Dom Keith x Reader

5K 85 14
                                    

Twój Prof

Znam się z Keithem od 5 lat i odkąd pamiętam ma trudny charakter. Jednak od niecałych dwóch lat  zaczęliśmy się spotykać jako para. Znamy się na wylot, i muszę przyznać że zdażają się nam kłutnie ale po kilku minutach albo nawet sekundach wracamy do siebie z przeprosinami i zasypiamy w swoich ramionach po ogromnych falach pocałunków i przytulania, czasem nawet uda mi się pieścić jego wrażliwe włosy, przez co zawsze drży i mruczy z przyjemności. Kiedy odesłali go z Garnizonu nie przestaliśmy się spotykać. Zaczęłam sie wymykać od razu po zgaszeniu świateł by kilka metrów dalej ujrzeć Keitha na jego motoro-wachadłowcu.

Teraz kiedy jestem w drodze do miejsca gdzie powinien na mnie czekać zaczęłam myśleć i czuć że potrzebuje czegoś więcej. Gdy mnie dotyka, lub zaczyna sie przy mnie przebierać zaczynam mieć ochotę pójść o krok dalej. I tak przebieramy się przed sobą, jest to normalne szczególnie kiedy chce sprawdzić czy mam nie mam nowych ran lub blizn na ciele po samookaleczeniu. Woli mieć nad tym kontrole nie jestem z nich dumna jednak kiedy czuję jak jego lekko szorstkie ale wciąż miękkie dłonie delikatnie przesówają się po mojej skóże mam ochotę się rozpuścić. Kiedy dotarłam na miejsce zatrzymałam się przed jego postacią stojącą przed pojazdem. Z uśmiechem przytuliłam go, a on od razu odwzajemnił uścisk wplątując palce w moje włosy i złożył długi, słodki pocałunek na ustach, kiedy sie odsunęłam usiadł na motorze a ja za nim owijając ramiona wokół jego talii aby się utrzymać nie zdając sobie sprawy że zarumienił się gdy poczuł jak mój biust oparł się o jego plecy naciskając na nie. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie, lecz to nie była niezręczna cisza, była bardzo wygodna. 

Keith Prof

Kiedy poczułem jak jej klatka piersiowa opiera się o moją myślałem, że nie zdołam nad sobą zapanować. Tak chciałem zrobić by czuła się jak w niebie, dyszała, jęczała i wykrzykiwała moje imię. Jednak odrzuciłem te myśli i ruszyłem do domu z niemałym rumieńcem.

Twój Prof

Odetchnełam z ulgą gdy maszyna się zatrzymała wbrew pozorom nie lubiłam jazdy Keitha, fakt czułam że przy niem nic mi nie grozi ale jednak szybka prędkość robi swoje. Zeszłam z motoru dziękując Bogu za stabilny grunt pod nogami. Weszliśmy do środka i od razu padłam na kanapę leżąc na brzuchu. Chwilę potem usłyszałam cichy chichot który znałam aż za dobrze.
- I z czego się śmiejesz? Cierpiącej nie widziałeś?- Spytałam się podnosząc głowę by na niego spojrzeć. Nic nie powiedział tylko dalej się uśmiechał patrząc na mnie dziwnymi oczami. Szczerze poczułam się jak ofiara, ale o dziwo nie przeszkadzało mi to. Podszedł do mnie dosyć wolno, przez co podniosłam się do siadu. Oparł się na oparciu za mną przez co jego twarz była zaledwie cale od mojej. Obserwował uważnie moja twarz szukając jakiegoś znaku sprzeciwu, jednak takiego nie doszczegł  przyglądałam się z uwagą w jego oczy, i zauważyłam w nich pożądanie wiedziałam że chce tego co ja. Nie czekając dłużej pocałowałam go, chciałam przejąć inicjatywę jednak szybko się poddałam. Przejechał językiem po wardze prosząc o pozwolenie którego nie udzieliłam. Warknął na moje działanie i zsunął ręce na tyłek ściskając go przez co sapnełam, korzystając z okazji wtargnoł językiem do moich ust badając obszar z ogromną dokładnością. Wkońcu zabrakło nam powietrza przez co od suneliśmy się od siebie patrząc głęboko w oczy
- Czy moglibyśmy iść dzisiaj dalej?- spytał odwracając lekko wzrok z ogromnym rumieńcem na policzkach. Uśmiechnełam się na jego nieśmiałość, oczywiście to był także mój pierwszy raz ale wiedziałam że tego chcę. Uniosłam rękę by dotknęła jego za czerwonego policzka, spojrzał na mnie z zaciekawieniem, przybliżyłam się do jego ucha szepcząc
- Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam-po czym przy gryzłam jego płatek dzięki czemu usłyszałam jak jęczy z bólu zmieszany z przyjemnością co mnie tylko jeszcze bardziej podnieciło.

Chwycił mnie za ramiona i przy gwoździł do kanapy a sam zawisną nademną, nachylił się i ujął nasze usta w łapczywym pocałunku uniosłam ręce do jego włosów zaplątując w nich palce, usłyszałam przyjemnie mruczenie z jego strony. Odsunoł się od moich ust by przejść pocałunkami na moją szyję, pomrukiwałam od przyjemnego uczucia jednak jękłam gdy zatopił zęby w mojej szyi. Chwyciłam za jego koszulkę by dać mu znać aby ją ściągnął, najwidoczniej dostał wiadomość bo natychmiast podniósł by się rozebrać, powoli podciągnął materiał abym mogła napatrzeć się na jego stonowany tors i moją ukochaną literę v. Przejechałam opuszkami palców po jej zgięciach, zadrżał od mojego dotyku oraz westchnął z zadowoleniem. Z lekkim uśmiechem patrzałam jak zaczyna delikatnie ściągać ze mnie koszulkę oraz spodenki zostawiając mnie w samej (kolor) bieliźnie. Jego wzrok utknął na bliznach widniejących na moim ciele, zobaczyłam w nich zmartwienie. Wstał i stanął przed meblem.
- Wstań - że zdziwieniem obserwowałam go przez chwilę puki nie zrozumiałam o co mu chodzi. Chciał sprawdzić czy mam nowe rany, wstałam stawiając naprzeciw niego. Z zaskoczeniem obserwowałam jego ruchy, podniósł moje lewe ramię do ust by złożyć na nich pocałunki, schylił się do brzucha nie za przestając całowania blizn najgorsze było to że nie mogłam na niego spojrzeć z zażenowania ani w sytuacji w jakiej się znajdowaliśmy. Wtedy poczułam jak odwraca moją głowę w swoją stronę bym spojżała mu w oczy. Niechętnie to zrobiłam.
-Nieodwracaj ode mnie wzroku- powiedział z ochrypłym głosem. Przeniósł się pocałunkami do bioder i przejechał językiem po dolnej części bielizny, przez co jękłam. Szedł jeszcze niżej na uda które delikatne muskał ustami, następnie po cierał palcami palcami łechtaczkę, chwyciłam go za włosy z jękiem. Powtażał te ruchy powoli później przyśpiesał i znów zwalniał co mnie drażniło, wstał i ujoł nasze usta. Kiedy byłam już blisko i czułam jak nieznany węzeł w moim podbrzuszu staje się ciasny, zaczęłam jęczeć głośniej jednak wtedy przestał. Mruknełam z niezadowoleniem jednak szybko zmienił się on w pisk gdy schylił się i chwycił mnie za uda podnosząc mnie. Instynktownie owinełam nogi wokół jego bioder, zaplątałam palce w jego włosach pogłębiając pocałunek, jednak odsunęłam się z braku powietrza, przeszłam pocałunkami do jego szyi składając na niej czerwone plamy które później polizałam. Kiedy dotarliśmy do jego sypialni, żucił mnie delikatnie jednak szorstko na łóżko. CDN....

Voltron x reader One shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz