Rozdział 6

19 1 1
                                    


Wywieziono mnie do jakiegoś pałacu, przynajmniej to mi przypominał budynek w którym się znajdowałam. Wszystko zachowane w stylu gotyckim. Umieszczono mnie w pokoju, jak się dowiedziałam podsłuchując rozmowę Michaela i jakiejś dziewczyny blisko mojego 'Pana'. Mówiąc szczerze najbardziej mnie przerażała wizja seksu z tym człowiekiem. Niby to po to by przeżyć, ale nie wiem czy po tym wszystkim będę w stanie normalnie myśleć. Aż dziwne że do tej pory nie mam z tym problemu po przejściach z Erickiem. Przed samym wyjazdem, powiedział mi że jeszcze się spotkamy. Najwyraźniej był w dobrych stosunkach z człowiekiem któremu mnie sprzedał. Poczułam gulę w gardle, może to już syndrom ofiary? 

- Alice, słodko wyglądasz jak marszczysz brwi myśląc o czymś, ale byłbym wdzięczny gdybyś mnie słuchała gdy do Ciebie mówię. W końcu wydałem dużo pieniędzy byś to robiła.- Nagle Michael pojawił się w 'moim' pokoju. Wstałam gwałtownie.

-Przepraszam.-Wbiłam spojrzenie w podłogę, nie wiedziałam do czego jest zdolny ten człowiek, więc nie chciałam go niepotrzebnie denerwować. Szczególnie że przypuszczalnie był znacznie okrutniejszy od Ericka.

Jasnowłosy chwycił mój podbródek i nakazał patrzeć mu w oczy.

-Kochanie, jesteś tutaj nowa, poza tym masz dla mnie szczególne znaczenie. Oczywiście że na ten moment możesz jeszcze popełniać błędy.- Uśmiechnął się życzliwie i złożył krótki pocałunek na moich ustach. To było obrzydliwe.

-Dlaczego jestem taka 'wyjątkowa'?- Uniosłam brew, zobaczymy na co mogę sobie pozwolić.

Roześmiał się, słysząc mój ton głosu a po chwili rozsiadł się wygodnie na ogromnym łóżku i zaczął szukać czegoś w kieszeni spodni.

-Podejdź tu i uklęknij między moimi nogami.- Powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu.

Zrobiłam jak kazał i po chwili miałam nałożony naszyjnik. Dotknęłam zdziwiona wisiorka.

-Nie miej mi tego za złe, co się tu będzie działo. Jednak jeżeli będziesz grzeczna, możesz być pewna że lubię rozpieszczać swoje zwierzątka.- Uśmiechnął się czarująco.

-Nawet jeżeli kupiłeś moje ciało, nie oznacza że kupiłeś mnie.- Powiedziałam cicho, ale wystarczająco głośno by to usłyszał.

Skrzywił się na moje słowa, ale nic nie odpowiedział. Mogłam się jedynie domyślić.

Granice umysłuWhere stories live. Discover now