t r z y

937 105 1
                                    

Liam owinął dłoń wokół talii Lany, a ona podskoczyła czując jego dotyk. Popatrzyła na niego uśmiechając się, kiedy on obserwował ją błogo. Jego telefon zawibrował w kieszeni, a on zdjął dłoń z jej talii i kontynuował pisanie na wyświetlaczu.

– Kto to? – zapytała, zerkając przez jego ramię.

Liam trzymał telefon z dala od wzroku Lany, a kłamstwo szybko opuściło jego usta.

– Och, to tylko tata. Nic wielkiego. – uśmiechnął się, jakby Lana była na tyle głupia by w to uwierzyć.

Westchnęła, obserwując Liama kątem oka, jak pisał szybko z uśmiechem grającym na jego ustach. Osunęła się, a Liam zauważył gwałtowną zmianę jej nastroju. Szybko schował telefon z powrotem do kieszeni i ponownie owinął swoje ramię wokół niej.

– Kocham cię. – szepnął do jej ucha, a ona zaśmiała się cicho do siebie, opierając głowę o jego ramię. Chcąc się z nią podroczyć, wbił palec w jej brzuch. Obserwował, jak Lana powoli przestaje się czuć komfortowo.

Odepchnęła jego rękę z dala od swojej talii.

– To boli, wiesz? – mruknęła do siebie, pocierając bolące miejsce swoją delikatną dłonią.

Liam przewrócił oczami na jej uwagę, sądząc, że jej zachowanie było głupie.

– Czemu robisz ze wszystkiego wielkie  problemy? To było nic, robisz głupią scenę, kiedy ja próbuję się z tobą tylko podroczyć. – Liam splunął gdy opadł na kanapę.

– P-Przepraszam, po prostu masz dużo siły, musisz uważać kiedy jestem w pobliżu. Jestem dziewczyną, musisz być ostrożny. – szepnęła, przełykając gulę formującą się w jej gardle.

Liam ponownie wywrócił oczami, na kolejną uwagę Lany.

Pewnie owinął swoje ramię wokół niej, a jego palce zaczęły łaskotać miejsce, w którym zaczynała się klatka piersiowa.

Lana uśmiechnęła się i pochyliła, by być bliżej niego. Jedna Liam ponownie wbił palce w jej klatkę piersiową, a ona skuliła się i odsunęła.

– Co do cholery, Liam?! Przestań, po prostu przytul mnie zamiast wbijać we mnie swoje palce! – Lana krzyknęła na niego, chwytając swój płaszcz i torbę.

Liam zmarszczył brwi, kiedy uświadomił sobie, że ona jest królową dramatu.

– Czy ty zawsze musisz się kłócić? To jest jedyne co ty robisz! – krzyknął na nią, zaciskając swoje dłonie w pięści.

Łzy zaczęły spływać po jej policzkach, a ona szybko starła je wierzchem dłoni.

Wybiegła z jego mieszkania, na dół do samochodu.

Głupia, głupia dziewczyna, powtarzała w myślach siedząc w aucie i wypłakując swoje oczy. 

Feel // l.p // tłumaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz