II

683 52 0
                                    

-Tylko nie kostka- powiedziała po cichu kiedy podeszła do szafy, nadal nie znała konkretnej przyczyny tej tortury, przecież nie skakała dzisiaj z 2 metrowej trampoliny na trawnik.
Zarzuciła na siebie luźną, białą bluzę i czarne legginsy. Spojrzała w lustro- nienawidziła tego - ukazała jej się niska dziewczyna z czerwonymi włosami których kolor odnowiła kilka dni temu, więc nie zdążyły jeszcze zmienić koloru.

- Cała Chaeyoung i jej eksperymenty - zawsze powtarzała to jej mama, kiedy ta była mała, a jej głowa przepełniona była tysiącem myśli.

Dziewczyna wspominając często się wzruszała, postanowiła więc wrócić do rzeczywistości i pośpiesznie wyszła z domu pozostawiając mieszkanie całkowicie puste. Postanowiła zadzwonić do Lucasa aby zapytać gdzie konkretnie ma się udać. Chłopak nie odpowiedział na telefon, więc Rose postanowiła ruszyć w stronę jego bloku, nie było to aż tak daleko, a droga prowadziła przez mały, uroczy park, który dziewczyna uwielbiała.

- Tak strasznie przepraszam - usłyszała za sobą po wejściu w wąską uliczkę, wiodącą przez najbardziej zarośnięty obszar w parku.
- Nie wiem kim ona jest, oraz od jak dawna ukrywasz to przedemną i czy wogóle planowałaś mi o tym powiedzieć, ale gdybym dowiedział się wcześniej, nie musiałbym marnować na Ciebie czasu.

Wysoki, ciemnowłosy mężczyzna odwrócił się zostawiając dziewczynę samą pośrodku uliczki. Nie wyglądała na załamaną, nawet nie płakała, ale wydawało się że coś poważnego musiało zajść między tą dwójką. Rose nie wiedziała co zrobić, spojrzała w telefon, nadal nic, postanowiła porozmawiać z nieznajomą, która siedziała już na ławce z twarzą schowaną w dłoniach.

- Hej - zaczęła cicho kładąc dłoń na ramieniu rudowłosej dziewczyny - Widziałam, pokłóciłaś się z tamtym chłopakiem i chciałam zapytać czy mogłabym jakoś Ci pomóc? Oczywiście nie chce zabrzmieć jak jakiś stalker - uśmiechnęła się.
Nieznajoma uniosła głowę - Rose momentalnie serce zabiło szybciej, dziewczyna z bliska okazała się być bardzo, bardzo ładna i nie mogła oderwać od niej wzroku - Nic specjalnego, dziękuje - odpowiedziała, jej kąciki ust lekko drgnęły, tworząc uśmiech którego Rose długo nie zapomni - Nie jest wart ani jednej, nawet najgorszej szmaty jaka chodzi po tym świecie, uważaj na niego - dodała poważnym tonem. To zdziwiło czerwonowłosą, nawet bardzo. Dziewczyna nie wyglądała na załamaną, a jej słowa brzmiały tak, jakby była szczęśliwa z powodu rozstania. Chciała dowiedzieć się o pięknej dziewczynie czegoś więcej, ale wciąż była umówiona z Lucasem, który chwilowo zapadł się pod ziemię.

- Jestem Chaeyoung, Park Chaeyoung, ale mówią na mnie Rose
- Lalisa, ale wolę Lisa, miło mi - teraz dziewczyna rozpromieniła się i obdarzyła Rose najpiękniejszym uśmiechem jakikolwiek widziała. Zrobiło jej się miło, bardzo ucieszyła się w duchu z tego spotkania i dziękowała sobie, już teraz, za to że zdecydowała się podejść do dziewczyny. Z każdą chwilą chciała spędzić z nią więcej czasu i poznać lepiej.

Zadzwonił telefon

- To mój kolega ze szkoły, mieliśmy się spotkać - wytłumaczyła, a Lisa posmutniała
- Rozumiem, muszę już iść, miło było poznać, do zobaczenia, Park Chaeyoung - odpowiedziała i ruszyła w swoją stronę, zostawiając Rose samą z dzwoniącym telefonem, odebrała szybko ale chłopak zdążył się już rozłączyć, zauważyła powiadomienie sms

od:nieznany numer ~ polubiłam Cię

- O! Tutaj jesteś - usłyszała zanim zastanowiła się skąd Lisa miała jej numer i czy to wogóle była ona - To co, idziemy? - zapytał zdyszany.

Czy on biegł?

heaven's in your eyes ♡ |chaelisa {blackpink}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz