Spodkanie z Klaunem

20 0 0
                                    

                                                                          * ***Estera*** *

Umówiłam się dzisiaj z Darią i Jessy na imprezkę o 19.30. O 18 przebrałam się, standardowo na imprezę- czarny ti-shert, dresowe, krótkie spodenki.   {godzinę później}   Grałam na moim irytującym laptopie, gdy spoglądnęłam na zagarek była już 19, więc poszłam pakować telefon, chusteczki i portfel do torebeczki, wsiadłam na rower i pojechałam w stronę domów dziewczyn. Po 10 minutach byłyśmy już na miejscu. Impra była boska! Szalałyśmy tak do 23, wtedy postanowiłyśmy wracać do domu. Gdy szłyśmy do rowerów coś szepnęło mi do ucha, to było coś w stylu ,,To już koniec, możecie się żegnać", ale nie zwracałam na to uwagi, bo to zapewne moja rozmaita wyobraźnia...   {10 minut później}     Nie wiem czemu, ale jak wróciłam do domu, to ten głos mnie ciągle dręczył w mojej głowie. Zjadłam coś, przebrałam się i poszłam spać.   {Ranek}   Był ranek, wstałam z łóżka i zobaczyłam karteczkę z napisem :Nie uciekaj, i tak będę za tobą krok w krok:, przeszukałam pokój czy nie ma jeszcze czegoś. Może to mama mnie prankuje... nie to nie możliwe. Zaczęłam szukać w domu flamastra jakim jest to napisane, ale żadnego takiego nie mam. Hmm... Ktoś nam się włamuje do domu?

-Dobry z ciebie detektyw- odezwał się nieznany głos, ale nie... ja go słyszałam jak wracaliśmy do domu, a może mi się nie wydawało? Może to on, ale jak to nie moja wyobraźnia to co? Eh, cała  ja -Czego ode mnie chcesz?- Odpowiedziałam lekko wystraszona.Nie chciałam tego pokazywać, ale kiedy to usłyszałam to mi ciarki przeszły po całym ciele.

-Twojej śmierci. odpowiedział ten dalej mi nieznany głos. Odwróciłam się, a tam...


__________________________________

Sorki, że taki krótki rozdział, ale chce żebyście mieli małą niespodziankę na kolejnym rozdziale. :)

__________________________________

Klaun z KoszalinaWhere stories live. Discover now