Jak zawsze wstałam z Sandrą o 3:00. Dobra ona wstała i pół godziny próbowała mnie obudzić , ale ciiii. No więc okej wstałyśmy , każda się ubrała ( ale było trudno bo Sole* zajęła łazienkę) i takie tam . I teraz po prostu to co kocham ... Wychodzimy na dwór ( wyczuj ten sarkazm ).
-To co kto pierwszy przed polaną ?-
spytała ma towarzyszka.- Niech będzie - odpowiadam jeszcze zaspana - która przegra stawia drugiej Bombardino*.
-Okej - Mówi Sandra - Gotowi ... do startu ... Start!
No i tak wygląda moja codzienna rutyna . Jesteśmy przy pokoju imseganianti * , zabiegamy po schodach , przemierzamy korytarze jak ... J-jak ... Jak dzikie świnie... Znaczy ... Jak dzikie testrale . Wyminełam ją , jest ! jeszcze tylko dwa korytarze , jeden i ..... Wynineła mnie , i przegrałam , JA SIĘ PYTAM JAK ?!
- No to 12 pasi ?- zapytałam moja przyjaciółka .
- Niech będzie - mówię zdyszana .
- To teraz , powoli wznoszę słońce , a ty chowasz księżyc - powiedziała Sole
Obróciłyśmy się , do siebie plecami każda z nas podniosła i wyprostowała ręce . Spojrzałam ostatni raz na dziś dzień na świecący księżyc i zaczęłam mówić zaklęcie z Sandrą.
- Della luna , che ore sono per une nuova generazione di sole* - powiedziałyśmy razem .
____________________
Tłumacz włoski
* - Sole - słońce- Bombardino - rodzaj napoju
- imseganianti - to nauczycieli jak np.pokój nauczycieli
- della luna , che ore sono per une nuova generazione do sole - księżycu , która jest godzina dla nowego pokolenia słońca
Tak więc drugi rozdział ... Nie wiem ile te opowiadanie przetrwa , ale na razie zostanie .
Znów się nie będę rozpisywać więc tak , do przeczytania następnej części .
Pa pa ... Lub dobranoc
CZYTASZ
Księżycowe Opowieści // Huncwoci
Hayran KurguZnacie lub kojarzycie Voldka taką małą cholerę bez nosa podobną do kosmity ? albo jego obstawę ?lub zdradliwego szczura ... (No dobra on będzie, ale nie będzie zły) ? Tak !? To świetnie bo tu możecie o nich zapomnieć !