❝czerwona sukienka❞ Yagyuu Kyuubei

496 25 3
                                    

❝czerwona sukienka❞ Yagyuu Kyuubei

Zamówienie dla: Zuradesu

— Dzień dobry, panie samuraju! — krzyknął mały chłopiec, zostawiając za sobą tylko kłęby kurzu.

Kyuubei tylko uśmiechnęła się delikatnie w odpowiedzi. 

Takie powitania nie były dla niej niczym dziwnym. Od zawsze była uważana za mężczyznę i z czasem zaczęło jej się to nawet podobać.

Doskonale pamiętała, jak cierpiała przez takie zachowanie jako mała dziewczynka. Momentami czuła się niechciana. Skoro tylko mężczyzna może odziedziczyć majątek, to nie lepiej żebym urodziła się jako chłopiec?

Nigdy nie mogła dopasować się do reszty rówieśników. Przez ubrania nie pasowała do reszty koleżanek, a przez niską posturę była wyśmiewana przez kolegów. Kim ja tak właściwie jestem? — przechodziło jej przez myśl.

Jedna osoba była dla niej światłem w tamtych ciężkich czasach. Otae. To ona nauczyła Kyuubei, żeby nie przejmowała się głosem innych i po prostu była sobą. Yagyuu uśmiechnęła się na to wspomnienie. Właśnie dziś zamierzała spotkać się z przyjaciółką, którą darzyła głębszym uczuciem.

Odgarnęła kilka czarnych, niesfornych kosmyków z twarzy i spojrzała w zachmurzone niebo. Parę małych kropel spadło jej na policzek. Zaczęło padać. Na początku myślała, że to tylko chwilowa mżawka, jednak z czasem ulewa zaczęła się nasilać.

Ludzie uciekali w popłochu przed deszczem i coraz silniejszym wiatrem. Kyuubei postąpiła tak samo. Wbiegła do pierwszego pomieszczenia jakie zobaczyła. Sklepu z odzieżą.

Delikatny rumieniec wypełzł na jej policzki. Wzrok mimowolnie wędrował po wieszakach pełnych roznegliżowanych sukienek, a nawet małego działu z koronkową bielizną w rogu pomieszczenia. Odetchnęła głęboko, starając się odzyskać fason. Kilka kobiet z zaciekawieniem spojrzało w jej kierunku. Najwyraźniej widok "mężczyzny" w sklepie tego typu nie był częstym zjawiskiem.

Dziewczyna poczuła się naprawdę nieswojo, mimowolnie mruknęła ciche "przepraszam" i już miała wychodzić, gdy jak na złość ulewa nabrała jeszcze większego rozmachu. Ze spuszczoną głową weszła w głąb sklepu, szukając bardziej odosobnionego miejsca. Rozglądając się jej wzrok padł na dość prostą, ręcznie haftowaną, czerwoną sukienkę.

Podeszła do niej powoli z lekkim zawahaniem, jakby obawiała się że ta na nią skoczy i ją zaatakuje. Nieśmiało dotknęła rąbka kreacji. Materiał był bardzo miękki i przyjemny w dotyku. Przez myśl przeszło jej jak wygodna musiałaby być. Potrząsnęła głową, jakby to miało zmienić jej tok rozumowania.

Ayumu - lojalny choć irytujący sługa, często kupował jej sukienki, ale ta była zupełnie inna. Nie miała tysięcy ozdobników, ani dziwnego kroju czy koronek. Była...Po prostu ładną, prostą sukienką.

Kyuubei przez chwilę biła się z myślami. Postanowiła, że za radą Otae przestanie się przejmować plotkami innych, a przede wszystkim samą sobą i swoimi uprzedzeniami. Złapała wieszak i najszybciej jak mogła weszła do przebieralni.

Prawie nie poznała samej siebie. Sukienka nie odkrywała zbyt wiele, mimo to dziewczyna czuła się dziwnie naga. Uderzyła ją jej własna kobiecość. Nim zorientowała się co robi, rozpuściła włosy. Delikatnie poplątane rozproszyły się po jej plecach. To chyba pierwszy raz, gdy rzeczywiście poczuła się dobrze jako kobieta. Kąciki ust drgnęły jej ku górze.

Szybko, nim zmienię zdanie — pomyślała, związała włosy  i pobiegła do kasy z małym zawiniątkiem pod pachą. Po dokonaniu zakupu ulewa niemal natychmiast ustała. Prawie jak znak.

— Paniczu! — rozległ się głośny krzyk. Ayumu wbiegł do sklepu. — Tak się o ciebie martwiłem! Myślałem, że zaginiesz podczas deszczu! Wracamy do domu.

Kyuubei odepchnęła go delikatnie, znowu robił scenę.

— Mam umówione spotkanie z Otae-san.

— Panienka Otae już dawno jest w naszej rezydencji, chodźmy!

Kyuubei przez całą drogę ukrywała nowo zakupiony ciuch. W jej myślach pojawiło się kilka wątpliwości. Gdy dotarli na miejsce, ku zaskoczeniu wszystkich, zamiast od razu szukać Otae dziewczyna wbiegła do swojego pokoju. Wyjęła schowane zawiniątko i jeszcze raz spojrzała na jego zawartość.

Rozległo się pukanie do drzwi.

— Kyuu-chan? Czy wszytko w porządku? — rozbrzmiał głos Otae.

Kyuubei delikatnie wzdrygnęła się na dźwięk głosu przyjaciółki.

— T-tak, daj mi chwilę!

Spanikowana otworzyła szafę i wrzuciła sukienkę na jej samo dno. Czuła, że nie jest jeszcze gotowa na pokazanie jej komukolwiek, nawet Otae.

Odetchnęła z ulgą i wyszła z pokoju na spotkanie z przyjaciółką. Była pewna, że pewnego pięknego dnia się odważy, zaakceptuje każdy aspekt siebie i wyjdzie na spotkanie innym w swojej nowej, czerwonej sukience.

Gintama ↪ One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz