4. Jesteś piękna. Tylko moja. I nadal bardzo mocno Cię kocham.

1.9K 55 3
                                    

Czerwiec, rok 2018

Minęło kilka dni od ostatnich wydarzeń. Anna i Wiktor postanowili zacząć wszystko od nowa. Jakby wcześniej się nie znali, jakby dopiero co na siebie wpadli. Kobieta zaczęła pracę, jako lekarz karetki pogotowia, przez co coraz częściej widywała się z Banachem. Brunet starał się, aby wynagrodzić ukochanej te ostatnie piętnaście lat. Wiedział, że ich rozstanie było jego winą i teraz chciał to wszystko naprawić. Każdą wolą chwilę starał się spędzać z blondynką.

-Aniu pamiętasz, że dzisiaj idziemy razem na kolację? - mężczyzna usiadł obok lekarki i spojrzał na nią lekko niepewnym wzrokiem

-To już dzisiaj? Zapomniałam... - zaczęła poważnie, lecz widząc zdezorientowaną minę swojego towarzysza na jej twarz od razu wpełzł uśmiech - Pewnie, że pamiętam. O takich okazjach się nie zapomina

-Wiesz...

-21 S - nie dane mu było dokończyć, bo przerwał mu głos dyspozytorki

-Przyjadę po Ciebie o osiemnastej- pocałował blondynkę lekko w skroń i odpowiadając dyspozytorce ruszył biegiem w kierunku karetki

Godziny mijały, a dyżur każdemu z nich ciągnął się niemiłosiernie. Oboje chcieli już wrócić do domu i zacząć szykować się na dzisiejszy wieczór, którego tak bardzo oboje wyczekiwali. Gdy w końcu wybiła godzina czternasta, a wraz z nią koniec ich pracy, biegem udali się do szatni, przebrali się i każde z nich poszło w swoją stronę, nie mogąc doczekać się dzisiejszego wieczoru...

*****

Drobna blondynka krzątała się między sypialnią a łazienką szykując się na kolację z Wiktorem. Spojrzała na zegar, który wskazywał, że za dziesięć minut mężczyzna powinien być pod jej domem. Szybko poprawiła swój makijaż, założyła ozdobną biżuterię i użyła swoich ulubionych perfum. Dokładnie tych samych, których używała w młodości. W tym samym momencie, kiedy była już gotowa do wyjścia, w mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Wolnym krokiem podeszła do drzwi i delikatnie je uchyliła. Widok mężczyzny zasłaniającego swoją twarz wielkim bukietem czerwonych róż wywołał u niej lekki śmiech i duży, promienisty uśmiech. Brunet odsłonił swą twarz i chciał się lekko pochylić, by pocałować kobietę lecz, gdy zobaczył blondynkę zastygł w bezruchu. Lekarka miała na sobie idealnie dopasowaną, czarną sukienkę, która podkreślała jej kobiece kształty. Uroku dodawał jej delikatny makijaż i lekko podkręcone włosy. Banach zjechał swoim wzrokiem po odsłoniętych, zgrabnych nogach ukochanej by na końcu swojej drogi znaleźć niewysokie, czarne szpilki. Po chwili jednak wrócił do jej twarzy i ciągle jej się przyglądał.

-Ym...Wiktor...- zaczęła niepewnie blondynka - Coś się stało?

-Nie, znaczy tak, w sumie sam już nie wiem... - mężczyzna plątał się w swoich słowach - Po prostu wyglądasz cudownie, wręcz idealnie - szepnął cicho

-Dziękuję, Ty też niczego sobie - przyznała lekko skrępowana

-Proszę to dla Ciebie - wyciągnął w jej stronę bukiet kwiatów

-Nie musiałeś... - powiedziała nieśmiało - Proszę wejdź, ja tylko wstawię je do wazonu i... - nie dane jej było dokończyć, gdyż została przyciągnięta przez mężczyznę, a już po chwili poczuła jego usta na swoich, połączone w czułym pocałunku. Całowali się dopóki nie zabrakło im tchu.

-Przepraszam nie powinienem - zaczął Banach, kiedy się od siebie oderwali i oparł swoje czoło o jej czoło - Po prostu nie mogłem się powstrzymać. Musiałem Cię pocałować. Wybacz.

-Nie masz za co przepraszać - tym razem to ona pocałowała jego...

*****

Od dobrych dwóch godzin siedzieli w jednej z warszawskich restauracji rozmawiając i popijając przy tym czerwone wino. Ich głównym tematem rozmowy było stracone piętnaście lat i to, co się podczas nich działo w życiu obojga. Gdy w pomieszczeniu rozniósł się dźwięk ich ulubionej piosenki ze studenckich jeszcze czasów, Wiktor poprosił Annę do tańca. Przytuleni do siebie, kołysali się w rytm spokojnej melodii. Co jakiś czas łączyli swoje usta w delikatnym pocałunku. Nie potrzebowali słów. Wiedzieli, że są z właściwą osobą, we właściwym miejscu. Wiedzieli czego chcą. Chcą nadrobić stracone lata i cieszyć się chwilą. Chcą spędzić resztę życia, tylko i wyłącznie w swoim towarzystwie...

Zacznijmy od nowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz