Rozdział 4

189 28 0
                                    

- Ahh może i masz rację, ale gdy on to powiedział poczułam się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ahh może i masz rację, ale gdy on to powiedział poczułam się... -
Księżniczka nie zdążyła dokończyć zdania, ponieważ Thranduil namiętnie ją pocałował, a białowłosa odwzajemniła. Całowali się, przytulali oraz kąpali w wannie przez ok. trzy godziny... Ich skóra była pomarszczona od wody dlatego wyszli. Thranduil ubrał Nualę, a potem sam się ubrał i następnie wyszedł z łazienki z księżniczką Bethmoory na rękach.
Udał się do komnaty, w której czekało na nich przygotowane śniadanie przez księżniczkę. Po paru minutach oboje skończyli posiłek.

- To było przepyszne moja ukochana, w życiu nie jadłem czegoś tak dobrego - rzekł król całując Nualę po szyi.

- Cieszę się, że ci smakowało skarbie - rzekła księżniczka uśmiechając się do władcy. Thranduil wziął Nualę na ręce i poszedł z nią do sali tronowej.

- Jest piękna... - Księżniczka spojrzała na dwa drewianie trony stojące obok siebie, które ją zachwyciły swoim niepowtarzalnym stylem.

- Chciałbym byś zasiadła na jednym z tych tronów obok mnie.

- Ahh... Ja również mój królu... - W tym momencie wbiegł do sali młody elf, który pokłonił się królowi i księżniczce.

- Arnenie co się stało?

- Otrzymałem list od posłańca Bethmoory, na którym jest królewska pieczęć Synów Ziemi, czyli najprawdopodobniej króla Balora dla księżniczki Nuali- Arnen wręczył Nuali list...

Droga córko

Dowiedziałem się od strażników, że podstępem uciekłaś z pałacu, jednak nie znam powodu, dla którego to zrobiłaś. Jednak jeśli nie chcesz zostać zdrajczynią klanu masz wrócić i stawić się przed mym obliczem

Twój ojciec
król Balor


- Muszę wrócić do pałacu, jeśli tego nie zrobię mój ojciec uzna mnie za zdrajczynię klanu.

- Pojadę z Tobą - rzekł pewny siebie król.

- Panie, ale kto zajmie twoje miejsce podczas twojej nieobecności?

- Ty Arnenie.

- Ahh... Dobrze Panie.

Król udał się z Nualą do stajni, wzięli jednego najszybszego konia i pognali do królestwa księżniczki.
Podstępem omineli strażników i przywiązali konia do drzewa stojącego obok zamku. Potem udali się do sali tronowej, w której już czekał król na swoją córkę. Nuala oraz Thranduil pokłonili się.

- Witaj adar (Witaj ojcze).

- Witaj iel (Witaj córko) mogłabyś mi wszystko wyjaśnić?

-Wymknęłam się z pałacu, bo na mapie zobaczyłam Mroczną Puszczę, o której nigdy wcześniej nie słyszałam...
Udałam się tam jednak zostałam napadnięta przez orków, chcieli mnie zgwałcić albo zrobić krzywdę jednak pojawił się król... - Nuala spojrzała na Thranduila.

- Więc muszę ci podziękować Thranduilu za uratowanie mojej ukochanej córki.

- To nie będzie koniecznie....

- Ależ będzie chciałbym abyście się jak najszybciej pobrali no chyba, że nie chcecie...

- Chcemy! - powiedzieli w tym samym czasie Nuala z Thranduilem. Nuala była przeszczęśliwa, bardzo się ucieszyła, że może wziąć ślub z ukochanym, Thranduil czuł to samo uczucie...

- Pasuje wam ślub za dwa dni?

- Oczywiście adar (Oczywiście tato) - rzekła uśmiechnięta księżniczka.

- Cieszę się, przygotujcie zaproszenia.

- Oczywiście.

Nuala i Thranduil poszli do komnaty księżniczki przygotować zaproszenia. Król postanowił zaprosić Lady Garadrielę, Celeborna, Elronda z synami i córką oraz oczywiście Gandalfa.
Księżniczka natomiast zaprosiła m.in. swoje służki i swoich poddanych po to, by mogli się cieszyć jej szczęściem razem z nią.

~2 dni później

W końcu nadszedł ten dzień, w którym Nuala miała zostać żoną króla Mrocznej Puszczy- Thranduila.
Bardzo się z tego powodu cieszyła i wcale się tym nie denerwowała. Kochała go i wiedziała, że to właśnie król jest jej JEDYNYM z którym chce przeżyć tysiące lat...
W przygotowaniach księżniczki pomagała jej służka- Silije. Księżniczka miała na sobie piękną, błękitną suknię wraz ze swoim pasem symbolizującym jej klan.
Na głowie miała piękny welon wraz z cudownym wiankiem kwiatów.

- Wyglądasz Pani olśniewająco.

- Naprawdę tak myślisz?

- Oczywiście - powiedziała radosna brunetka.

POV. THRANDUIL

Strasznie się denerwuje tym wszystkim... Kocham Nuale z całego serca, ale mam pewne obawy... Mam nadzieję, że jej brat- książę Nuada się nie zjawi, bo wtedy byłoby już po mnie...

POV. OS. TRZECIA

Władca Mrocznej Puszczy ubrał swoją złoto-zieloną odświętną szatę. Był w pełni gotowy jak i również zdenerwowany na ślub.

{2 godziny później}

Było już po wszystkim... Nuala została królową Mrocznej Puszczy i oczywiście żoną swojego ukochanego Thranduila.
Oboje byli szczęśliwi, a wraz z nimi cieszyli się również goście. W tym momencie do pary podeszła Pani Światła- Lady Galadriela wraz ze swoim mężem Celebornem.

- Nualo chciałbym ci przedstawić swoich przyjaciół oto Lady Galadriela i jej mąż Celeborn.

Królowa uśmiechnęła się do nich.

- Cieszę się, że mogę was poznać - rzekła radosna Nuala.

- My również Pani.

- Uff co za ulga, a już myślałem, że nigdy się nie doczekam twojego ślubu przyjacielu - rzekł rozbawiony Celeborn.

- Widzisz... Wszystko jest możliwe Celebornie... Znalazłem swoją ukochaną królową i jestem najszczęśliwszym elfem w całym Śródziemiu

Królowa wzruszyła się na te słowa i wtuliła się w ukochanego. Nuala poznała również Elronda, Elladana, Elrohira, Arwenę i Gandalfa. Była szczęśliwa, że to wszystko ją spotkało. Szczęście księżniczki nie trwało jednak zbyt długo.

 Szczęście księżniczki nie trwało jednak zbyt długo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Będę Cię kochać nawet po śmierci (WOLNO PISANA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz