d w a

1.1K 120 2
                                    

– Musimy o tym porozmawiać. Nie możemy tak zaniedbywać siebie, jakbyśmy nie istnieli.  – Lana powiedziała do telefonu, gdy jej druga dłoń gniotła koszulkę.

Leżała na swoim łóżku, relaksując się, opierając głowę o poduszkę. Słyszała ciężki oddech na drugiej linii, który sygnalizował o tym, że Liam słucha.

– Uderzyłaś mnie w cholerną twarz – wymówił Liam surowo, podczas gdy Lana czuła jakby coś przygniatało jej pierś. Oczywiście, czuła się winna, ale ponownie, była jedyną która odczuwała ból fizyczny. Wciąż miała wyblakłe, czerwone ślady dookoła jej nadgarstków, musiała zrobić coś, zanim sprawy potoczyłyby się gorzej.

– L-Liam, krzywdziłeś mnie, musiałam cię powstrzymać..

– Gówno prawda, nic nie zrobiłem. Po prostu przestań i ogarnij się, dobrze? – Liam był wściekły, co przerażało Lanę.

Nienawidziła tego, że wściekał się o każdą, najmniejszą rzecz. To było dość przerażające, kiedy składał obietnicę, a później znowu tylko krzyczał i wrzeszczał. Szczerze mówiąc, Lana myślała, że to jakiś rodzaj groźby wobec niej. Jednak mimo to, poszła na przód, mając nadzieję, że to tylko mała sprzeczka. Ale Lana nie była mądra i nie wiedziała.

– Czy mogę zadać ci jedno pytanie? Dlaczego ignorowałeś mnie, jakbym była niewidzialna? – szepnęła Lana, czując jak dreszcze rozchodzą się wzdłuż jej kręgosłupa.

Słyszała jak Liam wzdycha pod nosem. Lana wiedziała co się świeci, wreszcie dowie się dlaczego ją ignorował.

– Cóż, po prostu ciągle myślę o moim kuzynie. Nie wiem dlaczego, wciąż mi się śni. I nie wiem, po prostu czuję się taki przybity i zdenerwowany. Mam ochotę tylko ignorować ludzi. – matowy głos Liama odbił się od odbiornika, kiedy Lana zmarszczyła brwi, wpatrując się w sufit.

– Przepraszam Liam, wiem, że to dla ciebie trudne, a ja będąc kompletnie irytującą, przeszkadzałam ci. Naprawdę przepraszam. – Lana mówiła szczerze, czując poczucie winy.

Kuzyn Liama został zamordowany trzy miesiące temu i to był ciężki okres. A czasem, jedna myśl o jego kuzynie, rozrywała go tak jak fakt, że jego już nie ma. Jego kuzyn, był bratem i natchnieniem, był dla Liama całym światem. Lana po prostu zapomniała.

– Tak, tak wszystko jedno. – mruknął pod nosem Liam, gdy niepokojące myśli przeszły przez jego umysł.

– Więc, między nami w porządku, kochanie? – powiedziała Lana, a ból był wciąż odczuwalny w jej sercu.

– Tak, jest – usłyszała miękki głos Liama w telefonie, przez co uśmiechnęła się.

– Kocham cię – zakręciła włosy na swoim palcu.

– Tak, ja ciebie też kocham – Liam stłumił uśmiech, gdy układał się na łóżku.

Feel // l.p // tłumaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz