Nieznajoma.

14 2 1
                                    

Miałam nadzieję że Estera żyje, wzięłam bandarze i zaczęłam ją opatrywać.   {2 godz później}   Na szczęście żyła, zjadłyśmy coś, potem klaun przyszedł z jakąś nieznaną nam osobą, wyglądała przerażająco, miała ciemno czarne malytkie źrenice, w ręku trzymała nóż, a włosy były jak węglowe patyki, miała bardzo podejrzany uśmieszek, jakby chciała robić z nami eksperymenty, już się bałam, Estera odprzytomniała, była cała obolała i nagle mnie przytuliła. Nagle podeszła do nas dziwna postać, zaśmiała się przerażająco, wzięła strzykawkę i kamień do rąk, poczułam ukucię i straszny ból w brzuchu, dalej... Nie wiem...

              * *** Estera*** *
Odprzytomniałam, zauwarzyłam straszną postać i szybko rzuciłam się na Jessikę •Co we mnie wstąpiło?• Postać przybliżyła się, wzięła strzykawkę i kamień i wstrzyknęła coś w Jessy, zasnęła, następnie rzuciła w jej brzuch kamieniem. Szybko się cofnęłam do rogu. Wiedźma zabrała Jessy i mnie do jakiegoś pomieszczenia wglądającego jak sala operacyjna. Przeraziłam się panicznie, chciałam uciec, ale bałam się reakcji tej szalonej "pielęgniarki". Wariatka zaczęła robić jakieś operacje Jessice.  {pół godziny później}   Ze stołu operacyjnego lały się wielkie krople krwi, wiedźma ciągle była podejrzanie uśmiechnięta. Po chwili zobaczyłam dosłownie P R Z E R A Ż A J Ą C Ą rzecz- serce Jessy, po sekundach w ustach psychopatki. Nagle popatrzyła się na mnie krwożerczym wzrokiem. Zaczęłam uciekać, gdzi otworzyłam drzwi, przed moimi oczami staną klaun i powiedział:
-Nie ładnie tak uciekać z domku, następnie poczułam igłe wbijającą się w moją skurę.   {2 godz później}   Obudziłam się z strasznymi zawrotami i bulami głowy. Byłam powieszona na nodze. Miałam wbitych w brzuch 6 gwoździ, bolało okropnie, miałam również zaklejoną buzię. Coś to znaczy ktoś wyskoczył zza krzaków, jakiś 20-to letni chłopak. Uwolnił mnie i spytał co tu robie i jak mam na imie i takie inne. Chłopak miał na imię Ken. Skądś znam to imię i osobę. Poczułam motylki w brzuchu.

                        * *** Ken *** *
Szłem sobie przez spokojnie przez las, nagle napotkałem tam ładną dziewczynę powieszoną i zaklejoną i  krwawiącą. Czyżby to była Estera? Podbiegłem do niej bliżej, uwolniłem i spytałem co się stało i jak ma na imie. Tak to Estera. Chyba się zakochałem. 

_____________________________________
Przepraszam kochani że przez 5 dni nie było rozdziałów, byłam poprostu zajęta i nie miałam za dużej weny. Papa!
______________________________________
                  

Klaun z KoszalinaWhere stories live. Discover now