50
Rok szkolny został przywitany uśmiechami ze strony rówieśników oraz znienawidzeniem przez uczniów. Właśnie trzeciego września zakończyła się sielanka, zwana wakacjami. Trzeba było wracać do szkoły i ponownie pracować przez cały rok.
W klasie B zebrało się już większość osób. Koledzy witali się podawaniem ręki, a koleżanki rzucały się na siebie bez problemu.
W pewnej chwili do klasy przyszły Wera i Michalina. Poprzytulały się z wszystkimi dziewczynami, zupełnie ignorując chłopaków.
- To jak tam wakacje? - zapytała Ola.
- U mnie spoko - odezwała się Wera, ale szturchnęła Michalinę. - Ale ktoś ma lepszą historię do opowiedzenia.
- Naprawdę, a jaką?
- Nieważne - powiedziała lalunia, przeczesując włosy. - Powiem wam później, gdy nie będzie tutaj...
- ...świadków? - dokończył pewien głos.
Wszystkie nastolatki obejrzały się za siebie i zauważyły Karolinę. No i ponownie zaczęły się przytulanie oraz inne czułości. Jednak coś w tym było niepokojącego i dziwnego.
- Wszystko w porządku? - zapytała Michalinka. - Wyglądasz dość słabo.
- Nie, wszystko okej - stwierdziła Karola, uśmiechając się lekko. - Nic mi nie jest.
- Na pewno?
- Ta.
Nagle przez klasę przebiegł jakiś pisk. Wszyscy obecni z klasy spojrzeli w stronę drzwi. Tam pojawiła się stara ekipa przyjaciółek, czyli impreza powoli się zaczynała.
Brunetka przeprosiła znajome i ruszyła w stronę dziewczyn. Tutaj także wszystkie się przytulały oraz mówiły, jak to się stęskniły. Niestety w tej grupce także zauważono zły humor realistki. Hania chciała zapytać o przyczynę, ale ktoś ją wyprzedził.
- No Karolina - odezwała się Amelka, przytulając wywołaną. - Opowiadaj.
- O czym? - zdziwiła się najstarsza.
- No chyba wiesz o czym. O swoim...
- Nie ma nic do gadania.
Karola wyswobodziła się spod ręki wyższej i otrząsnęła się niczym pies. To nikogo nie zdziwiło, ale ten smutek oraz brak chęci nie były normalne w przypadku swatki.
- Wszystko dobrze? - zapytała Weronika.
- Tak, jasne - odpowiedziała brunetka, kręcąc stopą w podłodze. - Em... Po prostu trochę się denerwuję.
- Oj daj spokój. Każdy się stresuje.
- Wiem, nie bronię im przecież. Wiecie co? Muszę siku, zaraz wracam.
- Pójdę z tobą...
- Nie!
Brunetka pokręciła głową, a potem wyszła, zostawiając resztę samych. Takie zachowanie zdarzało się u wszystkich, ale rzadko, dlatego reszta była zdziwiona.
Przyjaciółki zebrały się w grupkę i podeszły do siebie, aby tylko one mogły siebie słyszeć. Oczywiście wcześniej wyszły z klasy, aby upewnić się, że nikt nie będzie podsłuchiwał.
- To trochę dziwne - stwierdziła Amelka. - Byłam przekonana, że będzie trąbić o swym związku. W końcu tylko dlatego wam o tym powiedziałam. Teraz czuję się trochę dziwnie...
- Weź przestań gadać o sobie - dołączyła się blondynka. - Może oni po prostu zerwali?
- Może, ale nawet jeśli tak, to nie możecie jej pocieszyć.
- Dlaczego? - zapytała optymistka.
- Włącz myślenie. Tylko ja wiem o ich związku, a skoro ona nic nie mówiła, wyjdę na taką, co to sekrety wygaduje.
- Przecież i tak to robisz.
Amelka spojrzała na koleżankę miną typu "Zamknij się/zabiję cię". Następnie westchnęła i uderzyła się ręką w czoło. Już zaczęła żałować, że w ogóle otworzyła usta. Powinna milczeć i nie odzywać się, jak to dobra przyjaciółka.
Weronika zauważyła, że jej przyjaciółka się zamartwia. Podeszła do niej i pogłaskała ją po plecach. Amelka spojrzała na nią z nadzieją w oczach. Po przyjaźni, która zaczęła się na początku pierwszej klasie gimnazjum, obie rozumiały swoje gesty. Blondynka westchnęła cicho, a następnie odezwała się do reszty:
- Przestańcie. Amelka ma rację. Powiedziała nam, bo się przyjaźnimy, ale nie powinnyśmy pokazywać, że wiemy. W końcu przyjaźnimy się. Nie utopimy jednej z nas, prawda?
- Prawda - odezwała się reszta.
Niestety nie mogły kontynuować dyskusji, ponieważ ich wychowawczyni zbierała całą klasę, aby razem udać się do kaplicy na rozpoczęcie roku.
*******(nudy w kaplicy)*****************
Po mszy uczniowie skierowali się do swoich klas. Każdy wychowawca powiedział swoje i wszyscy skończyli.
Niestety przyjaciółki nie zdążyły złapać przyjaciółki. Realistka zamieniła się w jakiś cień, bo nigdzie nie dało jej się znaleźć.
Nastolatki jednak nie przejęły się tym. Stworzyły grupę, aby mogły gdzieś wymyślić sposób, aby poprawić humor pewnej osobie. Z pozytywną myślom, wszystkie wróciły do domów. Świętując ostatnie wolne godziny od szkolnej rutyny.
Ciąg dalszy nastąpi...
Hejka!
Nie ma to jak zignorować swoich kraszów i zainteresować się smutkiem przyjaciółki >.<
No, ale cóż...
Jak tam rozpoczęcie roku szkolnego?
YOU ARE READING
Prosto do zakochania
HumorPewnego dnia Karolina postanawia powiedzieć o swoich uczuciach. Niestety chłopak nawet nie daje jej dojść do słowa i daje do zrozumienia, aby się odczepiła. Przyjaciółki dziewczyny mają wyrzuty sumienia i postanawiają jej pomóc. W ten sposób dziewcz...