[2]

21 2 0
                                    

  Zgadnij, jak wiele łez pociekło, wiesz skąd, z lica rumianego ku miłości po Tobie; zgadnij, jak liczne były krople krwi wylane dla uiszczenia cierpień zadanych nam oboje, byś dostrzegła starania i chęci, zależenia moje; jak mokro zmoczył deszcz kaptur srebrnej peleryny z reszcz, gdy Trokro żem zwiedzał po stokroć, gdy szaleńczy wieszcz tur dwadzieścia turów zaganiał, leszcz – głos dociekający z ryny; jak kruczoczarny atrament zabarwił wszech- i wieczne pióro, gdym na Twą personę pełnomocny spisywał testament, pijąc jedną wódkę za nas trzech, ostatni raz odwiedzający swe biuro duch księżny Anny, angielski parlament; zgadnij, nim skończę w żłobie pod okiem stałych oględzin, jak długo tęsknię po Twojej osobie, miła, gdyś z sercem z kamienia czy też bez niego mnie opuściła, na domiar złego – dusza ma zgniła, nim ciało wylądowało w grobie; a to wszystko, ma luba, zgadnij: boś zażartowała sobie.  

„Eldorado" - wieszcz ala wariat-romantykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz