Otworzyłam oczy i ujrzałam promień światła przebijający się przez firankę. Żwawym krokiem zeszłam z łóżka i odsłoniłam okno wpuszczając słońce do środka. W pokoju przeważała biel. Taka czysta i elegancka. Białe, lekko podniszczone od starości meble dodawały temu miejscu uroku. Podeszłam do fotela, na którym przygotowane były ubrania. To niesamowite że trafiłam tutaj. Po tym gdy rodzice zmarli, musiałam mieszkać z sierocińcu do czasu gdy dowiedziała się o mnie siostra mojej matki. Ubrałam się w zwykłą, prostą, niebieską sukienkę i radośnie zeszłam do jadalni. Ciotka kiwnęła głową na krzesło abym usiadła.
-Jak zapewne już wiesz, nazywam się Elizabeth Shirley. Jestem- zaczęła
-Elizabeth... co za cudowne imię... brzmi tak romantycznie.- rozmarzyłam się
-Nie przerywaj mi, to niegrzeczne.-skarciła mnie wzrokiem- Jestem siostrą twojej matki.Jak się nazywasz?
-Rosaline Shirley. Jak mam do Pani mówić? Elizabeth, Pani...
-Wystarczy ''ciociu''.- uśmiechnęła się lekko- Jesteś głodna?
Pokiwałam głową na tak więc co ciotka zawołała służącą.
-Eva, przynieś proszę śniadanie.
-Oczywiście Panno Elizabeth.- młoda blondynka ukłoniła się i poszła do kuchni
Patrzałam na to wszystko z lekko otwartą buzią.
-Coś się stało Rosaline?
-Po prostu... nie jestem przyzwyczajona.
-Och to zrozumiałe. Będziesz musiała się wiele nauczyć...
-Nauczyć?- przechyliłam lekko głowę zdziwiona
-Oczywiście. Chyba nie myślałaś że pozwolę na to abyś zachowywała się jak wieśniaczka mieszkając ze mną w jednym domu.- powiedziała dumnie poprawiając fryzure
-Wieśniaczka?- zmarszczyłam brwi
Nie odpowiedziała gdyż na stole pojawiło się śniadanie. Uśmiechnęłam się dziękując służącej.
-Smacznego Rosaline.- powiedziała elegancko podnosząc filiżankę do góry i powoli pijąc zawartość
-Nawzajem ciociu.
Wzięłam kęs jajecznicy. Była tak delikatna że rozpływała się w ustach. Już prawie zapomniałam jak smakuje ''normalne'' jedzenie po tym jak dzień w dzień jadłam kaszę w sierocińcu. Wzięłam kolejny kęs i kolejny.
-Widzę że Ci smakuje.- zaśmiała się Elizabeth
-Jest wyśmienite!- powiedziałam z pełnymi ustami
Ciotka postanowiła przemilczeć moje zachowanie rozbawiona kręcąc głową.
CZYTASZ
''Dreamer''- Gilbert Blythe
Fanfiction''Czy to nie przyjemnie, że jest tak dużo rzeczy, które jeszcze poznamy? To właśnie sprawia, że ja się tak cieszę życiem... świat jest taki ciekawy... Nie byłby taki ani w połowie, gdybyśmy wszystko o nim wiedzieli, prawda?''