~ 19 ~

1.1K 50 14
                                    

Przez te dwa słowa, czułam, że zapadam się pod ziemię. Zatkało mnie, a w głowie słyszałam tylko powtarzający się jego głos.

Mam raka. Mam raka. Mam raka.

Nie potrafiłam wydukać żadnego słowa, kompletnie nic. W oczach miałam łzy, które nawet nie wiem w jakim momencie wypłynęły z moich oczu i spłynęły po moich policzkach.

- Pamiętasz moje krwawienie z nosa na wakacjach? Albo to jak wróciliśmy i mówiłem, że czuje się zmęczony? Bolały mnie kości, głowa... Myślałem, że to aklimatyzacja. Byłem ostatnio u Kamila, w ten dzień gdy zobaczyłaś mnie z Natalią. Straciłem przytomność, Kamil wezwał pogotowie i zawieźli mnie do szpitala. Zrobili wszystkie badania. Potem powtórzyli je drugi raz i trzeci na prośbę mojego taty. Białaczka. Ostra białaczka szpikowa. To rzadkość w moim wieku, ale zdarza się. Będę musiał być pod stałą opieką lekarzy, brać leki, jeździć po szpitalach. Czeka mnie chemioterapia.

- Filip... Tak... Tak mi... Przykro... Oh kochanieeee...

Wychlipałam przez łzy. Objęłam go z całych sił a twarz schowałam w zagłębieniu jego szyi. Drżał, czyli nie zeszło jeszcze z niego ciśnienie. Bałam się, że to nie koniec...

- Może chemioterapia się uda, no wiesz... Remisja. Jeśli nie, będzie potrzebny przeszczep. Są duże szanse, że wyleczę się. Z białaczki. - powiedział bez przekonania, nadal płacząc.

- Powinieneś się cieszyć, że lekarze dają Ci szansę...
- Tak, z białaczki może i się wyleczę. Ale jest jeszcze coś. Zrobili mi wszystkie badania, na prośbę taty. I wykryli coś jeszcze.
- O nie... - jęknęłam zalewając się nową partią łez.
- Wraz z białaczka powiązany jest także chłoniak nieziarniczny. Agresywny. Wykryli go również.

Słyszałam kiedyś o chłoniakach. Przyjaciółka mojej mamy, gdy dowiedziała się, że ma chłoniaka poddała się leczeniu. Przeżyła jeszcze niecałe 5 lat. Ale jeśli jego jest agresywny to znaczyć może, że nie zostało mu nawet tyle. Nie chcę tak szybko się z nim rozstawać.

- To możliwe? I potwierdzone w stu procentach? A może pomylili czyjeś wyniki z Twoimi... - nie potrafiłam do siebie dopuścić wiadomości, że mogę go stracić. Na zawsze.
- Tak Maju, możliwe, potwierdzone...

Nastała cisza. Wtuliłam się w niego z największą czułością.

- Jestem tu, słyszysz? Nie zostawię Cię. Będę z Tobą, rozumiesz. Dasz radę a ja będę Cię wspierać. Wyzdrowiejesz. Spędzisz ze mną mnóstwo cudownych chwil, będziemy razem długie lata. Weźmiemy ślub i będziemy mieć dzieci. Zobaczysz.

Chłopak delikatnie uśmiechnął się na te słowa i pocałował mnie z czułością. Położylismy się na moim łóżku i wtuleni w siebie leżeliśmy tak całe popołudnie i wieczór. Filip opowiedział mi jeszcze coś, czego dowiedział się, gdy był w szpitalu na temat chłoniaków i białaczki. O leczeniu i całym jego przebiegu. Chociaż niewiele z tego rozumiałam. Choroby zostały wykryte na szczęście szybko, więc można od razu wszcząć leczenie. Najpierw zajmą się chłoniakiem, gdyż szybciej doprowadza do niechcianych stanów zdrowia. Będzie przyjmować leki, po których oczywiście mogą pojawiać się skutki uboczne jak po chemioterapii. Wypadanie włosów, utrata masy ciała, częste krwawienia z nosa. Zaraz po tym zajmą się białaczką. To wszystko wydawało się takie nierealne. Dlaczego musiało spotkać to jego? Akurat jego?

- A rodzice? Co na to?
- Bardzo się przejęli. Mama chciała wysłać mnie do najlepszej kliniki onkologicznej. The Royal Marsden w Wielkiem Brytanii. Ale ojciec twierdzi, że to przesada. Poza tym lot mógłby mi zaszkodzić.
- A co ze szkołą? - zapytałam.

- Tata miał jechać dzisiaj i poinformować dyrektora o tym wszystkim, że będę potrzebował o wiele więcej uwagi i skupienia. Możliwe, że dostanę prywatnych nauczycieli i będę miał nauczanie indywidualne w domu. Ale póki się dobrze czuję, będę chodził do szkoły.

Dopóki bije Twoje serce ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz