14

1.8K 69 7
                                    

-Chciałabyś ze mną poćwiczyć?-zapytała.

-Myślę,że lepiej będzie jeśli tylko popatrzę, ale kiedyś na pewno z tobą poćwiczę-uśmiechnęłam się. Iris ponownie zaczęła ćwiczyć na swoich manekinach. Była oczywiście tak samo dobra jak przedtem.Ciosy jakie zadawała były dokładne i szybkie, robiły na mnie ogromne wrażenie.

-Długo już tak ćwiczysz?-zapytałam.

-Od trzynastego roku życia,wtedy tu trafiłam-ucięła na moment i sięgnęła po nóż znajdujący się na stole- Zapamiętaj mała,że nawet jeśli jesteś najlepsza,to musisz ćwiczyć codziennie i samodoskonalić się. Jeśli to robisz i wkładasz w ćwiczenia całe swoje serce, to tylko wtedy możesz stwierdzić,że to co robisz ma sens.-kobieta potarła zakrwawione dłonie. Nie wiem dlaczego, ale jej słowa wywołały u mnie burze uczuć. Czułam się nieco zmieszana. Czy powinnam mieć jakąkolwiek nadzieje,że będę kiedyś tak samo dobra jak ona? A nawet jeśli mi się to uda, czy będę mogła wrócić do swojej rodziny? Tylko czy po tylu latach mój powrót ma sens...

-Skoro ty wiesz dlaczego tu trafiłam, to mogę wiedzieć dlaczego ty tu się znalazłaś?-zapytałam niepewnie.

-Musiałam uciekać,bo mafię mojego ojca przejęła inna. Jego zabili,a mi udało się uciec-gdy to mówiła, jej twarz nie pokazywała żadnych uczuć-Przyjęłam nową tożsamość aby mnie nie odnaleźli. Gdyby do tego doszło to bym skończyła tak jak on.

-Dlaczego ją przejęli?

-Mój ojciec narobił wiele przekrętów i zabił wielu ważnych i wpływowych ludzi-zacięła się- Przez to co zrobił, zyskał wielu wrogów, którzy się na nim właśnie tak zemścili.

-Tylko nie rozumiem dlaczego mieli by zabić i ciebie.

-Ja,jako jego jedyna córka miałabym prawo do przejęcia po jego śmierci mafii, dlatego chcieli mnie wyeliminować.

-Ale skoro żyjesz,to tak naprawdę twoja mafia. Dlaczego jej nie przejmiesz?-moje myślenie w tej chwili było głupie i szczeniackie,bo nie miałam pojęcia jak wygląda życie w takim środowisku ale i tak mimo to czułam,że skoro jej się coś należy to tak musi być. Musiałam zmotywować ją do tego aby zawalczyła o swoje.

-To nie takie proste. Musiałabym skontaktować się z dawnymi sojusznikami ojca i ludźmi którzy go popierali. Do tego sama musiałabym mieć swoich ludzi, którzy pomogliby mi przejąć dawną siedzibę ojca. Wszystko utrudnia fakt,że jestem kobietą. Mężczyźni nie patrzą przychylnie na kobiety w mafiach,a co dopiero na kobiety które nimi przewodzą. Fakt, na świecie jest kilka gangów którymi przewodzą kobiety, ale powiązane są one w jakiś sposób z największymi szychami w świecie mafijnym.Przy nich ja jestem małym karaluchem z małą grupą zwolenników. -mówiła poważnie z widocznym smutkiem na twarzy. Widać,że to wszystko dusiła w sobie od dawna.

-Jeśli zdobędziesz się na to, aby zawalczyć o to, to obiecuję,że ci we wszystkim pomogę i będę stała u twojego boku do końca, nawet jeśli miałabym przypłacić za to życiem.

-Dziękuję Isabello,zapamiętam.-podeszła do mnie i przytuliła mnie- Pogadam z Seth'em i załatwię ci treningi pod moim okiem w ramach mojej wdzięczności.

-Dziękuję.-odpowiedziałam.

---------------------

Ajjj wiem,że rozdziały są krótkie, ale piszę wszystko na bieżąco i od razu dodaję. Mam nadzieję,że się podoba <3 

Zamknięta w CiemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz