Jako iż Halloween się zbliża, słodycze stroje i zawały. Postanowiłam zrobić jakiś specjal z tego powodu, tak więc nie przedłużając zapraszam. . .
(Uprzedzając pytania. . . Tak, to należy do fabuły)
~Punkt widzenia: Smugi ~
(Kiedyś musiała nastąpić ta wiekopomna chwila, ale spokojnie to tylko na ten jeden rozdział)Kończyłam już wieszać ozdoby na wieczór, każdy chyba otrzymał zaproszeniena imprezę Halloweenową. Uśmiechnęłam się na myśl o wszystkim co przygotowałam. Tegoroczne Halloween będzie najlepszym ze wszystkich w historii! Popatrzyłam na stół z przekąskami, których napewno nie zabraknie, stanowisko dla DJ'a też było gotowe. Nie mogłam się przyczepić do niczego, jedynym problemem był ten wielki baner, którego sama nie mogłam powiesić. No nic, muszę poszukać kogoś do pomocy.
Skierowałam się do drzwi, nagle na stole zauważyłam jeszcze jedną kopertę z napisem Hana Song. No tak zapomniałam! Złapałam szybko za list i pobiegłam do pokoju Hany. Już miałam zapukać, ale przypomniałam o Sombrze. . . No tak, że też o niej zapomniałam, nie rozumiem jak Hana może jej wierzyć?! Sombra owinęła ją sobie wokół palca, i że ona się dziwi, że jej nie ufam. Po chwili namysłu wzięłam wdech, nagle za drzwiami rozległ się krzyk zirytowanej Hany.
-Oszukiwałaś!- przybliżyłam się do drzwi, nie wierzę, że zniżam się do takiego poziomu, żeby je podsłuchiwać. Ale chce mieć raz na dobre dowód na to, że mam racje. . .
-Bywa - powiedziała Sombra po czym się delikatnie zaśmiała. Już chciałam zapukać, ale usłyszałam coś co przykuło moją uwagę.
- To nie jest śmieszne, Olivia! Psujesz całą zabawę! - powiedziała, czyżbym o czymś nie wiedziała?! Zazwyczaj jestem o wszystkim informowana, a już szczególnie o sprawach dotyczących wrogów. . .
- Nie po imieniu, to po pierwsze, a po drugie co to za frajda grać według zasad?
-No to może po nazwisku?
-Bierzesz to bardzo poważnie. . .
- To tylko twoje zdanie. . .
-Czyżby mały króliczek się obraził?
- Może. . .
- Ooo~ Jak słodko.
-Nie myśl sob. . .- w tym momencie zapukałam do drzwi- Otwarte! - krzyknęła Hana, a ja weszłam do środka. Pierwsze co zobaczyłam to Sombra. Nie wiem czamu zawsze kiedy ją widzę, mam ochotę ją rozszarpać. . . Posłałam jej to samo spojrzenie co zawsze. Widać było, że też nie cieszy się na mój widok. Po chwili jednak przypomniałam sobie po co przyszłam, przestałam na nią patrzeć i skierowałam wzrok na Hane. Po czym podeszłam i przekazałam jej kopertę. Zaczęłam kierować się w stronę drzwi.
- Lena. . . - powiedziała D.Va, więc odwrociłam się w jej stronę. -A co z Sombrą? - wzięłam głęboki wdech, czemu ja muszę mieć takie problemy?
-Niech stracę. . . Też może przyjść. - Na co ja się zgadzam, normalnie masakra. Wyszłam z jej pokoju i poszłam w stronę sali. Oczywiście po drodze prosząc parę osób o pomoc z banerem.
Po kilku minutach, albo godzinach przygotowań zostało już tylko upewnienienie się, że wszystko jest dobrze. Zajęło to trochę czasu, ale wolę mieć pewność, że wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Pomału zaczynali się wszyscy schodzić, już najwyższy czas, każdy miał inny i równie ciekawy strój. Mercy jak coroku przebrała się za wiedźmę, Fara była poowijana w bandaże, więc łatwo było się domyślić kim była, Jack przebrał się za jakiegoś psychopatę chyba to nie powinno mnie przerażać? Mei założyła na siebie strój Mikołaja, czy jej się święta pomyliły? Winston też przebrał się w zimowy strój, co ich tak wzięło? Ana założyła maskę na kształt wydrążonej dyni i w sumie to był jej cały strój, reszta też miała na sobie ciekawe ubrania. Widać było, że każdy włożył wysiłek w przygotowania. Rozejrzałam się i zauważyłam, że nie ma jeszcze tylko dwóch osób. Oczywiście tymi osobami musiały być Sombra i Hana. Dam sobie rękę uciąć, że to wszystko sprawa tej wstrętnej hackerki. . . Lucio już zaczynał rozkręcać zabawę, a ja patrzyłam na drzwi w oczekiwaniu na nie. Co planowałam? No oczywiście, że rozpętanie wojny Sombrze, ale nie planuje tego zrobić na widoku, nie chce psuć innym zabawy. Nagle drzwi się otworzyły i na salę weszła D.Va z przeprosinami za spóźnienie, była sama co trochę mnie zdziwiło. Po chwili jednak się zatrzymała i wróciła za drzwi. Po chwili znowu zobaczyłam ją tym razem weszła z Sombrą, którą wręcz siłą wciągała na salę. D.Va przebrała się za zombie, a Sombra miała namalowane na skórze zielone świecące kości, ubrana była w ciemno szare ciuchy, ale największą uwagę przykuwał różowy irokez. Jak ona wogóle zdążyła z tym strojem w nie całe półtora godziny? Nie powiem, ale robiło wrażenie. No to teraz czas na wytłumaczenia, poczekam jeszcze chwilę, a potem wyciągnę od niej tyle ile tylko się da. Wciąż pamiętałam jak Hana się do niej odezwała, kiedy nikogo nie było w pobliżu i teraz mam zamiar to wykorzystać. Obserwowałam tą dwójkę bardzo uważnie, Hana przez pięć minut zmagała się żeby wciągnąć Sombre na parkiet, co ostatecznie zakończyło się porażką. Nasza jakże "przyjazna" hackerka stała sobie przy ścianie tuż obok drzwi. Mogłam to uznać za odpowiedni moment, więc skierowałam się w jej stronę. Podeszłam do niej złapałam za rękę i wyprowadziłam na korytarz.
- Co tym razem zrobiłam? -zapytała ze znudzeniem w głosie i oparła się o ścianę.
- Wiem, że coś kombinujesz, więc lepiej skończ te gierki i po prostu się przyznaj.- powiedziałam na co ta się uśmiechnęła.
- Niby co mam Ci powiedzieć? Wiesz już wszystko co powinnaś. - mruknęła. Złapałam ją za ręce i docisnęłam do ściany, wolę mieć pewność, że tym razem nie ucieknie od odpowiedzi.
- Skończ te swoje gierki Olivia. - powiedziałam, a ją tak jakby wbiło w podłogę.
-S-Skąd ty wiesz? - jej głos trochę się zmienił, ale nie szczególnie zwrociłam na to uwagę.
-Albo w tym momencie powiesz mi wszystko, albo nie tylko ja będę wiedziała. . . Gadaj co ukrywasz.
- Co mam Ci powiedzieć, skoro wiesz już wszystko!?
-Powiedz, co planuje Szpon i jakie masz zadanie, i dlaczego wykorzystujesz do tego akurat Hane? - powiedziałam, nie dam się okłamać, wiem, że ma w tym swój cel.
-Szpon nic nie planuje, a nawet jeśli to nic o tym nie wiem, nie kontaktowałam się z nimi już prawie miesiąc i wcale nie wykorzystuje Hany do niczego. - no i wreszcie zaczęła gadać do rzeczy.
- W takim razie powiedz mi czemu miałabym Ci zaufać, że nie chcesz jej nic zrobić, i że wogóle nie stanowisz już żadnego zagrożenia?
-Bo miałam już wiele okazji, żeby ją zabić i tego nie zrobiłam? Bo mi na niej zależy? Bo ją ochraniałam? Bo już nie chce być uznawana za zagrożenie? - powiedziała niepewnie, ale jakoś nie byłam w stanie jej wierzyć.
- Co masz na myśli mówiąc, że ją ochraniałaś? - to ciekawiło mnie chyba teraz najbardziej. - Możesz mi powiedzieć wszystko od początku?
- Kiedy włamałam się do waszej bazy, zostałam przez nią nakryta, więc ją złapałam i związałam, żeby mi nie przeszkadzała w pracy, Reaper kazał mi się pozbyć świadków, ale ja nie mogłam jej tego zrobić. . . Nie potrafiłam. . . - powiedziała spuszczając głowe. Odsunęłam się od niej. - Nie potrafiłabym jej skrzywdzić. . . - coraz bardziej miałam chęci jej uwierzyć, ale nie mogę. Nie mam pewności, czy to nie jest element jakiegoś jej planu. Westchnęłam i popatrzyłam na drzwi.- W takim razie czemu dalej siedziałaś w Szponie?
-A gdzie miałam pójść? Nie mam rodziny, ani przyjaciół, a doskonale wiedziałam, że nie byłabym tu mile widziana. . . - powiedziała, a potem dodała prawie niesłyszanie- Nawet teraz nie jestem. . .
- Dam Ci szanse, ale to jest twoja pierwsza i ostatnia. Jeśli ją zmarnujesz to koniec z tobą. -Nie wiem co mnie podkusiło. . .
- Dziękuję. . . - powiedziała i się uśmiechnęła, po czym skierowała się do drzwi. Kiedy mnie minęła, zauważyłam na jej plecach dużą bliznę.
- Co Ci się stało? - zapytałam, a ona się zatrzymała i spuściła głowe.
- To za sprzeciwienie się Gabrielowi. . . - po chwili odsłoniła ramię na którym była bardziej szpetna blizna. - A to za porażke misji w której nie brałam udziału. . . - powiedziała i weszła na salę.
Zaczęłam się zastanawiać, teraz coraz więcej faktów się łączyło, to co powiedziała w parku i to co przed chwilą teraz tworsyło jakąś część całości. Mam nadzieję, że bede miała okazje do porozmawiania z nią na ten temat. Wszystko okaże się w najbliższym czasie.
CZYTASZ
Zhackować Miłość // Overwatch Fanstory, Sombra X D.Va [Korekta]
FanficPodczas jednej z misji Szponu, Sombra przypadekiem zostaje zauważona przez D.Ve. Nie chcąc, aby całe jej staranie poszło na marne, postanawia dopilnować, aby koreanka nic nie wygadała. . .