F

1.9K 99 6
                                    

Usiadłam obok Scotta na chemii, trąc nerwowo dłonie na jeansach. Dzisiaj mieliśmy dostać testy z powrotem i wiedziałam, że nie poszło mi za dobrze.

Nigdy nie byłam perfekcyjną uczennicą, ale ostatnio moje oceny spadły bardziej niż przedtem. Byłam gorsza od Scotta, a to coś znaczyło.

Wstrzymałam oddech, kiedy Pan Harris wręczył mi test, moje oczy pomknęły do dużego, czerwonego 'F' w górnym kącie i szybko go odwróciłam. - Dziękuję, - mruknęłam, spuszczając wzrok.

Iiiii oblałam chemię.

Scott dostał D-, ale było to lepsze niż F.

- Stary, - mruknął Stiles. - Musisz się więcej uczyć.

Rzuciłam mu spojrzenie, gdy Scott obraził się, unosząc brwi. Chwyciłam jego dłoń, delikatnie ściskając. - Możemy pouczyć się w grupie czy coś. Pójdzie ci lepiej następnym razem, - zapewniłam go, widząc jak poprawia mu się lekko humor.

 - Ta. Tylko ja i ty, chociaż - nie Allison, nie Stiles, nie Lydia, - wyszczerzył się.  Zakryłam swój uśmiech ręką, przypominając sobie o sesji, którą mieliśmy w jego pokoju.

Moje policzka bez wątpliwości były we wściekłym czerwonym kolorze. - Tylko ty i ja, - obiecałam, kiwając.

+

- Sawyer, czy ty kiedykolwiek słuchasz? - upomniała się Lydia, pstrykając palcami przed moim nosem.

Podniosłam wzrok znad mojego telefonu z szerokimi oczami. - Um, przepraszam- Byłam, um... przepraszam. Idziemy do Ally, co nie? - zapytałam, unosząc brew.

Lydia westchnęła, klepiąc mnie po głowie w protekcjonalny sposób, jak Laura, gdy byłam młodsza. - Oh, Sawyer. Idziesz do Allison, ponieważ musiałam za nią wpłacić kaucję i jest to dobra, przyjacielska rzecz do załatwienia. W porządku, Allison?

Spojrzała na Argent, gdy zmrużyłam oczy, marszcząc lekko brwi. - Cz-czemu ja mam iść do Allison? - zapytałam, patrząc pomiędzy nimi.

Wyglądała na zdenerwowaną. - Nie musisz, to znaczy Lydia chce, żebyś poszła, ale ty-, - Nie, nie, pójdę, jestem po prostu zmieszana, dlaczego to ja mam iść. Odpowiadam za ciebie? - zasugerowałam truskawkowej blondynce, unosząc brwi.

Lydia skrzyżowała ramiona. -Można to tak skrócić, Hale. Można to tak skrócić, - mruknęła

Allison zachichotała, uśmiechając się do mnie. - Możesz po prostu pójść ze mną do domu po szkole - oh! Odwiedza mnie ciocia, więc możesz ją poznać!, - krzyknęła, chwytając moje ramię. - Na pewno pokochasz! Jest niesamowita- też cię pokocha i mój tata może...

Przestałam jej słuchać, odkąd wspomniała o swojej ciotce. Kate? Mówiła o Kate? Kate była jej ciotką?

Świetnie.

- I może ty i Allison nauczycie się czegoś, - mówiła Lydia, stukając w test na moich podręcznikach.

Moje oczy się poszerzyły, gdy odwróciłam go, marszcząc brwi. - J-ja, um, Ja mam się dobrze. Właśnie, pouczę się ze Scottem w tym tygodniu, - dodałam, na mojej twarzy malował się uśmiech.

Allison i Lydia wymieniły się spojrzeniami, robiąc te same uśmieszki na twarzach. - Tylko upewnij się, że się zabezpiecza, - truskawkowa blondynka zaświergotała, mrugając.

Poczułam jak moje brwi się marszczą, gdy odchyliłam się na siedzeniu. Co to miało niby znaczyć?

- Chodzi jej o to, że masz się upewnić, że używa kondomów, - powiedziała Allison, wzruszając ramionami.

- Okej, po pierwsze: to obrzydliwe. Po drugie: Scott nie jest taki. I po trzecie? Wątpię, żeby on nawet miał kondomy, - uniosłam palce w górze, jak mówiłam, przyprawiona o mdłości przez moich przyjaciół.

Lydia przewróciła oczami. - Może po prostu pożyczyć jedną od Jacksona, - zażartowała, potrząsając lekko ramionami. - I nauka nigdy nie kończy się na prawdziwej nauce. To jak wchodzenie do wanny z hydromasażem - wszyscy w końcu polują na dotyk, - powiedziała rzeczowo.

Skrzywiłam się. - Cóż, nigdy nie byłam w wannie z hydromasażem i nie sądzę, żeby Scott też był, więc nie zna podstawowej etykiety. I co sprawia, że uważasz, że będziemy uprawiać seks? - powiedziałam ostro, krzyżując ramiona.

Lydia i Allison podzieliły się spojrzeniem, nim wybuchnęły niekontrolowanym śmiechem.

Zmarszczyłam brwi, spoglądając pomiędzy nimi. - Nie rozumiem, - ogłosiłam, mój głos był stanowczy.

Argent potrząsnęła głową. - Oczywiście, że nie, - zaśmiała się, jej brązowe oczy przepełnione były rozbawieniem. - I co sprawia, że myślimy, że to ty całowałaś go na kręgielni.

Lydia uśmiechnęła się złośliwie, - Ta, Jackson myśli, że oszukiwał, - powiedziała, wzruszając ponownie ramionami.

Zrobiłam minę. "Jak do cholery można oszukiwać w kręgle?


Storm // Teen Wolf // Scott McCall - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz