Opowieść o niezdarnym i poniższym przez Cartmana Buttersie, w którym zakochuje się biedak i ulubieniec samej Śmierci - Kenny.
Uwaga!
Jest to yaoi (dla niewtajemniczonych: miłość homoseksualna panów). Czytasz na własną odpowiedzialność. ;)
Witam Wszystkich po dłuższej przerwie. Trochę się u mnie podziało w życiu prywatnym (dużo złych, ale też i sporo dobrych rzeczy, np zaczęłam w końcu jeździć na konwenty) dodatkowo doszła praca i juz wgl zapierdol (życie dorosłe ssie)... zastanawiam się nad kontynuacją swojego opowiadania bo w końcu jak powiedziało się A to wypada powiedzieć tez B. Wiem, że niektóre rzeczy w tym opowiadaniu mogą dziać się za szybko za co przepraszam, jest to moje pierwsze opowiadanie i staram się by miało to jakieś ręce i nogi (niestety nie zawsze wychodzi) i za wszystkie komentarze bardzo Wam dziękuję. Pytanie kieruje do Was bo to co piszę, piszę dla Was moi mili. Czy dalej chcecie kontynuacji? Obiecuję, że postaram się ogarnąć i oddzielić życie prywatne od hobby byście się na mnie nie zawiedli.
Bardzo Was przepraszam i gorąco pozdrawiam.
PS. Zdradzę Wam, że mam tyyle pomysłów rowniez na inne opowiadania, że niedługo będę potrzebować większego dysku w moim mózgu ;-;
A niżej macie mój cosp z South Parku (oczywiście gest nie jest do Was!!):
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
