Kolejny dzień roboty. Tym razem siedziałem cały czas w domu, ponieważ musiałem nagrać film o tej strasznej postaci. Zdziwiło mnie to, że tak długo zajęło mi nagranie jednego materiału na swój kanał. Do tego ja sam praktycznie nie musiałem nic robić przez to że Boxdel zajął się wszystkim, więc żadnych dodatkowych informacji sam nie musiałem szukać. Jednak co to dla mnie? tyle czasu byłem w stanie poświęcić na to, żeby zaistnieć jeszcze bardziej.4 godzin później...
Była godzina 19, a ja wróciłem od matki. Nie cieszyłem się z tego spotkania moja matka to szczurzyca (a/n tak wiem). Miała do mnie liczne pretensje, w sumie to wcale jej nie słuchałem, więc prawie w ogóle nie wiedziałem na jakie tematy. Moja matka po prostu straciła czas na spotkanie ze mną, a ja zresztą też, bo w tym czasie mógłbym poszlajać się po mieście, albo nawet pozwolić sobie na przyjemności, której wczoraj nie dokończyłem.
No więc wróciłem do domu, od razu po tej czynności zapaliłem światło. W końcu o tej porze nie było już jasno. żeby cokolwiek zobaczyć musiałem się wysilić i kliknąć przycisk zapalania. Skierowałem się do kuchni i odłożyłem ciastka, które spierdoliłem od mojej matki, oczywiście ona nie miała o tym pojęcia. Miałem lekkie podejrzenia czy nie są zatrute bo ona mnie nie kocha, albo ewentulanie nie ma na nich spermy mojego taty. Co jak co, ale biały lukier przypominał mi nasienie i to za bardzo. Jednak pomyliłem się i żadna z tych opcji nie była prawdą, bo po skosztowaniu były one dobre i nie smakowały spermą. Chyba.
Zobaczyłem, że mój pies nie ma wody, ani jedzenia w swoich miskach. Olałem to mówiąc: głoduj cepie, i ruszyłem do mojej sypialni. Zdjąłem skarpety z moich spoconych nóg i rzuciłem je gdzies na podłogę, kładąc się na łóżko. Przymknąłem oczy i właściwie to nie wiedziałem co ze sobą zrobić, nie miałem zajęć po prostu. Nudząc się wyjąłem komórkę z tylnej kieszeni moich spodni i zalogowałem się na snapa. Nagrałem krótką pogadankę dla moich kochanych widzów, a później wylogowałem się z aplikacji. Jako iż zawsze ogarniam moje media społecznościowe następny był youtube. Kliknąłem czerwoną ikonkę, wszedłem w mój ostatni film i patrząc na statystki miałem ochotę pokrzyczeć sobie jak mała dziewczynka, która dostała loda. Co jak co, ale nie spodziewałem się, że ludzie wbiją tak szybko to sto tysięcy łapek w górę, a nawet więcej. Przyłożyłem moją dłoń na moje wargi z szoku i byłem w takiej pozycji przez może kilka sekund, albo minutę. Nie wiem. Mój humor nagle zmienił się gdy przypomniałem sobie moją obietnicę na sto łapek w górę. A mianowicie było to zrobienie natychmiastowego live'a (z dzwonieniem do tej laski) po wbiciu danej liczby. Popatrzyłem się bez żadnych emołszyns na punkt przede mną i powoli zbierałem się do zrobienia reczy, którą obiecałem moim szlachetnym widzom.
Wstałem w końcu z łóżka, przewracając moimi oczami z irytacją - nie miałem ochoty zupełnie na nic, a co dopiero robienie jakiegoś gównianego lajwa. Ale ja swoich obietnic dotrzymuje, więc także teraz musiałem zrobić to, co sam przyrzekłem. Usiadłem mozolnie do biurka, następnie włączając mój komputer i wkurwiało mnie to, że jest takim badziewiem, włączał się zbyt wolno. A podobno od apl - pomyślałem. Włączyłem operę (bo ja tylko z takich korzystam hehe) od razu wpisując w punkt wyszukiwania ,,youtube". Po kilku minutach odpaliłem transmisję na żywo.
Gadałem coś całkowicie nie do rzeczy. Czyli na tematy, które ani trochę nie były związane z Momo. Chciałem odwrócić uwagę moich widzów od tego tematu. Nie chciałem, dzwonić do tej panny, albowiem, muszę to przyznać - trochę się bałem. Odwracanie uwagi poszło na marne. Widzowie wciąż prosili, abym wybrał numer do tajemniczej postaci, a ja uległem. Starałem się ukrywać moje niezadowolenie tą sytuejszyn, chyba nawet mi to wychodziło, nie wiem. Po wybraniu numeru zastałem kilka sygnałów dawających znak, że dzwonie. Były normalne, więc troche było mi łatwiej. Pierwsze połączenie, nie odebrała. Drugie połączenie, tak samo. Haha, łatwo poszło. Lecz wtedy moi widzowie przesłali mi nowy numer. Kurwa - pomyślałem, z fałszywym uśmieszkiem na twarzy. Więc wybieram i dzwonie, zresztą takie tam. Odebrała.
- I SEEEEEE YOUUUU - w słuhawce dało się usłyszeć raczej syczenie, aniżeli mówienie.
Pod wpływem emocji targających mnie od środka rzuciłem telefon gdzieś w bok, popatrzyłem się na czat z transmisji, wiele osób mówiło, że fejk. Jednak ja nie zwracałem na nie uwagi, bo moją uwagę przykuł jeden znaczący komentarz:
I SEE YOU - od Momo
---
Siema( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Co tam jak tam
Mam dwa pytania:1. Czy wam też chodzą robaki w pokojach?
2. Jesteście zrównoważeni psychicznie, czy tak jak ja nie?
W ogóle nie wiecie, co dla was szykuje XDDDD
Nie będę was przepraszać za błędy boo... nie.
Pa ( ͡° ͜ʖ ͡ °)
CZYTASZ
Kurka Wodna - DeeJayPallaside×momo (deemo)
Fanfictionmomo - mordercza postać, która sieje postrach na całym świecie pobudzając tym samym głównie youtuba, na którym są filmy z nią w roli głównej. Deejaypallaside - youtuber, który postanowił nagrać odcinek o samej dziewczynie, w ten sposób zwraca na sie...