- To było obrzydliwe. - mruknęłam grzebiąc widelcem w jedzeniu. Nicols wzruszyła ramionami i wzięła łyka wody. Jej brak reakcji na moją opowieść o tym, co zrobiła Rose w łazience była zaskakująca.
- Chciała pokazać swoją wyższość. Przewidziała, że przyjdziesz. - powiedziała, a ja rzuciłam jej pytające spojrzenie.
- To jest chore.
- Gray, słońce. - zaczęła nachylając się lekko w moją stronę. - Jesteś w pieprzonym więzieniu. Wpadłaś w oko osobie, która jest na wysokiej pozycji, osobie, która nie lubi być poniżona i nie lubi tracić kontroli. Wczoraj ją straciła, bo wytrąciłaś ją z równowagi. Dziś jest już spokojniejsza.
- Myślisz, że serio byłaby zdolna zrobić mi to samo co Allen? - spytałam, a rudowłosa prychnęła.
- Tak. I myślę, że była tego bliska. Masz dziwne szczęście, nie schrzań tego. - powiedziała i po dopiciu swojej wody poszła w kierunku swojej celi. Westchnęłam i poszłam po swój drugi uniform. Do mojej pracy w pralni zostało piętnaście minut, więc mogłam już się tam wybrać.
Powolnym krokiem przemierzałam korytarz. Gdy natrafiłam na Taylor powiadomiłam ją o swojej zmianie i zeszłam do piwnicy. Pralnia była jeszcze pusta, ale mimo to zajęłam się wykonywaniem swojej powinności, aby zabić stres. W końcu przyszła Robinson i Lee, więc szybko uwinęłyśmy się z pracą, której nie było dziś wiele. Dziewczyny zdążyły już wyjść, kiedy ja poszłam jeszcze za ścianę. Wyjęłam spod fotela zapalniczkę, po czym usiadłam na nim i odpaliłam ogień. Patrzyłam na pomarańczowy płomień, jakby próbując odnaleźć w nim jakąś historię.
- Ruszasz moje rzeczy. - za płomieniem pojawiła się szczupła sylwetka. Puściłam przycisk, a ogień zgasł pokazując mi Rose, która stała przede mną z zaciśniętą szczęką. Wzruszyłam ramionami i wstałam z fotela. Wcisnęłam zapalniczkę w jej palce i poszłam w kierunku schodów, ale nagle coś dziwnego zatrzymało mnie w miejscu. Patrzyłam w podłogę, jakby nie mogąc odnaleźć sensu w tym dlaczego stoję.
Przymknęłam oczy, po czym odwróciłam się w kierunku Rose opierającej się o ścianę. Nie odrywała ode mnie wzroku, który wyrażał niesamowitą wściekłość i brak zrozumienia.
- Nienawidzę cię. - powiedziałam i szybko do niej podeszłam. Dziewczyna chwyciła mnie u dołu pleców, po czym odwróciła mnie w kierunku ściany i popchnęła mnie na nią blokując mi możliwość wyjścia.
Jej usta zetknęły się z moimi w niesamowitej sile. Tak jak władała moim umysłem, tak władała moim ciałem. Odepchnęłam ją, ale sama nie mogąc wytrzymać presji i atmosfery, która między nami robiła się coraz bardziej ciężka, przyciągnęłam ją z powrotem do siebie. Nasze języki spotkały się niemal od razu. Jej usta idealnie wpasowały się w moje, jakby tylko na to czekały. Jej zwinne palce pociągnęły moje włosy tak, że wydałam z siebie stęknięcie. Czułam jak moje podbrzusze się zaciska z każdym jej hipnotyzującym ruchem. Mokre pocałunki na mojej szczęce i szyi wydawały się być najlepszymi na świecie.
Jake. Jake czeka na zewnątrz.
- Jesteś cholernie ładna, wiesz? - szepnęła do mojego ucha, a ja przymknęłam oczy. - Postawiłaś się mi. Nie lubię tego. - warknęła, a ja kiwnęłam kilkakrotnie głową. - Bądź grzeczną dziewczynką, Jas, to nie stanie ci się krzywda.
Jej usta musnęły parokrotnie moje. Przełknęłam ślinę, gdy się ode mnie odsunęła. Zagryzła wargę, po czym odwróciła się na pięcie i wyszła powolnym krokiem z pralni.
CZYTASZ
prison love I ruby rose
Teen Fictionjasmine gray to dwudziestolatka, na którą pada wyrok trzech lat więzienia za liczne kradzieże, których dokonywała wraz ze starszą siostrą. trafia do ośrodka zagubiona, przestraszona i bez siły przebicia. wpada natomiast w oko więziennej przywódczyni...