Jin
Od dnia waszej kłótni cały wolny czas spędzałaś w pokoju Taehyunga (czyli 13 dni pecha). Nie wychodziłaś z niego przez cały ten czas. Chłopak przynosił ci jedzenie, picie i czyste ubrania, toaleta była połączona z pokojem.
Dzień 14
Musiałaś iść sobie po śniadanie, gdyż V musiał rano wyjechać do wytwórni. Zeszłaś na dół do kuchni. Na twoją niekorzyść twój chłopak był w niej i przygotowywał śniadanie. Nawet cię nie zauważył i dalej robił swoje. Wzięłaś talerz przykryty przykrywką przyszykowany do ciebie ze śniadaniem.
Weszlaś do pokoju, usiadłaś przy biurku i zdjęłaś przykrywkę talerza. Ujrzałaś gorącą jajecznicę na której był napis ,, 죄송합니다 " ( tłumaczenie: przepraszam) zrobiony ze szczypiorka. Nie wiedziałaś co powiedzieć... Nagle drzwi pokoju uchyliły się lekko. Spojrzałaś w tamtą stronę i ujrzałaś stojącego z kwiatami w ręce Jina.
-Jin...
Rzuciłaś mu się w ramiona, a ten cię przytulił.Jimin
Chłopak na drugi dzień gdy już trochę orzeźwiał usunął zdjęcie z Twittera i poszedł do ciebie.
Nie mogłaś spać i całą noc płakałaś. Czasami Hobiasz przychodził do ciebie z kolejną ciepłą herbatą.
O godzinie 9:30 gdy Hoseok wstał poszedł do ciebie by zobaczyć jak się czujesz. Całą noc czuwał przy tobie i cie pocieszał. Leżałaś w łóżku okryta kołdrą po same uszy. Chłopak podszedł do ciebie i się uśmiechnął, a ty odwzajemniłaś ten gest ale z mniejszą wesołością.
-Nie smuć się... On po prostu stracił głowę, upił się i nie myślał na trzeźwo...
-Yhym...
J-Hope usiadł koło ciebie i cię przytulił. Odwzajemniłaś uścisk.
Nagle do pokoju wtargnął Jimin z bukietem kwiatów i jeszcze jakąś torebką trzymaną w ręce. Pobiegł do ciebie, odpychnął J-Hopa i cię przytulił. Speszona nie wiedziałaś co zrobić. Chciałaś coś powiedzieć ale Jimin zaczął swoje kazanie:
-Wiem, jestem dupkiem, gnojem, chujem i innymi rzeczami ale mi wybacz! Jestem tylko człowiekiem ale jako twój chłopak powinienem cię słuchać... Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej, ja to doceniam i między innymi cię za to kocham, ale nie potrafię tego wcielić w życie. Proszę, wybacz mi moją winę i daj mi to wszystko zacząć od nowa!
Odchyliłaś głowę z ramienia chłopaka by się odezwać. Na twoich policzkach było można zauważyć kilka świeżych strużek łez, ale szybko je otarłaś i się uśmiechnęłaś. Zauważyłaś niepostrzeżenie łzy w oczach Koreańczyka. Otarłaś je szybko z jego twarzy i go pocałowałaś. Po chwili wyszeptałaś mu do ucha słowa oznajmujące przyjęcie przeprosin.J-Hope
Chłopak od razu wybiegł za tobą. Wybiegłaś z budynku i skierowałaś się w kierunku parku gdzie miał się spotkać twój chłopak z tą dziwką.
Biegłaś i biegłaś... No w końcu tej puszczy zauważyłaś znaną ci postać. Zaczęłaś biec coraz wolniej ale nadal w szybkim tempie. Przy samym spotkaniu zaczęłaś iść, by nie wyglądać jakoś podejrzanie. Na szczęście nikogo o tym czasie nie było w pobliżu więc mogłaś wcielić swój plan w życie.
Lafirynda miała na sobie czerwoną miniówkę i czarne szpilki. Właśnie z kimś gadała przez telefon. Podeszłaś do niej i popchnęłaś. Dziewuszka upadła na ścieżkę i złamała szpilki.
-Co ty kurwa robisz?! Masz jakiś problem?!
Zanim zdążyłaś coś powiedzieć, jakaś ręka zasłoniła ci usta. Próbowałaś się wyrwać ale osoba za mną w końcu przemówiła i domyśliłaś się, że tą osobą był Hoseok.
-Spieprzaj z mojego życia!
-Cco? Hobiaszku... Jak ty tak możesz?!
-Wynoś się! Za dużo mi już zepsułaś! Nie taka była umowa!
-Ups, jednak się romyśliłam i wcieliłam inny plan...
-Masz swoją kasę i się wynoś!
-Interesy z tobą to czysta przyjemność...
Hoseok rzucił jakąś białą kopertę na twarz dziewczyny i pociągnął cię nadal z zakneblowaną twarzą w stronę domu. Szliście bocznymi uliczkami nie znanymi dotąd tobie. Oczywiście, próbowałaś się wyrwać ale twoje lizanie i gryzienie nie przynosiło większych efektów jak zbędne komentarze chłopaka.
Po dotarciu do domu chłopak wreszcie cię wypuścił.
-O co ci kurwa chodzi?! Po co mnie zatrzymałeś! Już miałam ją zabić!
-Jedyną osobą która będzie tutaj zabijać jestem ja!
Umilkłaś. J-Hope mocno się na ciebie wydarł. Zwątpiłaś...
-Przepraszam... Za wszystko...
-Zabiłeś kogoś?!
-Nie! Nie przesadzaj!
-To o co ci chodziło z tym zabijaniem?!
-Jeszcze tego nie zauważyłaś? Niszczę cię, zabijam twoje uczucia tylko po to, by wzbudzić w tobie zazdrość...
-To po to była ci ta dziwka!?
-Tak... Przepraszam... Żałuję teraz wszystkiego... Wiem, że straciłaś do mnie zaufanie, ale proszę wybacz mi...
-Sraciłam do ciebie zaufanie...
Spuściłaś głowę.
-Wiem... Ale daj mi to naprawić! Daj mi jeszcze jedną szansę! Proszę...
Przytuliłaś chłopaka najmocniej jak potrafiłaś. Ten odwzajemnił gest szepcząc ci do ucha słowa przeprosin.Jungkook
Jungkook zaraz po twoim wyjściu z pokoju poszedł za tobą by cię przeprosić. Nie zdarzyłaś nawet dojść do drzwi wyjściowych gdy chłopak rzucił cię na kanapę która była zaraz po drodze i zaczął cię namiętnie całować mówiąc przez pocałunki, że tylko ty jesteś dla niego najważniejsza. Z twoich ust zjechał na twoją szyję a ty zsapana próbowałaś zepchnąć z siebie muzyka.
-Jungkook... Prze-przestań... Przecież w-wiem... Że... Je-stem dla cie-ciebie naj-najważniej-najważniejsza...Suga
Otworzyłaś lodówkę i wyciągnęłaś butelkę wina. Sięgnęłaś z szafki kieliszek. Nalałaś sobie do pełna alkoholu. Miałaś wziąść już łyka napoju gdy nagle czyjaś ręka złapała twój nadgarstek. Suga drugą dłonią odstawił twój kieliszek i pociągnął cię za sobą do wyjścia. Po drodze zabrał jeszcze z wieszaka wasze kurtki, twoją torebkę i kluczyki do auta. Wyszliście z domu. Próbowałaś wyrwać się z jego uścisku ale twoje próby poszły na marne.
-Puść mnie! Young!
-Wsiadaj do auta i nie marudź...
-Dubku pieprzony zostaw mnie!
Chłopak nic ci nie odpowiedział. Wsiadłaś do auta, a raczej zostałaś do niego wepchnięta.
Ruszyliście na przód. Jechaliście w ciszy. Nagle zatrzymaliście się przed jakimś budynkiem.
-Gdzie my jesteśmy?!
-Nie krzycz kobieto!
Umilkłaś. Chłopak nigdy się na ciebie nie wydarł...
-Wysiadaj...
-Nigdzie nie idę.
-Ehh...
Chłopak wysiadł z pojazdu i podszedł do twoich drzwi. Otworzył je, odpią ci pasy i wyciągnął na rękach z auta.
-Postaw mnie! Ludzie się gapią!
Weszliście do środka budynku. Suga w końcu postawił cię na ziemi. Rozejrzałaś się dookoła. Twoim oczom ukazała się kolejka górska. Spojrzałaś się na chłopaka a ten tylko się uśmiechnął.
-Nie można było mi powiedzieć gdzie jedziemy?!
-Też cię kocham kochanie... A teraz idź się baw!
-A bilety?
-Dawno kupione skarbie...
-No to idziemy się bawić!
Pociągnęłaś chłopaka za rękę w stronę kolejki górskiej. Ten tylko się z ciebie śmiał.Taehyung
Siedziałaś w kuchni. Nagle ktoś zadzwonił do twoich drzwi. Poszłaś sprawdzić kto to. Otworzyłaś drzwi a twoim oczom ukazał się Taehyung.
-Czego.
-Przyszedłem cię odwiedzić... Jak się czujesz? Nie odpisywałaś mi a gdy dzwoniłem odrzucałaś moje połączenia. Myślałem że coś się stało...
-Nic mi nie jest. Możesz już sobie pójść.
-Czemu taką jesteś?
-Czyli?
-Oschła i niedostępna... Nigdy taka nie byłaś... Coś się stało?
-A co mogło się stać?! Poza tym że mój chłopak zamiast kupić mi podpaski przyniósł mi pieluchy dziecięce to chyba nic!
-O to się obraziłaś? No ejj... To był tylko żart... Kotek...
-Może dla ciebie to był żart ale dla mnie w tym nic ciekawego nie ma! Przez ciebie w szkole miałam problem z brakiem świeżych wkładek!
-Przepraszam... Nie chciałem cię urazić... Głupi jestem...
Taehyung podszedł do ciebie i cię przytulił.
-Przepraszam...
-Już dobrze kochanie... Po prostu odwdzięczę ci się za to kiedyś...
-Jak? Ja nie noszę podpasek, hahaha...
-Kto powiedział że podpasek ci nie kupię, ty bardziej potrzebujesz prezerwatyw...RM
Pojechaliście do centrum handlowego po buty. Jak na złość wybrałaś sobie najdroższe buty jakie zauważyłaś. Były one czarne i bardzo wysokie. Nigdy byś takich nie kupiła ale cóż mogłabyś innego zakupić?
Podeszłaś do kasy gdzie czekał już Namjoon.
-Uuu, czyli dzisiaj wieczorem będziemy się bawić tak?
-Oszalałeś?! Jeszcze mi buty uświnisz!
Podeszliście do kasy. Kasjerka skasowała buty i włożyła je do reklamówki.
-Należy się 250 złotych (nie chce mi się to przeliczać na wony xD) .
Chłopak spojrzał się na ciebie, a ty tylko się uśmiechnęłaś.
-Kartą czy gotówką?
-Kartą poproszę...No więc tak. Skończyłam to, trochę długie mi to wyszło... Aktualnie jest tu z tymi wszystkimi słowami 1309 słów.
Mam nadzieję że się wam to spodoba! Nie wiem kiedy następny rozdział. Mam dużo na głowie i pełno nie zakończonych opowiadań. Tak więc... Nie poganiajcie mnie proszę... ^^
CZYTASZ
Reakcje BTS
FanfictionNo więc, no... Tytuł mówi sam za siebie... Mam nadzieję, że się wam spodoba XD. Rozpoczęto : 6.10.2017r.