Spałam wtulając się w plecy Hany, było mi tak przyjemnie. Ledwo otworzyłam oczy, a zobaczyłam śpiącą koreanke, na początku chciałam ją puścić i się odsunąć, ale coś kazało mi zrobić co innego. Przytuliłam ją trochę mocniej i uśmiechnęłam się do siebie. W tym momencie liczyła się dla mnie tylko ta chwila. Wtuliłam się w jej miękkie włosy i zamknęłam oczy. Przysunęłam się trochę bliżej i przytuliłam ją mocniej do siebie. Jakim cudem jedna mała koreanka przekręciła całe moje życie do góry nogami?! To wręcz nie było możliwe, a mimo wszystko prawdziwe. W tym momencie była dla mnie wszystkim, nie wyobrażam sobie swojego życia, gdyby ktoś mi ją nagle zabrał. . . Za bardzo się do niej przywiązałam, kocham ją ponad wszystko. Obróciłam się tak, żeby leżeć na plecach. Po chwili Hana odwróciła się w moją stronę i przytuliła się. Zaśmiałam się cicho.
-Jak się spało? - spytałam, na co ona uśmiechnęła się.
- Napewno lepiej niż wczoraj. . . - przytuliła mnie mocniej. Wyglądała tak uroczo.
-To się cieszę. - powiedziałam i pocałowałam ją w czoło. Wtuliła mi się w ramię i zamknęła oczy, więc nie zostając w tyle, przytuliłam ją do siebie trochę mocniej i oparłam swoją głowe o jej. Również zamknęłam oczy i oddałam się chwili. Ta chwila mogłaby trwać w nieskończoność. . . No właśnie, mogła by, gdyby nie nagłe pukanie do drzwi. Nie wierzę! D.Va wstała i podeszła do drzwi, więc szybko się przeniosłam na kanape. Kiedy drzwi się otworzyły, dostrszegłam nie zbyt zadowoloną Lene. Przewróciłam oczami i włączyłam swoje hologramy.
-Czemu nie było Cię na zebraniu?! - powiedziała rozdrażniona.
-Pewnie jej się nie chiało. . . - mruknęłam cicho, a po chwili poczułam na sobie jej spojrzenie. Po niecałej sekundzie pojawiła się obok mnie, wycelowała mi w głowę i popatrzyła zabójczym wzrokiem.
- Założę się, że to twoja sprawka.- powiedziała przystawiając broń bliżej. Podniosłam ręce w obronnym geście.
-Relajate. . . - powiedziałam, Hana przyglądała się wszystkiemu i milczała.
-Nie będziesz mi mówić co mam robić! - rzuciła ostro, poczułam się urażona, że muszę kogoś słuchać i tym kimś na dodatek jest Lena. Przewróciłam oczami i popatrzyłam na D.Ve z miną “zrób coś, zanim ja jej coś zrobię„.
-Robię co chce i kiedy chce!
-Ale nie tutaj! W tym miejscu rządze ja i jak się nie dostosujesz to marnie skończysz!
-A niby co mi takiego zro. . .
-Dość! -przerwała mi Hana. - Po pierwsze przestańcie się kłócić, a po drugie przestań obwiniać Sombre o mój błąd! - powiedziała, a ja mimowolnie się śmiechnęłam. Pierwszy raz od bardzo dawna ktoś staną w mojej obronie. Tracer opuściła broń i popatrzyła na nią.
- Ja w przeciwieństwie do Ciebie, nie dałam jej się owinąć wokół palca. Ona Cię zmanipulowała i nawet nie zdajesz sobie sprawy, że robisz to co ona chce! - popatrzyła na mnie wymownym spojrzeniem, a po chwili i Hana skierowała swój wzrok w moją strone. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć na swoją obrone. Nie miałam żadnego pomysłu co robić. Spuściłam wzrok i zaczęłam się zastanawiać po co jest ten cały cyrk. Nie słuchałam dalszej rozmowy, nie interesowała mnie. . . Patrzyłam na podłogę, jak ja się wogóle dałam w to wciągnąć? Gdyby nie ta cała akcja z komputerem, nic by się nie stało. . . Zaczynam mieć wrażenie, że to co lubię robić i czym się zajmuje, tak naprawdę utrudnia mi życie, a nie je ułatwia. Przez to wszystko miałam wrażenie, że jestem tylko błędem w systemie. Nagle poczułam, że ktoś mnie przytula, przestałam gapić się na podłogę i popatrzyłam na koreanke, która się we mnie wtulała. Nie patrząc na obecność Leny, odwzajemniłam uścisk.
-Jesteś dla mnie wszystkim. . .- wyszeptałam jej do ucha tak by Tracer tego nie usłyszała. W ramach odpowiedzi dziewczyna przytuliła mnie mocniej.
-Rób jak chcesz, ale żebyś potem nie przebiegła do mnie z płaczem. - powiedziała i wyszła trzaskając drzwiami. Przytuliłam Hane mocniej, dobrze, że nie słucha się Leny, przecież zna mnie lepiej niż ona. . .
CZYTASZ
Zhackować Miłość // Overwatch Fanstory, Sombra X D.Va [Korekta]
FanfictionPodczas jednej z misji Szponu, Sombra przypadekiem zostaje zauważona przez D.Ve. Nie chcąc, aby całe jej staranie poszło na marne, postanawia dopilnować, aby koreanka nic nie wygadała. . .