Część 12.

331 22 6
                                    

Rano jak się obudziłam miesce gdzie w nocy leżał Aaron było puste. Ciekawi mnie tylko jak on wyszedł w nocy. Pielęgniarka rano zrobiła badania krwi, podobno mój stan bardzo szybko się polepsza. Sara przyszła do mnie w południe i gadałyśmy o wszystkim i o niczym. Smuci mnie trochę fakt że moja matka nawet do mnie nie przyszła na chwilę, pewnie znowu pije w salonie przed telewizorem.

Obudziłam się w nocy z powodu zimna, czułam jak zimny wiatr wpada do pomieszczenia mimo że wszystkie okna i drzwi były zamknięte, przynajmniej tak mi się wydawało. Nie bałam się, bo widziałam że to osoba która dużo razy mi pomagała.

-hej.- odezwałam się w stronę siedzącego na krześle przy moim łóżku chłopaka.

-Cześć, jak się czujesz?.- spytał się Aaron wygodnie układają się na krześle.

- lepiej, O wiele lepiej- powiedziałam A chłopak uśmiechnął się jak by to przez niego mój stan zdrowia się polepszał, a może rzeczywiście tak  było?

- mam do Ciebie kilka pytań Aaron- powiedziałam niepewnie i podciągnęłam kołdrę bliżej siebie.

-pytaj co chcesz, skarbie.

Odkaszlnęłam i z delikatnym stresem zadałam pierwsze pytanie.

- co się dokładnie stało w barze?

Aaron nie uśmiechał się już tak samo jak przedtem. Zgarbił się i oparł łokcie na swoich kolanach.

- twój brat przyszedł do baru i cię zaatakował. Myślę że gdyby nie ja to byś już leżała martwa przez tego gnoja.- przez moje ciało przeszły ciarki kiedy jego głos zmienił się na mroczniejszy.

- a co się stało z Nickiem ?

-Jak wiedział że nie ma ze mną szans to uciekł jak skończony tchórz.- czarnowłosy złapał ramię krzesła i ścisnął je tak mocno że było mu widać białe knykcie.

- teraz ja chce zadać ci pytanie. - powiedział to tak głębokim głosem że ze zdziwniena tylko pokiwałam głowa na tak. Kiedy chłopak zauważył mój strach wziął kilka głębokich oddechów i schował na chwilę twarz w dłoniach.

- dlaczego mi nie powiedziałaś jaka jest twoja sytuacja, dlaczego mi nie powiedziałaś że masz brata który się nad Tobą znęcał, matkę alkoholiczke? Mir... czemu mi nie powiedziałaś że nie masz nawet za co Kurwa żyć bo wszystkie pieniądze idą na alkohol dla twojej matki i dragi dla pieprzonego brata. - Aaron z każdym zdaniem wściekał się coraz bardziej, wstał gwałtownie i uderzył pięścią w ścianę gdzie zrobiła się dziura.

On o wszystkim wiedział, wiedział o mojej rodzinie, O wszystkim przez co przechodziłam. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

- mogę sobie głowę odciąć że kiedy zobaczyłem cię w lesie z tą nogą to była wina tego sukinsyna Nicka. - powiedział Aaron i odwrócił się w moją stronę A ja zauważyłam znowu te same oczy jak w barze, kiedy czerń przykrywała tą cudowną zieleń. Zaczęłam się trząść ze strachu i płakać tak mocno że ledwo złapałam powietrze do płuc. Nie wiedziałam że mogę mieć tak mocy atak paniki.

Nagle poczułam jak ktoś mnie przyciąga do siebie. Czułam gorąco które bije od tej osoby, była ciepła i działała na mnie kojąco.

- przepraszam Cię Mir, już spokojnie nie pozwolę żeby coś ci już się stało. Jesteś że mną bezpieczna, ciii....

Aaron trzymał mnie w swoich ramionach i kołysał mnie na łóżku przez co moje ciało się uspokoiło. Wtuliłam się w jego szyję i poczułam zapach lasu i wody kolońskiej, pachniał tak cudownie że bym mogła tak trzymać nos w jego szyję godzinami.

- Jutro się spakujesz i jedziemy do mnie do domu. Nie pozwolę żebyś siedziała w tamtej melinie ani dzień dłużej. - Aaron pocałował mnie w czoło i przykrył kołdrą.

- Aaron... co....co z twoją ręką?- zapytałam przypominając sobie dziurę w ścianie.

-o nią się nie martw, jest wszystko dobrze.- I rzeczywiście było, nie było nawet siniaka na ręce, a jestem pewna że normalnie ręka powinna być chyba złamana, ale nie miałam siły pytać jak to się stało.

-dziękuję, dziękuję za wszystko Aaron. - wtulona w Aarona zamknęłam oczy.

- Nie musisz mi dziękować skarbie, cieszę się że spotkałem cię wtedy w lesie bo jak bym cię nie spotkał to bym pewnie nie leżał tu z Tobą. To ja ci dziękuję. - powiedział Aaron dotykając swoją gorącą dłonią mojego policzka i kciukiem wycierając łzy.

Ostanie co pamiętam to jak chłopak zaciągnął się zapachem moich włosów i powiedział ciche dobranoc.

*******************************

Rozdział trochę krótszy ale jest, akcja zaczyna się rozkręcać coraz bardziej ^^ do następnego

W Cieniu MrokuWhere stories live. Discover now