4. Kiedy dowiadujesz się kim jest

1.1K 64 14
                                    

Kuki/Powietrze:

Chłopak kręcił się nerwowo po jaskini obgryzając paznokcie. Ty natomiast siedziałaś oparta o ścianę i patrzyłaś na niego.

- Ktoś nam pomoże. - Powiedziałaś sama nie do końca przekonana co do tego.

Chciałaś się z nim spotkać, ponieważ ostatnio nie miał czasu i nie widzieliście się tydzień. Dlatego mimo   sprzeciwów chłopaka zabrałaś go w góry. Nie sądziłam jednak, że może spaść lawina przez co utkniecie pod górą śniegu, w jaskini.

- Nikt nam nie pomoże, nikomu nie mówiliśmy gdzie idziemy. Poza tym nawet gdyby nas szukali to wątpię, że zdążą. - Kiwnęłaś głową. Nie chciałaś się z nim nawet kłócić, ponieważ wiedziałaś, że ma rację.

Chłopak nagle zatrzymał się i spojrzał na Ciebie uważnie. Wiedział, że on przeżyje, w końcu jest nieśmiertelny, ale ty mogłaś umrzeć. Już trzęsłaś się z zimna. Mógł was uwolnić, ale to by znaczyło, że dowiedziałabyś się prawdy o nim.

Czy jesteś na to gotowa?

A raczej... Czy on jest na to gotowy?

Bał się, że go zostawisz, ale w tej sytuacji również możesz to zrobić. Tylko tutaj będzie gorzej, ponieważ zobaczy jak osoba, którą kocha najbardziej na świecie umiera. Wolał żyć z myślą, że nic Ci nie jest i bez Ciebie, niż wiedząc, że jesteś martwa, a on nic z tym nie zrobił.

Westchnął ciężko i pomógł Ci wstać, mocno zaciskając rękę na Twojej tali.

- Co robisz? - Spytałaś obejmując go wokół szyi.

- Uwalniam nas. - Wyciągnął rękę przed siebie, a chwilę potem ogromna kula powietrza poleciała do przodu tworząc wam wyjście.

Kuki wziął Cię na ręce i dosłownie wyleciał z Tobą na zewnątrz. Śnieg zakopał jaskinie, ale was już tam nie było. Unosiliście się w powietrzu.

Spojrzałaś zaskoczona na chłopaka. Chciał jeszcze chwilę zostać bez ruchu, żeby jak najdłużej odwlec czas pożegnania, ale przecież kiedyś musi wylądować.

Chłopak postawił Cię na ziemi i spuścił głowę dobrze wiedząc co teraz powiesz.

- Ty... Uratowałeś nas... - Kiwnął głową. Nie wiele myśląc rzuciłaś mu się na szyję i mocno objęłaś. - To było niesamowite! Jak ty to w ogóle zrobiłeś? - Szarowłosy spojrzał na Ciebie zaskoczony. Nie spodziewał się takiej reakcji. Przecież nie mogłaś tak zareagować! Powinnaś się bać! Dlaczego się nie boisz?!

- Ja... Jestem powietrzem.

- Jesteś moim powietrzem, pewnie, ale czy to nie za wcześnie na takie wyznania? I to w tej chwili?

- Nie, nie. Ja jestem prawdziwym powietrzem. - Wyciągnął rękę i na dowód na jej środku stworzył małe tornado. Widząc, że otworzyłaś szeroko usta i prawdopodobnie już mu wierzysz zacisnął rękę, pozbywając się go.

- Ja to w ogóle możliwe?

- Nie wiem, ale taki się już urodziłem. Przecież sam bym nie wybrał dla siebie takiego losu. - Spuścił głowę. Ty natomiast przyjrzałaś mu się uważnie zastanawiając co powinnaś zrobić. Ostatecznie ponownie go objęłaś.

Przecież to ciągle ten sam chłopak, który skradł Ci serce.

- Nie zostawisz mnie, prawda? - Spytał łapiąc Cię w tali i mocno przyciągając do siebie.

Uśmiechnęłaś się delikatnie i pokręciłaś przecząco głową.

- Nawet nie pomyślałabym o tym. - Odsunęłaś się od niego. - A teraz chodźmy stąd, bo mi zimno. - Złalapałaś się za ramiona i rozmasowałaś je.

[ZAWIESZONE] Żywioły Boyfriend ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz