Piątek mój ulubiony dzień. Jak chyba każdego. Kto by się nie cieszysz? Ostatni raz w szkole w tym tygodniu i do tego dwa dni wolnego. Powolnym krokiem skierowałam się do łazienki i zeszłam na dół. Miałam dzisiaj dobry humor.
Minęła druga lekcje, a mój humor już poszedł się walić na dobre. Ta wredna zołza Tess, ta sama, która "przypadkowo" wylała na mnie sok, podstawiła mi nogę i wywaliłam się. Widziała to chyba cała szkoła. Postanowiłam się nie przejmować Ana pomogła mi wstać i ruszyliśmy na kolejną lekcję, a mianowicie na wf. Znów graliśmy z chłopakami, tym razem w koszykówkę, z racji tego, że chłopakom brakowało zawodnika musiałam zagrać z nimi. I muszę przyznać, że gra się z nimi o niebo lepiej niż z dziewczynami.
Po skończonej lekcji zostałam zawołana po pokoju nauczycielskiego wf-istów.
-Dzień dobry-powiedziałam wychylając głowę za drzwi
-Saro, proszę wejdź-powiedział nauczyciel
-Wzywał mnie pan-mówiłam
-Tak, usiądź sobie-zaczął-mam dla ciebie propozycję. Widziałem jak grasz w siatkówkę, koszykówkę i muszę przyznać, że idzie ci świetnie, ale do czego zmierzam. Proponuję ci stanowisko kapitana dziewczęcej piłki siatkowej.
Popatrzyłam na niego jak na głupka.
-Pan mówi poważnie?-zapytałam nie dowierzając-przecież są lepsze ode mnie
-Może i są, ale ty masz w sobie to coś, czego nie mogę wytłumaczyć i chciałbym dać ci szansę-monologował
-Mogę spróbować-powiedziałam podekscytowana-, ale nic nie mogę obiecać
-Dobrze, za niedługo są zawody i pokażesz na treningach co potrafisz-mówił
-Dobrze, a teraz muszę już iść, bo jest po dzwonku i no... sam pan wie-powiedziałam
-Dobrze idź i powiedz, że ja cię zatrzymałem i to moja wina-powiedział
Wyszłam z pokoju i szczęśliwa czym prędzej pobiegłam na lekcję.
Powiedziałam nauczycielowi co i jak, kazał mi usiąść.
-Co on od ciebie chciał?-zapytała Ana
-Chciał żebym została kapitanem drużyny siatkowej-powiedziałam uśmiechnięta-musimy to świętować
Chłopacy razem z Aną popatrzyli na mnie i jakoś się nie cieszyli z tego powodu.
-A wam co? Nie cieszycie się?-spytała
-Jasne, że się cieszymy, ale wiesz kto był kapitanem przed tobą?-zapytała Ana
-Nie wiem i jakoś zbytnio mnie to nie obchodzi-odparłam
-A powinno-odezwał się Luke
-Dlaczego?-zapytałam zdziwiona
-Kapitanem drużyny była Tess-wtrącił się Jonatan
Gdy tylko usłyszałam to imię od razu w mojej głowie pojawiły się nieprzyjemne myśli.
-Mam przejebane, ale tym będę się martwić później-powiedziałam i wróciłam do lekcji
Była przerwa śniadaniowa, udaliśmy się na stołówkę. Jedliśmy spokojnie, gdy przy naszym stole pojawiła się Tess, ze swoją grupą dziewczyn.
-Posłuchaj mnie uważnie zdziro-powiedziała
Powoli odwróciłam się w jej stronę. Tym razem nie miałam zamiaru przejść obojętnie
CZYTASZ
Obiecujesz? [ZAWIESZONA]
Teen FictionSara wraz z tatą przeprowadzają się do nowego miasta, gdzie jej rodziciel otwiera nowe sklepy z odzieżą. Dla bohaterki to nowe wyzwanie, nowe znajomości, nowe miłości i przyjaźnie. Tylko tajemnicza przeszłość ich rodziców nie daje im spokoju nie tyl...