·Rozdział 8·

239 20 23
                                    

-Niech ci będzie-odpowiedział chłopak z uśmiechem. Po chwili wstaliście i skierowaliście się w stronę baru...

Przez cała drogę Tom trzymał cię za rękę. Szliście wąskimi ulicami, które były oświetlane przed kilka małych lamp. Po 10 minutach "wyczerpującej" drogi doszliście do celu. Chłopak złapał Cię w talii i weszliście do baru. Usiedliście przy stole, a Tom wziął menu.
-Co chcesz do picia?-zapytał chłopak, przeglądając kartę.
-Ja nic. Nie pije alkocholu(Jeśli lubisz/pijesz alkochol to nie masz wyboru, w tym opowiadaniu nie pijesz i nie lubisz go >:/).-powiedziałaś z poważną miną patrząc na niego. Jeżyk spojrzał na Ciebie ze zdziwieniem.
-Naprawdę?-
-Tak. Naprawdę-odpowiedziałaś dalej mając poważny wyraz twarzy. Chłopak przybliżył się do Ciebie i pocałował krótko w usta.
-Każdy lubi  co innego.-Uśmiechął się w twoją stronę. Ty odpowiedziałaś mu tym samym. Nagle przyszedł kelner.
-Dzień dobry co mogę podać?-zapytał.
-Ja poproszę dwa piwa-odpowiedział chłopak. Kelner zapisał zamówienie i poszedł po wyczekiwany napój Toma. Przyniósł mu dwie otwarte butelki piwa i położył na stół.
-To będzie 5.25-jeżyk dał kelnerowi pieniądze a ten poszedł sobie. Chłopak chwycił jedną butelkę piwa i zaczął ją pić. Po chwili butelka była pusta.

·Time Skip·

Rozmawialiście sobie tak o wszystkim gdy dostałaś wiadomość. Wziełaś telefon do ręki i sprawdziłaś kto do Ciebie napisał. Był to Edd.

"[T/I] gdzie jesteście tak długo? Zaczynam się martwić."

"Nie martw się Edd. Zaraz wracamy."

"Okej. Czekam na was"

Po odpisaniu chłopakowi schowałaś telefon i spojrzałaś na Toma. Był już lekko pijany. Wstałaś od stołu i złapałaś go za ręke.
-Chodź Tom musimy już wracać. Jest późno.-powiedziałaś do chłopaka.
-O-okłej-odpowiedział niewyraźnie(zabrakło mi słów tutaj hhh). Pomogłaś mu wstać i wyszłaś z baru. Do hotelu mieliście daleko więc zamówiłaś taksówkę. Po chwili samochód przyjechał i usiedliście z tyłu. Chłopak oparł głowę o twoje ramię a ty zapiełaś go i siebie pasem. Ruszyliście. Jechaliście tak gdy nagle zauważyłaś, że kierowca zasnął. Próbowałaś go obudzić ale na nic. Złapałaś kierownicę lecz było za późno. Uderzyliście w drzewo. Ty tylko zamknełaś oczy i poczułaś wielki ból. Słyszałaś głos jakieś dziewczyny lecz nie wiedziałaś kogo. Odpłynełaś...

·Time Skip·

Powoli otworzyłaś oczy. Zobaczyłaś biały pokój.
-No tak jestem w szpitalu...-pomyślałaś. Zmieniłaś powoli pozycję na siedzącą,ponieważ strasznie bolała Cię głowa. Rozejrzałaś się po pokoju i zobaczyłaś siedzącego i śpiącego na krześle(które znajdowało się koło twojego łóżka) Edda. Położyłaś ręke na jego ramieniu a ten natychmiast się obudził.
-[T/I] ty żyjesz!!-powiedział chłopak tuląc się do ciebie. Ty odwzajemniłaś przytulasa.
-Tak żyje..a co właściwie się stało?-zapytałaś, przestając tulić chłopaka. Ten trochę posmutniał.
-No cóż... Ty i Tom mieliście wypadek. Wracając taksówką uderzyliście w drzewo.-spojrzał się w dół.
-Zaraz..Tom był tam ze mną?! Nic mu nie jest?! Mogę go zobaczyć?! -zmartwiona zaczełaś zadawać tysiąc pytań.
-Nic mu nie jest tylko..-chłopak spojrzał w twoje oczy.
-Tylko?...-przygotowałaś sie na najgorsze.
-On...Stracił część pamięci...nie pamięta Cię...-patrzał na ciebie ze smutkiem w oczach.
-C-co?..N-nie..M-mogę go zobaczyć?...-patrzałaś na Edda. Łzy spłyneły ci po policzkach.
-Poczekajmy na lekarza...On powie nam czy możesz już chodzić czy masz jeszcze leżeć w łóż-
-KU*** NIE OBCHODZI MNIE CO POWIE LEKARZ CHCE ZOBACZYĆ TOMA!-Coraz więcej łez spływało po twoich policzkach. Chciałaś wstać lecz przeszkodził Ci w tym Edd.
-[T/i] Proszę Cię. Nie.-chłopak spojrzał w twoje oczy. Ty uspokoiłaś się i usiadłaś spowrotem.
-Niech ci będzie..-powiedziałaś trochę zła na niego. Wytarłaś łzy i spojrzałaś na zegarek który wskazywał 12:30.
-Ile już tak w ogóle tutaj leżę?..-patrzałaś się teraz na chłopaka.
-Około 2 tygodni..-odpowiedział. Nagle ktoś otworzył drzwi. Był to lekarz.
-Oh widzę że panna [T/N(Twoje nazwisko)] już się obudziła. Jak się Pani czuję?-spytał lekarz podchodząc do ciebie.
-Dobrze-uśmiechnełaś się lekko w jego stronę.
-To świetnie! Mógłbym prosić Pana na słówko?-lekarz spojrzał się na Edda. Ten kiwnął głową i wyszedł z nim. Zostałaś sama...





Hej przepraszam że rozdział krótki ale niestety rodziały teraz takie bedą bo niedługo prawdopodobnie będzie koniec książki :"/ To na tyle papa!❤

·678 słów·

·💙Jesteś tą jedyną💙· |TomxReader|[ODWOŁANE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz