Część 1.

821 25 5
                                    


Kolejny dzień budzi mnie budzik równo o 6:30. Otworzyłam oczy i wyłączyłam urządzenie. Ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż, rozczesałam moje brązowe włosy, miały średnią długość. Nie powiem że jestem brzydka ale ładna też nie. Spojrzałam w lustro i zauważyłam chudą dziewczynę z podkrążonymi oczami. Cóż, spałam dość mało przez naukę a głównie przez rodzinę. A jeśli chodzi o figurę, a nawet bym powiedziała o jej brak, to nie to że się głodzę czy coś, tylko o brak pieniędzy. Moja matka wszystko wydaje na alkohol po tym jak zmarł mój tata. Mam jeszcze starszego brata. Nie mam czym się chwalić, bo zawsze mi rozkazuje a jak coś źle zrobię to mnie bije. Eh...przyzwyczaiłam się do siniaków na całym ciele a nawet ran. Starałam się je zakryć jak najlepiej mogłam ale nie zawsze się dawało. No to może teraz powiem coś o mnie. Nazywam się Melissa, mam 17 lat i jestem brunetką o zielonych oczach. Mam brata Nicka który ma 19 lat oraz mamę Annę która zatraciła się w alkoholu po śmierci ojca. to chyba było by na tyle.

Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka i zeszłam na dół do kuchni. W salonie spała moja mama z pustymi butelkami po alkoholu. Żal mi jej było, dużo rozmawiałam z nią na ten temat ale ją to w najmniejszym stopniu nie obchodziło. otworzyłam lodówkę żeby zrobić sobie śniadanie. Nie zdziwiło mnie to że lodówka świeciła pustkami. Wzięłam jabłko i jak najciszej zakładałam buty żeby wyjść. Nie chciałam obudzić brata żeby potem mieć problemy. Zawiązałam drugi but i już miałam wychodzić kiedy usłyszałam za mną głos.

-a gdzie się to wybiera moja ukochana siostrzyczka ?- chciało mi już się płakać kiedy na dodatek usłyszałam jego śmiech.

-do szkoły- powiedziałam nieśmiało i już miałam wychodzić

-No tak, idź tam gdzie twoje miejsce kujonie, chociaż ty nawet tam nie pasujesz, ty nigdzie nie pasujesz. - powiedział z kwasem w głosie i wyrwał mi jabłko

-A teraz spadaj bo nie chce mi się na ciebie patrzyć.- wyszłam z domu a łzy zaczęły mi się zbierać do oczu.

**************************************************************

Gdy dotarłam do szkoły czekała już tam na mnie moja koleżanka Sara.

-No cześć kochana...Ojej, co się stało ? nie płacz.-powiedziała Sara gdy zauważyła łzy które spływają po moich policzkach.

-To znowu Nick, Prawda ?- na moje potwierdzenie pokiwałam tylko głową.

-Spokojnie Mel, po szkole zabieram cię do kawiarni na kawę i ciastko.- uśmiechnęłam się serdecznie do Sary i przytuliłam ją mocno. Mieć taką przyjaciółkę to prawdziwy skarb.

**************************************************************

Po skończonych zajęciach kierowałam się z Sarą do wyjścia. Byliśmy już blisko a Sara cały czas gadała mi o jakiś chłopakach z starszej klasy.

-Ej,  ty anorektyczko ! biblioteka jest w innym kierunku kujonie.- Powiedziała Amanda czyli typowy szkolny plastik, no wiecie, tona makijażu, spodenki które ledwo zakrywały jej tyłek itp.

- Nie przejmuj się nią, dobrze jak by ona chociaż widziała co się robi w bibliotece bo chyba ani razu tam nie była.- Powiedziała Sara a z tłumu usłyszałam tylko śmiech innych.

Gdy dotarliśmy do kawiarni od razu poczułam świetny zapach kawy i pysznych ciastek. No cóż, cały dzień nie jadłam więc nie zdziwię się jak ślinka mi pociekła. Usiadłam z Sarą gdzieś na końcu kawiarni i zaraz do naszego stolika przyszedł kelner który miło się uśmiechał do mnie

- A więc co podać dla ślicznych pań ?-

-Ja poproszę szarlotkę i kawę- Powiedziała Sara i cała zarumieniona odwdzięczyła uśmiech kelnera.

-A ja poproszę szarlotkę i gorącą czekoladę- Powiedziałam i oddałam kartę kelnerowi

-Więc dwie szarlotki, kawa i gorąca czekolada. Już się robi.- powiedział kelner i odszedł.

-Ej, mel a słyszałaś że do naszej szkoły ma dojść nowy chłopak ? podobno jest z starszej klasy więc niestety nie będę z nim siedzieć w jednej ławce.- Powiedziała Sara z smutną miną i od razu się zaśmiała a ja razem z nią.

-Nie interesuje mnie jakiś nowy, zwyczajny chłopak. Pewnie i tak zaraz pójdzie do łóżka z Amandą.- Co prawda to prawda, Amanda przespała się z większością szkoły.

Po zjedzonego mojego śniadania, bo to pierwsza rzecz jaką miałam dziś w ustach, chociaż była już 17:53 to powinnam się już zbierać. Podziękowałam za pyszny posiłek i pożegnałam się z przyjaciółką.

Gdy weszłam do domu to już wiedziałam że będę mieć znowu piekło....

*********************************

Kolejna nowa książka, jak wam się spodobało to liczę na gwiazdki i komentarze. Do następnego ^^

W Cieniu MrokuWhere stories live. Discover now