4

151 10 5
                                    


Otworzyłem moje zaropiałe oczy. Zamrugałem, podniosłem się do pozycji siedzącej, a następnie przetarłem oczy piąstką. Miałem już dosyć ostry obraz, więc rozglądnąłem się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałem. Ściany były żółte, a farba gdzieniegdzie odpadała zostawiając widok na biały grunt. Prawdopodobnie był to szpital, bo było słychać różnorodne dźwięki, pikanie itd. Na oko niezbyt prestiżowa placówka. Po chwili do mojej sali weszła pani w podeszłym wieku, nie była chuda, ale otyła, patrzyłem co odpierdziela. Podała mi wodę mówiąc ciche ,,dzień dobry, lekarz zaraz przyjdzie, pozwól, że go zawołam" uśmiechnęła się lekko i podeszła do drzwi uchylając je:

- Doktorze, pacjent się obudził! - prawdopodobnie doktor był na korytarzu, bo po niedługiej chwili pojawił się w pomieszczeniu.

- Dziękuję ci Aniu - pielęgniarka wyszła, a mężczyzna zamknął drzwi za kobietą i podszedł do mojego łóżka - Dzień dobry panie Pawlak, pewnie jest pan ciekawy dlaczego tu trafił - uśmiechnął się i wystawił rękę na przywitanie, więc po kilku sekundach podałem mu moją dłoń i lekko ścisnąłem.

- Tak, czy to coś poważnego? Nie mam za bardzo czasu, aby siedzieć w szpitalu

- Rozumiem pana doskonale. A co do pytania, to nie, nie jest to nic poważnego, więc spędzi tu pan jeszcze jedną noc i tyle. Był to lekki wstrząs mózgu, ale to naprawdę lekki -zerknął na kartki, które trzymał w rękach - musimy panu zrobić badania, tak dla pewności. Oczywiście jeżeli zgodzi się pan na to, abyśmy podjeli takie działania.

- Zgadzam się. - popatrzyłem się w tęczówki lekarza - a moje rzeczy ktoś przyniósł czy mam zadzwonić?

- Koło łóżka jest plecak zerknij czy wszystko jest. - przeniosłem wzrok na bagaż obok szafki nocnej i sięgnąłem po niego nie wychodząc poza materac. - a tak właściwie to przynieśli go dwaj chłopcy, na oko w twoim wieku. - na myśl przyszedł mi Medusa i Boksdelek Elemelek. - powiedzieli też, że odwiedzą cię pod wieczór. Dobrze panie Danielu, ja idę na razie do innych pacjentów, proszę powiedzieć pielęgniarce, gdyby coś się działo - powiedział ostatnie zdanie i wyszedł z "pokoju".

Miły doktorek - pomyślałem i wzruszyłem ramionami. Otworzyłem plecak i pogrzebałem w środku. Znajdowała się tam ładowarka, telefon, jakieś pojedyncze ubrania i kilka innych rzeczy zupełnie nieważnych. W sumie to wcale nie wiedziałem czemu trafiłem do szpitala, po prostu coś wymazało mi pamięć.

- Pewnie Momo hehe.

Wziąłem telefon do ręki, zacząłem przeglądać social media, jedno wiedziałem - po ostatnim lajwie wbiło mi 30 tysięcy subów w górę. Cieszyłem się bardzo z tego powodu napisałem na snapie, że dziękuję moim widzom serio było to dla mnie miłe osiągnięcie.

Na telefonie spędziłem jeszcze około dwie godziny, aż do sali wpuszczeni zostali moi goście, czyli Medusa i Boxdel. Uśmiechnęli się do mnie szczerze i usiedli na stołkach obok mojego krzesła

- Siema stary - powiedział Medusa.

- No siemka ziomeczki. - odpowiedziałem koledze - Mam pytanie, co się właściwie stało ze mną?

- Do końca nie wiem, ale gdy podszedłem do drzwi twojego mieszkania pukałem tak mocno, że mnie już ręka bolała. Miałem coś ci ważnego do powiedzenia. Nie odpowiadałeś pięć minut, to sam sobie wszedłem i zrobiłem to co trzeba

- To znaczy?

- Zadzwoniłem po karetkę, chyba to było wiadome. - prychnął

- No taaak, ale czemu do cholery się włamałeś do mojego domu debilu?

- Kto powiedział, że się włamałem pfff... - powiedział z urazą układając ręce na klatce piersiowej

- Przecież kurwa nie masz kluczy-

- Mam - poszperał w kieszeni i wyciągnął z niej kilka kluczy - ten jest do twojego domku - pokazał palcem na jeden z nich i uśmiechnął się, a ja zabrałem mu rzecz z ręki

- Co do kurwy - obejrzałem go ze wszystkich stron - pojebało cię do reszty! Czy ty je drobiłeś? I jak tak to kiedy?

- Hola, hola, prezesku, za moje pieniądze zrobili ten klucz - starał się wyrwać mi rzecz z ręki, (Medusa chyba nie żyje idk) ale ja byłem sprytny kociak dwadzieścia pięć. - No dobra. Dorobiłem go. Wtedy kiedy kazałeś mi pilnować twojego domku, byłeś na wakacjach.

Oparłem głowę o ręce, załamałem się.

---

Jade, papa
Znaczy wyjeżdżam na noc

Aish, powinnam zmienić pseudonim chyba prawda?

Kurka Wodna - DeeJayPallaside×momo (deemo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz