przez samochód wczorajszej nocy. Jest to siedemnasto letnia Madeline Rose. Biegli podejrzewają, że to nie był przypadek że tamten samochód akurat jechał tamtą drogą. Więcej informacji znajdziecie państwo na naszej stronie internetowej."
Jak to nie przez przypadek? Ktoś chciał mnie zabić specjalnie? Dlaczego? Przecież nikomu nic nie zrobiłam. Nawet nie mam jakiś wielu znajomych, którym mogłabym zaleźć za skórę, więc dlaczego tak się stało? Moi rodzice mają normalną pracę, pracują w sklepie, a moja siostra chodzi do podstawówki dlaczego ktoś chciał mnie zabić?
CZYTASZ
Pomiędzy
Paranormal"Wiadomość z ostatniej chwili. Na głównej ulicy jednej z dzielnic Londynu, zdarzył się wypadek samochodowy. Młoda dziewczyna przechodząc przez pasy została potrącona przez nadjeżdżający samochód towarowy. Nastolatka zginęła na miejscu. Zwłoki jednak...