Rozdział 5

344 36 4
                                    

Odwróciła się szybko i popatrzyła mi w oczy, starałam się nie okazywać emoji, ale nie było to takie łatwe. Coś sprawiało, że nie mogłam nacisnąć spustu. Patrzyła na mnie z lekkim strachem, ale to już nie było takie przyjemne jak wcześniej, teraz jej strach mnie tak jakby bolał. Uśmiechnęłam się i oparłam broń o ramię.

-Relajate, nie zabije Cię. -powiedziałam lekko rozbawiona jej miną. Nie chce jej skrzywdzić. - Bynajmniej nie teraz. -dodałam po chwili namysłu, a ona niepewnie się uśmiechnęła.

Poczochrałam ją po włosach i usiadłam przy biurku. Włączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać różne strony. Jaką korporacje by dzisiaj shackować? Wpisałam hasło i moim oczom ukazało się moje logo na tapecie. Uśmiechnęłam się pod nosem i skupiłam na tym co chciałam zrobić. Zerknęłam na chwilę na D.Vę, która aktualnie biła kolejny rekord. Przynajmniej jest cicho.

-Pograj ze mną. . . -popatrzyłam się na nią ze zdziwieniem. - W pojedynkę to żadna przyjemność. . . - popatrzyła na mnie słodkimi oczkami, przez co odnowienie było praktycznie nie możliwe. Przewróciłam oczami, wzięłam kontroler i usiadłam na kanapie obok niej.

-Niech Ci będzie, ale tylko jedną rundę. - uśmiechnęła się, a ja nie chętnie zrobiłam to samo. - Zaczynaj. . . -powiedziałam znudzona, a ona rozpoczęła grę.

Grałyśmy przez jakieś dwadzieścia minut, cały czas remisując wynik, oczywiście grałam z drobną pomocą. No chyba nie myśleliście, że będę grała uczciwie. Bo w końcu co to za frajda grać według zasad? W międzyczasie przyniosłam nam coś do picia. Nie powiem grało się przyjemnie, ale ja mam swoje zajęcia. . .

-Hej! Oszukiwałaś! -krzyknęła kładąc pada na stół przed kanapą i opierając się o niego. Nie przejęłam się tym i wzięłam łyk napoju.

-Wiesz to, króliczku.- popatrzyła na mnie lekko zirytowana.

-Żądam rewanżu, ale tym razem uczciwego! - powiedziała podnosząc pada i siadając spowrotem na kanapie. Przewróciłam oczami i głęboko westchnęłam.

-Ale ja mam rzeczy do zrobienia. . . - odłożyłam pada na kanapę i wstałam. Już miałam iść spowrotem do biurka, gdy ta złapała mnie za rękę i pociągnęła, przez co znowu siedziałam w tym samym miejscu.

-To nie zając, nie ucieknie. - powiedziała i wsadziła mi kontroler w ręce.

-Bierzesz to bardzo poważnie. . .

-Może  . . . - powiedziała i odpaliła kolejną rundę.

Grałam z nią kolejne dobre pół godzin. Tak oszukiwałam, niby czego się po mnie spodziewaliście, co? Ostatecznie dałam jej wygrać, żeby dała mi żyć i zająć się tym co robiłam zanim mnie odciągnęła.

-No brawo, wygrałaś. . . Szczęśliwa? - powiedziałam bez żadnego entuzjazmu, przez co brzmiało to mniej więcej tak jak bym się tym przejęła. Uśmiechnęła się i popatrzyła na mnie. Myślałam, że będzie się cieszyć trochę bardziej, jak wtedy z tym rekordem na konsoli. . .

-Czemu dałaś mi wygrać?

-Jaa? W życiu. . . -powiedziałam przykładając rękę do serca tak, żeby wyglądać, jakby uraziła mnie słowami. Spoważniała.

-Odpuść sobie, wiem, że kłamiesz, dałaś mi wygrać, przyznaj się. . .

-W moim słowniku nie ma takiego słowa jak odpuszczać.

-Mów co chcesz, wiem swoje. - Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Poderwałam się z kanapy i podeszłam do drzwi.

-Kto tam? - powiedziałam i pokazałam D.Vie by się schowała, więc ta wbiegła do łazienki, ona jest tak głupia czy tylko udaje? Przecież zawsze ktoś może tam wejść

-Sombra, widziałaś mojego królika? Znowu przegryzł kraty. . . -uchyliłam drzwi i wychyliłam głowę.

-Nie. . . -powiedziałam znudzonym głosem.

-A nie będziesz miała nic przeciwko, żebym się tu trochę rozejrzała? - Czemu ten pchlarz zawsze musi uciekać w najmniej odpowiednim momencie, albo czemu nie pójdzie i nie wróci!?

-Teraz nie, kąpałam się i muszę się przebrać.

-To zrób to szybko i mnie wpuść, bo . . .

-Ok. -powiedziałam i zatrzasnęłam jej drzwi przed nosem. Wzięłam głęboki wdech, no dalej muszę coś wymyślić inaczej Moira znajdzie tego królika, którego nie powinna. . . Otworzyłam drzwi i popatrzyłam na tego rudego zjeba. - Masz, ale z góry mówię, że tylko marnujesz swój czas, bo tu go nie ma. -powiedziałam i położyłam się na kanapie i włączyłam hologramy, a ona zaczęła się rozglądać wszędzie.

-Wygląda na to, że masz rację.- powiedziała i skierowała się do drzwi. No dalej! Idź! Znikaj! Nie wracaj! Nagle rozległ się dźwięk przewracanych rzeczy w łazience co odrazu zwróciło uwagę Moiry.
SERIO, HANA!? SERIO?!

Zhackować Miłość // Overwatch Fanstory, Sombra X D.Va [Korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz