50.calciumbieber-OMG<3

465 35 9
                                    

justinbieber dodał(a) materiały do swojej relacji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

justinbieber dodał(a) materiały do swojej relacji

komentarze pod ostatnim zdjęciem" justina bieber'a"

kilkeeadcr-Bóg!!!

calciumbieber-OMG<3

littlemooonster96-Piękne tatuaże 

haticematria-Na pierwszy rzut oka wiem,że masz więcej par butów ode mnie 

davidflour-Szalejesz

powergirl-💥💥💥

matixax-Wooow jaka forma

*Madison*

"-Trudno,że niestety się w tobie zakochałem " Te słowa cały czas chodzą mi po głowie. On mnie kocha.Zakochał się we mnie,ale stop.Kocha mnie,a nie nasze dziecko,które noszę pod swoim sercem.

Gdy Justin wyszedł upadłam bezsilnie na podłogę i zaczęłam płakać. Jestem za młoda i bezsilna. Wiem,że otrzymam pomoc od rodziców,że dziecko nie wychowam sama,ale w pewnym sensie pozbawiam go jednej z najważniejszych rzeczy w życiu. Braku jednego rodzica.Braku ojca.

~~~~
-Mad co się stało?!-krzyknęła moja mama,gdy weszła do mojego pokoju-Zemdlałaś?

-Chyba nie wiem-odpowiadam-Pamiętam,że płakałam i później pustka

-Jedziemy do szpitala muszę sprawdzić,czy z dzieckiem wszystko jest dobrze

-Ale mamo...

-Nie kłóć się z mamą,Madi-odezwał się tato,kiedy wszedł do pomieszczenia

-A mogę wiedzieć co wy tu robicie?Mieliście być na jakiejś kolacji-mówię

-Wiki do nas zadzwoniła i powiedziała,że przyszedł Justin i się z nim strasznie pokłóciłaś-odpowiada mama-Wstań pomału

-Pójdę po kluczyki-oznajmia tato

-To on?-pyta nagle mama

-Nie rozumiem-podchodzę do krzesła gdzie mam położony sweter,a później go zakładam 

-On jest ojcem,prawda?-patrze się na nią i nie wiem co mam odpowiedzieć-Madi

-Tak to on-odwracam wzrok,bo nie potrafię na nią patrzeć sama nie wiem dlaczego-Nawet nie wiesz jak tego żałuję

-Ale czego skarbie?

-Że zgodziłam się na to,aby on się do mnie zbliżył tego,że dałam mu się omotać-w moich oczach zaczęły się pojawiać łzy,ona do mnie podeszłam i z całej siły mnie przytuliła-Boje się

-Czego?

-Tego,że stracę ich oboje.Do Justina nie chce się zbliżać,bo wiem,że go zranię i  będzie przeze mnie cierpieć-odsunęła się ode mnie-Powiedział,że się we mnie zakochał.We mnie,ale nie w dziecku.Wiem,że go nie pokocha

-Skąd przypuszczenie,że on go nie pokocha?

-Tak długo się znamy,a on dopiero to dziś powiedział,kiedy wie,że ja tego nie pragnę

~~~~~

-Dzień dobry,proszę wypełnić tą kartkę,a lekarz zaraz przyjdzie-po informowała nas pielęgniarka


***JUSTIN***

-Nie mogę być w innej sali?-zapytałem strasznie starą i wredną pielęgniarkę na oddziale

-To,że Pan tam gdzieś w świecie jest sławny to mnie nie obchodzi ,przyjechał Pan do publicznej placówki,więc niech pan nie liczy na specjalne traktowanie-powiedziała siostra Loren-Pacjenci są tu przyjmowani po trzy osoby w każdej sali,bo obecna sala główna przechodzi remont.Pan panie Bieber trafił akurat,że  w pańskiej sali jest tylko nastoletnia dziewczyna,która zemdlała i pan.

-Pewnie w ciąży jest-zaśmiał się Braun,który ze mną tu przyjechał-Dobrze zrobimy tak jak pani mówi,siostro Loren

-I to się rozumie

-Uduszę Jaxona-mówię i kieruje się do sali,gdzie miałem zostać przyjęty

Po wizycie u Madison pojechałem do domu,który wynajmuje mój ojciec.Zacząłem bawić się z Jaxonem i wszystko było piękne,bo zjawiły się dziewczynki Allie i Jazmyn i podkręciliśmy tępo.Do momentu w którym nie dostałem kopniaka w czoło i nie straciłem przytomności.A teraz jest gdzie jestem przez to,że zwymiotowałem.Supii.

-Dzień...Madison?!-zdziwiłem się,gdy ją tu zobaczyłem-Co Ty tu robisz?

-Mogę zapytać o to samo-powiedziała nie pewnie 

-Ponoć Bieber jest w szpitalu...-do sali weszła jej mama i przestała mówić dopiero,gdy mnie zobaczyła-Justin,Scoot miło Was tu widzieć,ale po jaką cholerę nachodzicie moje dziecko!W dodatku w szpitalu!

-Przyjechałem tu,bo miałem mały wypadek-wyjaśniam-A Ty?

-Wiesz dlaczego

-Ja nie wiem dlaczego-wtrąca się Braun

-Jest w ciąży z kolegą-wyjaśniam 

-Dzięki-wrednie się uśmiecha

-Boże zachowujecie się jak dzieci!-krzyknęła jej mama-Wiem,że mnie znienawidzisz,ale mam tego jak się traktujecie.Justin to twoje dziecko,a nie jakiegoś innego typa.To wasze dziecko

-CZEKAJ CO?!WIEDZIAŁEM!DLACZEGO MI NIE POWIEDZIAŁAŚ!-krzyknąłem na cały głos

-Bo powiedziałeś,że kochasz mnie,a ja wiem,że nie pokochasz tego dziecka

-Nie wierzę będę ojcem

-Ale  ja nie pozwolę Ci mieć z nim jakikolwiek kontakt 



************

Hejka!

Jak podoba się rozdział?

Chłopczyk czy dziewczynka?

Chcecie w rozdziałam emotki,czy nie?Dziwne pytanie wiem XD

Dawno nie było i za to przepraszam mam teraz koniec półrocza i muszę parę ocen poprawić i nie miałam ostatnio czasu,by coś napisać .

Chciałabym wrócić do pisania "Zdobyć zwycięstwo",ale nie wiem,czy ktoś by to czytał.

Zapraszam na snapa--madziula1994j

Madzia:*

HejterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz