Dobra ,gdzie ja jestem, bo jeśli dobrze pamiętam to kładam się spać w moim domku. Zobaczyłam jakąś ciemną sale i złoty grobowiec. Biła od niego jakaś aura. Cały się świecił. Chciałam podejść bliżej, ale nie mogłam się ruszyć. Przerażona ujrzałam, że to złote coś się otwiera.
-Witaj Lucy.-był to jakiś męski głos, ale brzmiał jak echo w Tartarze. (nie pytajcie skąd wiem jak jest w Tartarze).Głos był bardzo ochrypły jakby od dawna nieużywany. Postanowiłam poczekać na przebieg sytuacji i lekko się cofnęłam.
-Mam nadzieję że mi pomożesz? -czego on ode mnie chce.
I nagle zobaczyłam mojego brata, ale jego tu nie było, to tylko wizja.
-On mi pomógł a jedynym sposobem na odzyskanie go jest nie sprzeciwianie się mnie.-Teraz już dobrze wiedziałam z kim rozmawiam.
-Kronos...
-Zgadza się. To pomożesz mi czy nie?
Jeśli oni się dowiedzą gdzie jestem to na pewno nie odzyskasz brata.
-Mylisz się!Przywróce go do świata żywych i razem cie zniszczymy.
-Tak masz rację tylko on wie gdzie jestem, ale jeśli go wskrzesisz bogowie go zabiją! Chcesz tego?Razem go odrodzimy i zawładniemy światem. - Czego ty chcesz gdzie ja jestem?Jak się tu znalazłam?!
Obudziłam się.A wiec to był tylko sen...
A co jeśli Kronos miał rację.Co jeśli bogowie go wykorzystają, a potem znowu zabiją i wrzucą do Tartaru?Nie mogę na to pozwolić.
CZYTASZ
powrót i kłopoty jej brata
FanfictionDziewczyna. Heroska. Siostra znienawidzonego przez połowę obozu Luke'a Castellana. Pewnego dnia dowiaduje się o tym wszystkim. Bardzo za nim tęskni i chce go odzyskać. Ale, żeby to zrobić musi zdobyć kilka ważnych przedmiotów. Czy Luke ożyje? Czy dz...