Historia opowiada o miłości króla Thranduila do elfiej księżniczki Nuali i jego życiu...
Jak potoczą się ich losy? Zobaczcie sami....
〰 Być może rozdziały będą stopniowo poprawiane.〰
# 1 w Thranduil ❣ ~ 10.10.2019r.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pov. Os. Trzecia
Księżniczka Nuala jak co dzień siedziała w swojej komnacie i czytała swoją ulubioną książkę, zastanawiała się również kiedy jej brat wróci z własnowolnego wygnania.
- Od jego udania się na wygnanie minęło już trzy tysiące lat - powiedziała białowłosa elfka łkając nad książką. Jej łzy moczyły kartki dlatego księżniczka zamknęła książkę. Po paru minutach płaczu księżniczka powróciła do czytania. -Hmm... Pójdę się gdzieś przejść...
Księżniczka wzięła do ręki mapę i znalazła coś o czym wcześniej nie miała pojęcia.
- Mroczna Puszcza... Cóż to takiego? Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Hmm... Skoro to miejsce jest mi nieznane to pójdę się tam przejść
Księżniczka położyła książkę na łóżku, a ze sobą wzięła mapę i wyszła z komnaty uśmiechnięta, gdy była przy bramie wyjściowej to w tym momencie zatrzymali ją strażnicy.
- Wasza Wysokość... Dokąd się wybierasz Pani?
- To nie wasza sprawa.
- Pani twój ojciec się o ciebie martwi dlatego kazał nam ciebie pilnować.
- Ahh... Rozumiem. Wrócę lepiej do siebie...
Strażnicy uwierzyli księżniczce i gdy tylko odeszli od bramy to białowłosa uciekła w głąb lasu i straż nie miała nawet okazji, by ją złapać...
Pov. Nuala
W końcu mam ich z głowy Hmm... Więc według tej mapy mam dość niedaleko do tej Mrocznej Puszczy...
Pov. Os. Trzecia
Księżniczka nieco błądziła, jednak po paru godzinach w końcu trafiła do wymarzonego celu. To miejsce było dla niej przerażające i zarazem niesamowite...
POV. NUALA
Może jednak źle trafiłam? To miejsce wydaje się bardzo straszne i tajemnicze... Na początku tak nie było, ale gdy weszłam głębiej to zaczynało się ściemniać z każdym krokiem, gdy uniosłam głowę do góry to zobaczyłam wielometrowe drzewa piące się bardzo wysoko ku górze, że ich gałęzie nie przepuszczały żadnych promieni słońca... Niespodziewanie usłyszałam za sobą szelest i poczułam ten okropny odór... Mój Boże to orki! Zaczęłam biec przez tą puszczę ile sił w nogach, jednak nie zauważyłam pod swoimi nogami pnia, o który się przewróciłam...
- No proszę, proszę... Co my tu mamy... Elfka! - rzekł jeden z orków.
Trzęsłam się ze strachu, dookoła mnie stały te potworne kreatury, nie wiedziałam co mam zrobić...
- Będzie smacznym kąskiem!
Gdy ork tylko spojrzał ponownie na mnie to zobaczyłam jak strzała w jednej sekundzie przeszyła mu serce... Tak stało się również z pozostałymi orkami... Odwróciłam się za siebie i ujrzałam białowłosego elfa na jeleniu...
- Nic ci nie jest piękna Pani?- Zapytał nieznajomy z troską w głosie.
- Nie, wszystko jest w jak najlepszym stanie - rzekłam obojętnie. Gdy chciałam wstać nie mogłam, bo poczułam bolącą nogę, chyba skręciłam kostkę... Białowłosy elf patrząc na to jak się męczę zsiadł z jelenia i wziął mnie na ręce po czym posadził mnie na jeleniu, a potem sam na niego wsiadł trzymając mnie dość mocno w talii, bym nie spadła.
- Ja jestem księżniczka Nuala, córka króla Balora, władcy klanu Bethmoory i siostra księcia Nuady... - Gdy wypowiedziałam ostanie słowa to młody władca się przestraszył.
- Coś się stało?- zapytałam zaskoczona.
- Boję się o swoje życie.
- Dlaczego?
- Boję się, że twój brat mnie zabije...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.