1. Dzień Wyboru

47 1 0
                                    

"To zdumiewające jak rzadko ludzie spoglądają w górę. "
                                            Will

                     》》》-------------->

" - Mistrz Chubb, panie! - odezwała się niepytana, stając tuż przed stołem barona. Baron popatrzył na jej krągłą twarzyczkę, zobaczył zapał w jej  niebieskich oczach i nie mógł powstrzymać uśmiechu.
- Co z nim? - spytał łagodnym tonem, ona zaś zmieszała się, bo uświadomiła sobie, że z nadmiaru entuzjazmu naruszył protokół wyboru.
- Och! Proszę wybaczyć, panie... wasza... baron... owska... mość.- improwizowała pośpiesznie plącząc się coraz bardziej.
- Wasza wysokość! - pouczył ją Martin. Baron Arald spojrzał na niego z uniesionymi brwiami.
- Tak, Martinie?- rzekł- Słucham cię. (...)Zaczerpnął tchu (Martin) i przepraszajacym tonem dodał:
- Ja... tylko chciałem powiadomić, że kandydatka zwie się Jennifer Dalby..."

                    》》》-------------->                                            
"- (...) Powiedz no mi - odezwał się do dziewczyny ( mistrz Chubb) - co zrobiłabyś z indyczym pasztetem?
Jenny uśmiechnęła się promiennie.
- Zjadłabym go! - odpowiedziała natychmiast."

                  》》》--------------->

"- Umiem się wspinać, panie - wykrztusił wreszcie (...). Od razu zdał sobie sprawę, że popełnił błąd. Kuchmistrz Chubb rzucił mu gniewne spojrzenie.
- O tak, wspinać się to on umie. Pamiętam, jak wdrapał się po rynnie do mojej kuchni i ukradł całą tacę ciasteczek, które chodziły się na parapecie. Will aż jęknął. Cóż za niesprawiedliwość! Przecież, to stało się 2 lata temu. Był wtedy tylko dzieckiem i spłatał dziecinną psotę - to właśnie chciał powiedzieć, ale teraz głos zabrał Mistrz Skrybów.
- A nie najdalej jak zeszłą wiosną w drapal się po ścianie na trzecie piętro i podczas jednej z prawniczych debat odrzucił przez okno dwa króliki. Co było nader rozpraszajace, w rzeczy samej.
- Króliki, powiada pan, Mistrzu Skrybów? - upewnił się baron, a Nigel przytaknął gorliwie.
- Płci przeciwnych, wasza wysokość, jeśli mogę uściślić. Wiosną!- odparł.- Nader rozpraszajace, zaiste!
Gdzieś poza zasięgiem wzroku Willa lady Pauline uniosła dłoń do twarzy. Kiedy jednak ją opuściła,kąciki jej ust wciąż były uniesione mu górze.
- No tak, owszem.- rzekł baron- wszyscy wiemy jakie są króliki.
- Podkreślam przy tym, wasza wysokość, że to była wiosna- ciągnął niezrażony Nigel, na wypadek gdyby baron nie pojąłistoty zarzutu. Lady Pauline zakaszlała dziwnie, całkiem jak nie dama. Baron spojrzał na nią z niejakim zdziwieniem.
- Chyba pojmujemy w czym rzecz, Mistrzu Skrybo- stwierdził (...).

                    》》》--------------->

Witajcie!
Postaram się dawać jak najczęściej fragmenty, ale niczego nie obiecuje. Będę jechać wszystkie książki z serii "Zwiadowcy" pokolei, i szukać tam dla Was jakiś najciekawszych  fragmentów i cytatów.

                                                     000Maddie

Cytaty ze Zwiadowców(Ruiny Gorlanu)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz