Bla bla nie chce mi się tłumaczyć ale w skrócie napiszę że miałam karę na kompa i komórkę plus wyjazd nad morze i brak w-fi. Dzisiejszą korektorką była @Yuuki888 pozdrawiam ją i jej parówkowe paluchy.
♥ Perspektywa Feliksa ♥
– „Feliks, dasz radę, przecież to tylko drugie piętro..." – Spojrzałem niepewnie w dół, widząc pode mną krzak czerwonych róż, których kolców mój tyłek nie chce poznać. – „Nienawidzę cię szwabie!"
<Perspektywa Gilberta>
Westchnąłem, opierając się plecami o drzwi od salonu, gdzie teraz przebywał chłopak Ludwiga, znaczy... kolega, tak, tak „kolega", jak sam raczył mówić mój brat. Uśmiechnąłem się pod nosem i szybko ruszyłem na górę do swojej pchły, którą zostawiłem samą sobie. A wiadomo, że zwierzątek lepiej nie zostawiać bez opieki. Kiedy byłem już przed drzwiami od pokoju, zacząłem szukać klucza w moich spodniach... prawa nie, lewa też, o, a jednak. Wyciągnąłem srebny klucz wkładając go do zamka oraz przękręcając w stronę wskazówek zegara. Otworzyłem drzwi, ale nie zobaczyłem w pomieszczeniu małej pchły, która powinna leżeć na łóżku i czekać na swojego przystojnego księcia. Wtedy mój wzrok powędrował w stronę otwartego na oścież okna. Podbiegłem do parapety, wychylając się i patrząc w dół, gdzie wisiała pchła na swojej linie.
– Ej, bawisz się w Spidermana czy co? – Blondyn natychmiastowo spojrzał na mnie swoimi zielonymi oczami.
– Może ci pomóc? – Zaśmiałem się pod nosem.
– Wal się zboczeńcu, poradzę sobie sam. – odparł, ale dalej wisiał, nie zamierzając zejść ani w dół, ani wspiąć się na górę. Szczerze, bawił mnie ten widok, więc zawiesiłem mój wzrok na wiszącym blondynie, którym zaczął lekko poruszać wiatr.
– To pomóc ci czy nie? – spytałem z wrednym uśmiechem na twarzy.
– Mmm... DOBRA, NIECH CI BĘDZIE, SZWABIE WAMPIRZE JEBANY. –krzyknął do mnie blondyn.
– E...e...e, milej albo osobiście dopuszczę do tego, żebyś spadł i złamał sobie kark. – Już mam w dupie bycie uprzejmym dla tej pchły. Francis mówił, żebym go tylko przeleciał, ale nie mówił mi, że to będzie takie upierdliwe.
CZYTASZ
Przelotny Gejowski Romans -Pruspol [Nigdy niedokończe]
FanfictionNagle zobaczyłem jak chłopak powoli upada, szybko wstałem z krzesła i szybko chwyciłem drobne ciało chłopaka w tali. Szczerze trochę czułem się jakbym teraz trzymał w rękach anioła o pięknych szmaragdowych oczach i blond czuprynie. No to nieźle się...