Rozdział 5

207 19 0
                                    

Emma prawie biegła chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu. Słowa jakie usłyszała od Grella nieco ją zmartwiły. Nie miała zamiaru sprawiać Adrianowi niepotrzebnych kłopotów. Po wszystkich informacjach, które zdołała przyswoić dziewczyna nasuwało się jej wiele pytań a szczególnie Kim jest William i co może zrobić grabarzowi? To pytanie dręczyło Emmę przez cały wieczór. Książka, film a nawet Spike żadna z tych rzeczy nie była w stanie odciągnąć dziewczynę od nękającego ją pytania. Czarna puchata kulka za wszelką cenę próbowała wskoczyć na kolana właścicielki i zwrócić jej uwagę, lecz bezskutecznie.

**********

Grell stał już przed drzwiami zakładu pogrzebowego wpatrując się w klamkę i wahając się. Chyba pierwszy raz w swoim jakże długim życiu nie miał pojęcia co powiedzieć. Po prostu nie mógł zebrać słów i myśli. Kiedy w końcu zebrał się na odwagę i otworzył drzwi nikogo w środku nie zastał oprócz możliwych "klientów" Undertaker'a spoczywających w trumnach. Nagle usłyszał skrzypniecie drzwi a w pomieszczeniu zjawił się szarowłosy shinigami zdziwiony przybyciem swojego kolegi - W jakim celu dziś postanowiłeś odwiedzić mój zakład pogrzebowy Grellu Sutcliff ? - Przestaniesz mówić do mnie w tak formalny sposób jakby nigdy nie łączyły nas inne relacje niż tylko przyjaciele po fachu?! - uniósł się Grell - Tak, jeśli zdradzisz mi w jakim celu tu jesteś - oznajmił grabarz i lekko się uśmiechnął kończąc zdanie.
-Zmierzając tutaj spotkałem twoją jakże ukochaną śmiertelniczkę Adrianie - Prześladujesz ją? - spytał grabarz zdenerwowany już trochę przybycie Sutcliff 'a. - Ależ skąd, po co miałbym to robić. - Może dlatego, że William ci to zlecił bo uważa, że wchodzę z Emmą w jakieś chore romanse - westchnął szarowłosy przyglądając się zachowaniu Grella - Powiedziałeś jej o wielu sprawach o których nie powinna mieć pojęcia nigdy. William kazał mi pilnować ciebie. - Więc Will przestał mi ufać, ciekawe. - Jak możesz to mówić z takim spokojem?! Może ty naprawdę kochasz tą dziewczynę. To właśnie przez nią przestałeś się do mnie odzywać i zacząłeś ignorować ! - zaczął uniesionym głosem Grell. - Dlaczego tak dynamicznie zmieniasz temat?! A tak w ogóle to nie przez Emmę - tłumaczył się Undertaker lecz shinigami już go nie słyszał. Zamknął drzwi od zakładu pogrzebowego i ruszył w stronę baru.

*

Był już późny wieczór. W pobliskim barze znajdowało się bardzo dużo ludzi a wszyscy mieli już trochę wypite i nie myśleli racjonalnie. - Witaj piękna - zwrócił się do Grella jeden z mężczyzn siedzących przy barze. Shinigami spojrzał tylko w jego stronę a następnie poprosił barmana o kilka szklanek mocnego alkoholu.

Nie minęło zbyt dużo czasu a Grell był już po dużej ilość mocno procentowego alkoholu. Zupełnie zapomniał gdzie się znajduje i przestał działać racjonalnie

*

W tym samym czasie szarowłosy grabarz starał się odnaleźć Grella. Zatrzymał się przy jednym z barów zauważając w środku sytuację w której to jeden z mężczyzn dobierał się do niczego nie świadomego czerwonowłosego shinigami. Adrian bez chwili zawachania wszedł do baru z zamiarem uratowania przyjaciela. Odepchnął od Grella narzucającego się mężczyznę. Zabrał przyjaciela jak pannę młodą i wyniósł z lokalu po drodze płacąc za wypity przez Grella alkohol. Wrócił do zakładu pogrzebowego z Grellem na rękach. Ułożył zmęczonego ilością wypitego alkoholu shinigami w jednym z pokoi a sam postanowił udać się do Williama na trudnią rozmowę.

*

-Jak mogłeś tak po prostu przestać mi ufać bo masz jakieś chore fantazje o moim romansie z Emmą?! - Nie mam chorych fantazji, po prostu zbyt często przebywasz z tą dziewczyną. - To już nie można mieć jakichkolwiek kontaktów z ludźmi? - Właśnie nie Crevan. Żadnych niepotrzebnych rozmów i spotkań z ludźmi jesteśmy shinigami, bogami śmierci a nie poradnią psychologiczną- odpowiedział stanowczym lecz nadal opanowanym tonem William - Przecież każdy z nas był kiedyś człowiekiem takim samym jak Emma, lecz popełniliśmy błąd. Błędem tym było targniecie się na własne życie. Przez stanie się shinigami tracimy swoje człowieczeństwo i zapominamy, że byliśmy ludźmi.

Przepraszam, że tak dawno a nawet bardzo dawno nie było rozdziału właściwie to nie wiem jak się wytłumaczyć z mojego grzechu.
Szczerze miałam zamiar rozdział opublikować w święta...
A mamy styczeń (¬_¬)


No cóż bywa...
Jeszcze raz przepraszam

Jeśli rozdział wam się spodobał pozostawcie po sobie coś na przykład komentarz lub gwiazdkę



Za wszystkie ewentualnie błędy przepraszam, poprawcie mnie jeśli takowy błąd zauważcie :3

Ciastka | Undertaker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz