Minęły dwa tygodnie od dnia, w którym Souichi zdecydował się powiedzieć mu wszystko. To nie tak, że ta rozmowa zmieniła cokolwiek w jego życiu, ale, niefortunnie, z powodu tego, jak często o niej wspominał, dochodził do wniosku, że zmieniła wiele.
Jak długo już Souichi akceptuje kogoś takiego, jak on? Jak Mai?
Czy to jego brat, Tomoe, zmienił coś w jego sposobie myślenia, czy to przez pozytywne wrażenie, jakie wywołała w nim Mai?
Może miało to związek z tym, że Mai nie była tak dużym ryzykiem? Zagrożeniem?
Dlaczego nie mógł dojść do tego samego wniosku pięć lat temu?
Dlaczego nie on?
To kompletnie wywróciło do góry nogami jego wspomnienia o poprzedniej dekadzie. Może Souichi bardziej niż sądził akceptował to, co było między nimi? Te myśli doprowadzały go w ciemne miejsce; bo w końcu, po co było to wszystko? Całe to cierpienie i agonia, którą przeżywał zaraz po przybyciu tu, starając się zachowywać profesjonalnie w pracy, walcząc z telefonami od Hiroto, a w końcu mężnie starając się zbudować nowe życie.
Te myśli nie powinny mieć znaczenia. Nie powinny prześladować go o tak wczesnej godzinie, kiedy Gabe przytulał się do jego ramienia, ale i tak wkradały się do jego umysłu. Nie było sensu w drążeniu przeszłości, nie kiedy był teraz szczęśliwy ze swoim obecnym życiem.
Jednak nic na to nie mógł poradzić. To było zajmujące.
Trudniej było w pracy, ale nie było to ciężkie do zniesienia. Nie poruszali tematu tamtej nocy, a Souichi sprawiał wrażenie, jakby to nigdy się nie wydarzyło. Lecz może to dlatego, że Morinaga był zbyt tchórzliwy, by poruszyć ten temat ze strachu, że po tym przejąłby on jego myśli nawet bardziej, niż teraz.
Miał tyle naglących pytań, ale istniała obawa, że odpowiedzi tylko podsycą jego ciekawość.
Na szczęście, kiedy pracowali razem, wpadali w zdrowy rytm, co było komfortowe, przyjemne i nawet lepsze, niż to, co zapamiętał.
Wszystko szło jak dobrze naoliwiona maszyna, więc zaskoczył się, kiedy w połowie gotowania obiadu zauważył, że przypadkowo zabrał do domu notatki Souichiego.
- Cholera - wziął oddech, pociągnął duży łyk piwa i odstawił notatki z powrotem na stół przed nim. Był piątek wieczór i wiedział, że Tatsumi będzie potrzebował tych notatek w weekend. Mógł zadzwonić do niego jutro, ale jego umysł, niepomocny w ostatnich dniach, przypomniał mu, że Souichi pracuje najlepiej wczesnym rankiem.
Wystukał numer z pamięci i wysłał mu krótką wiadomość.
Piątek, 22 grudnia, 19:21
Przypadkiem zabrałem do domu twoje notatki. Mogę ci je podrzucić, chyba że chcesz odebrać je teraz?
19:22
Adres?
------------------------------------------
Odgłos potrójnego zapukania w drzwi dobiegł go trzydzieści minut później. Tetsuhiro wyciszył telewizor, który na pewno przyciągał jego uwagę, i skierował się w stronę drzwi wejściowych.
Wypuścił długi, uspokajający oddech i nacisnął klamkę.
Souichi nie patrzył w jego stronę, tylko na prawo, gdzie Morinaga wiedział, że znajduje się rower Gabe'a oparty o poręcz.
![](https://img.wattpad.com/cover/155368370-288-k734523.jpg)
CZYTASZ
Serce, zaklej swe pęknięcia (Heart, cover your tracks)
RomanceCo gdyby Morinaga, po usłyszeniu wypowiedzianych w czasie wzburzenia ostrych słów od Souichiego, nie wytrzymał i wyjechałby bez słowa? Co gdyby spotkali się ponownie po pięciu latach rozłąki? Historia przedstawia alternatywne wydarzenia dziejące si...