7 Pióro

4 1 0
                                    

Na miejscu gaworzyła tylko mała garstka klientów, widać było że ruch dzisiaj był słaby. Podszedłem do jednej z pracujących tam dziewcząt, ukłoniłem się lekko i zacząłem ją wypytać o różne dziwne rzeczy które mogły wydarzyć się zeszłej nocy.

- Jedyne co wiem to paru ludzi skarżyło się na hałasy, coś jakby odgłosy biegania po dachach i huki. - odparła.

- Rozumiem, a czy mogłabyś mi ślicznotko powiedzieć gdzie ci ludzie mieszkają? - uwodziłem ją moją charyzmą żeby zdradziła mi wszystko co wie. Tak też po dłuższej pogawędce udałem się w okolice gdzie słyszano te dziwne dźwięki.

- Hmm, na pierwszy rzut oka nic nie widzę. Może na dachach coś znajdę. - wskoczyłem na szczyt jednego z budynków. Jedyne co zastałem to parę ptaków siedzących obok siebie. Po chwili usłyszałem lekki świst skrzydeł Sivy. Zagwizdała celem zwrócenia mojej uwagi, po czym poleciała na pobliski domek jednorodzinny, podążyłem za nią. Gdy tylko wskoczyłem na balkon, zauważyłem ślady po grotach strzał pozostawione na ścianie.

- To wciąż za mało, jedyne co wiem to że odbyła się tu walka. Zero jakichkolwiek poszlak, zero skrawków materiałów czy innych rzeczy. - analizowałem wszystko na ile mogłem.

- Aaa jestem za głupi na takie rzeczy! - wykrzyczałem swoje myśli, zwracając tym uwagę przechodniów. Nie przejmowałem się tym, musiałem znaleźć Mirę. Wypuściłem Sivę w nadziei że znajdzie moją towarzyszkę i jakoś określi mi jej położenie. Teraz zostało mi tylko czekać.

<Perspektywa Miry>

Ciemność, to jedyna rzecz która mnie na chwilę obecną otaczała. Miałam opaskę na oczach, związane ręce i nogi. Pomieszczenie w którym się znajdowałam wydawało się małe, gdyż nie roznosiło się żadne echo. Dało się odczuć lekki chłód spowodowany prawdopodobnie umiejscowieniem tego pokoju. Zapewne było pod ziemią, zwykły wiatr nie daje takiego rodzaju zimna. Jako iż nie słyszałam żadnych podejrzanych dźwięków, rozcięłam szmatkę zawiązaną na moich oczach odrobiną magii.

Nasza rasa potrafi posługiwać się magią, dla jednych jest ona narzędziem we wszystkich dziedzinach, dla przykładu w walce, budowie, alchemii czy lecznictwie. Inni zaś posiadają jej tylko namiastki tak jak ja i Zerif. Potrafimy za jej pomocą robić różne błahe rzeczy, to podpalić daną rzecz, oszukać lekko umysł osoby z którą rozmawiamy, przeciąć pomniejsze przedmioty i kilka innych.

Istnieją też zaklęte przedmioty, stworzone przez tych co opanowali magię do perfekcji. Wzmacniają nasze zdolności magiczne, dzięki nim zaklęcie staje się potężniejsze, szybsze  lub jego czas działania wydłuża się. Niestety by zostać posiadaczem takiego cudeńka trzeba nieźle zapłacić, bądź też ukraść czego lepiej nie robić bo od razu po stworzeniu ich, rzucane jest zaklęcie wiążące przez które bez zgody "właściciela"  przedmiot nie dopasuje się do wytrzymałości naszego ciała. Skutkiem tego są poważne uszczerbki na zdrowiu, całkowita utrata zdolności magicznych a nawet śmierć.

Potem zrobiłam to samo z resztą więzów, musiałam wyostrzyć wzrok by ujrzeć chociaż kontury mojego "więzienia". Nie docierało tutaj żadne światło zewnętrze, żaden wiatr, deszcz czy dźwięk znad powierzchni. Stworzyłam ognistego świetlika i zaczęłam szukać drogi ucieczki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 21, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zwykła CodziennośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz