NA ZAMÓWIENIE (Matt Holt x Reader)

1.6K 34 3
                                    


Obudziłam się dzięki okropnemu hałasowi dochodzącemu z mojej prawej strony.... mmhhm budzik.. kochany.. zapyziały.. budzik. Podniosłam rękę aby wyłączyć to cholerstwo, później sięgnęłam po telefon sprawdzając godzinę, i jak się okazało była 7:30....... z tym że 7:30 W SOBOTĘ!! W dzień kiedy mam wywalone na wszystkie ranne czynności(Przepraszam jeżeli to nie prawda)

-No szlak mnie zaraz weźmie..- mruknęłam, naciągając poduszkę na głowę, próbując dalej spać i by się udało, gdyby nie fakt że nieudolnie go wyłączyłam i znów zaczął się drzeć. No nie teraz to już na pewno nie zasnę. Odwróciłam głowę na drugą stronę łóżka by zobaczyć najsłodszą i najprzystojniejszą, śpiącą twarz jaka kiedykolwiek istniała, należącą do mojego ukochanego Matta. Uśmiechnęłam się na ten widok ponieważ nawet teraz nieświadomie poprawia mi humor.Wygramoliłam się z łóżka, następnie podeszłam do szafy po czystą bieliznę oraz ubrania na zmianę (czytaj: jedną z jego koszulek).

Po wejściu do łazienki zaczęłam się rozbierać a następnie upięłam włosy w wysoki niechlujny kok. Otworzyłam drzwi kabiny, ale kiedy miałam już wejść do środka, drzwi łazienki otworzyły ukazując jeszcze lekko zaspanego Matta, patrzącego na mnie mhm za 3...2...1...

-PRZEPRASZAM!- krzyknął zarumieniony jak pomidor pośpiesznie uciekając z pomieszczenia. Zaśmiałam się głośno... przecież nie raz już mnie widział nago..(wtf) później skończyłam to co zaczęłam.

Czysta, świeża i pachnąca zeszłam na dół do kuchni, skąd dochodził kuszący zapach śniadania, ale nie tylko zapach był kuszący, ponieważ Matt stał przy blacie w samych bokserkach ubrudzony bitą śmietaną po dłoniach i nagiej klatce piersiowej. Podeszłam do niego od tyłu biorąc trochę białej słodyczy na palec z jego torsu, zadrżał na mój czyn, znów się czerwieniąc.

-Mmm.. co robisz?- spytałam oblizując kusząco usta, a następnie zagryzając dolną wargę.

-Chciałem dodać bitej śmietany do naleśników\gofrów(nie wiem co wolisz), ale aerozol od niej się zaciął i próbowałem to naprawić.. ale widać jak to się skończyło- odpowiedział trochę zażenowany. Zachichotałam lekko po czym popchnęłam go lekko ale stanowczo na wyspę by się o nią oparł.Mój chichot zmienił się w diabelski uśmiech, kiedy zbliżyłam nogę do jego krocza naciskając na nie lekko, sapną na to uczucie ściskając dłońmi blat.

-Faktycznie, straszny tu bałagan ale przecież nie zmarnujemy tej śmietany, prawda~- powiedziałam bardziej stwierdzeniem niż pytaniem, przybliżyłam twarz do jego klatki piersiowej zlizując powoli trochę śmietany, drżał pod moim dotykiem, co jeszcze bardziej mnie zachęcało. Odsunęłam się rozkoszując smakiem i widokiem który był przede mną, przysunęłam się do jego ucha lekko je potem nadgryzając.

-Podobało ci się to co widziałeś wcześniej?- spytałam uwodzicielskim szeptem na co kiwną, polizałam jego płatek i znów zachichotałam.

-Czy chciałbyś więcej?- znów przytakną.

-Więc wieź to co chcesz- powiedziałam na co chwycił moje nadgarstki zmieniając teraz pozycję. Zaatakował moje usta w namiętnym, słodkim pocałunku, zaplątałam palce w jego miękkie włosy pogłębiając przy tym naszą pieszczotę, jego ręce chwyciły mnie pod udami podnosząc mnie, instynktownie owinęłam nogi wokół jego talii.

Ruszył wolnym krokiem do naszej sypialni by następnie delikatnie położyć mnie na łóżko a sam zawisną nade mną. Oderwaliśmy się od pocałunku z braku cennego powietrza, oddychaliśmy głęboko patrząc sobie w oczy, przesunęłam dłonie po jego barkach chwytając je mocno pchając go na lewą stronę bym teraz ja była na górze. Otarłam tyłkiem o jego stwardniałego członka uważnie obserwując jego reakcję, zmarszczył lekko brwi i zamknął oczy jęcząc przy tym, uśmiechnęłam się z satysfakcją. Pochyliłam się do jego szyi ssąc oraz gryząc jego wrażliwą skórę zostawiając na niej czerwone plamy które później przybiorą fioletową barwę, chwycił mnie za biodra kiedy dotarłam do jego słodkiego miejsca. Męczyłam je przez dłuższą chwilę, jego słodkie jęki były muzyką dla moich uszu, szarpną kilka razy biodrami błagając o większe tarcie, wyprostowałam się ze złym uśmiechem na twarzy podziwiając moje dzieło był mój i nikogo innego.

Chwyciłam za końce koszuli podnosząc ją stopniowo do góry odkrywając moja nagą klatkę piersiową rzucając tkaninę gdzieś daleko w pokój, Matt podniósł się do siadu jedną ręką delikatnie masując prawą z piersi, drugą półkulę natomiast obdarowywał pocałunkami przyprawiając mnie o dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Wygięłam plecy zaplątując palce w jego jasnobrązowe włosy ciągnąc je z rozkoszy kiedy przygryzł stwardniały sutek, następnie całował wzdłuż szyi zaznaczając mnie kilkakrotnie. Przechylił mnie pozwalając znów na jego dominację, pisknęłam lekko śmiejąc się przy tym wyobrażając sobie jak musieliśmy wyglądać tak się przewracając.

Osuwał się powoli przejeżdżając rękoma wzdłuż moich żeber aż po biodra zahaczając palcami o bieliznę, ściągając ją w dół sprawiając tym samym mnie o przyjemne dreszcze, następnie porzucił tkaninę na podłodze, kolejne były jego bokserki które wylądowały w tym samym miejscu. Pochylił ustawiając się ponownie między moimi udami by następnie otrzeć czubkiem członka przy wejściu, nawiązaliśmy kontakt wzrokowy, po czym zaczął stopniowo wchodzić we mnie, by mnie nie zranić. Owinęłam ramiona wokół jego szyi zaplątując palce we włosy, łącząc tym samym nasze usta, następnie poruszyłam biodrami by dać mu sygnał gotowości z mojej strony. Pierwsze ruchy były powolne lecz głębokie co doprowadzało mnie do szału.

Prov 3 os

Matt chwycił dłońmi biodra (imię) jednocześnie ją podnosząc usadawiając ją na udach, zaś sam zajął na skraju materacu. Poruszał jej biodrami rytmicznie, głęboko i nieludzko powoli na nich dwoje, gdyby nie fakt że chłopak nie lubi się śpieszyć było by naprawdę źle dla sąsiadów a właściwie nawet dla całego osiedla. Dziewczyna nie wytrzymując tak wolnego tępa samodzielnie podskakiwała na nim trzy razy szybciej, co dodało tylko nowego idealnego doznania. Mężczyzna oderwał się od pocałunku aczkolwiek przeniósł się z nimi na szyję ukochanej składając na niej miłosne ugryzienia. Kiedy wiedzieli że dochodzą do końca swojej miłosnej sesji znów połączyli swe usta, tępo ich dwoje nie było już tak energiczne lecz wystarczające dla nich oboje. Matt ponownie oderwał się od pieszczoty spoglądając w oczy dziewczyny, chwycił jej dłoń splatając ze sobą palce.

Dochodząc razem zmęczeni opadli na materacu, dyszeli głęboko i ciężko ciesząc się ze spełnienia którego potrzebowali, niedługo potem zasnęli z delikatnymi uśmiechami.

Twój prof

Obudziłam się lekko obolała zawinięta w koc, spojrzałam na okno za którym ukazywał się obraz zachodzącego słońca. Wysunęłam prawą rękę z pod miękkiego materiału aby przetrzeć oczy, gdyby nie fakt że na palcu serdecznym ukazał się pierścionek z małym diamentem. Błyskawicznie przeniosłam się do pozycji siedzącej przyglądając się bliżej srebrnemu przedmiotu zamieszczonemu na mojej dłoni, wyskoczyłam z łóżka, chwyciłam za koszulę którą miałam na sobie kilka godzin temu, rozejrzałam się dookoła sprawdzając czy nie ma tu przypadkiem Matta. Brak żywej duszy. Jednak to co znalazłam na szafce nocnej było o wiele ciekawsze, mianowicie znajdował się tam bukiet (ulubione kwiaty) w których znajdowała się karteczka z napisem

'' Kochana (imię) czy zgodzisz się spędzić ze mną resztę życia''
                                  ~Matt

Z moich oczu zaczęły płynąć łzy szczęścia, upuściłam karteczkę którą trzymałam w dłoni, zbiegłam po schodach najszybciej jak tylko potrafiłam szukając chłopaka gdzie popadnie. Znalazłam go na kanapie w salonie leżącego na plecach oglądającego telewizję, bez namysłu wskoczyłam na jego brzuch zaskakując go tym, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć połączyłam nasze usta w słodkim niewinnym pocałunku, odsunęłam się od niego uśmiechnięta.

-Oczywiście że tak!!-wykrzyknęłam przylegając do jego klatki piersiowej, owinął ramiona wokół mojej talii przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Wydał z siebie westchnienie ulgi mrucząc lekko słyszalne -Dzięki bogu- zostaliśmy w tej pozycji aż nie zaczęliśmy być głodni, by zamówić (ulubione jedzenie) spędzając resztę wieczoru wtuleni w siebie na kanapie, oglądając filmy.

Voltron x reader One shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz