♦ 1♦

131 10 1
                                    


PERCY

Dziś idę do kolejnej szkoły. Trochę kiepsko, bo wszyscy się już znają, ale nie przejmuje się tym. Już po raz 6 zmieniam szkołę. Siedzę tak na łóżku i rozmyślam. Tam ta ta dam itd. Siedzę jeszcze tak 10min i odliczam.

4

3

2

1

-PPEERRCCYYY, na dół bo się spóźnisz!!- zaczęła krzyczeć mama.

No tak mówiłem jak ja kocham swoją mamę. Jaki to każdy dzień jest cudowny, kiedy mama tak do mnie krzyczy z samego ran. Ochhh.

- Idę!!- wydarłem się by mnie słyszała i drugi raz się nie powtarzała.

Zszedłem na dół i oklapłem na swoje miejsce przy stole. Jadalnia nie należała do tych małych i skromnych. Była wielka i bardzo nowoczesna (błagam wybaczcie mi to że co chwilę zmieniam czas z teraźniejszego do przeszłego).

- Dzień dobry - powiedziałem bez entuzjazmu.

-Dzień dobry

- Jest dziś tat?

- Nie pojechał wczoraj w nocy do Kanady kazał żeby ci to przekazać wróci za miesiąc.

- Znowu.

- Percy wiesz że taką ma prace.

Tak wiedziałem. Pływa na te swoje delegacje po morzu minimum 12razy w roku. Bardzo rzadko ze mną rozmawia. Nie żebym go ciągle potrzebował ale czasem mógłby się mną zainteresować na więcej niż na 5 min.

- Percy?! Ziemia do Percy'ego!- zaczęła wołać i machać mi przed twarzą rękami.

- Przepraszam musiałem się zamyślić. O kurde! Zostało mi tylko 20 min do szkoły.

Pobiegłem do drzwi by zdążyć do szkoły.

-Percy. Przebierz się najpierw.

No tak jeszcze się nie przebrał. Był ubrany jeszcze w piżamę. Pobiegł do swojego pokoju i przygotowałem się. Ubrałem wygodne spodnie i niebieską koszulkę z napisem ,,Raz się żyje" i wybiegłem do szkoły. Z moim szczęściem na pewno się spóźnię. Biegłem tak szybko jak tylko mogłem. Niestety musiałem jechać jeszcze metrem. Wsiadłem do metra i dalej nie będę pisał, bo każdy oczywiście wie że się spóźniłem.


Hej  itd.

No to jak tam każdy wie proszę o opinię itd.

Mam dalej pisać?

😉  




Percy Jackson, normalne życie (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz