4

2.2K 177 141
                                    

Per. Torda

Zostałem obudzony przez Edda. Ledwie otworzyłem oczy i go ujrzałem a już zdążył położyć mi na głowę mokry okład, z którego woda spływała mi po całej twarzy aż na szyję.

-Zimne!-krzyczałem i podniosłem się szybko,obok mnie już nie było Toma. Może to był tylko sen?

-Przepraszam Tord-Edd zrobił smutną minke.

-Mh... -otarłem rękami twarz.

-Muszę zmierzyć ci temperaturę-Edd podał mi termometr, który wsadziłem pod patche i położyłem się.

-Gdzie Tom?-zapytałem.

-Raczej jeszcze śpi a co?

-Eh...nic.. -westchnąłem. Czyli ty był tylko sen.

-No dobrze-termometr zaczął piszczeć więc oddałem go brązowookiemu-39°C! O niebo lepiej niż wczoraj-przytulił mnie.-Stary bałem się, że to coś poważniejszego

-Heh tak-kaszlnąłem.-Ale nie tak łatwo się mnie pozbyć

-Jeszcze maksymalnie dwa dni i gorączka ci zejdzie-powiedział uradowny Edd.

-Dosyć szybko

-Mhm, zrobię Ci zaraz zupę i  przygotuję kompiel-wyszedł z pokoju.

Eh... jakie nudy.. Położyłem się plecami do drzwi i zamknąłem oczy. Jestem zmęczony.. gorąco mi...tak bardzo gorąco...

***
Obudziłem się o 13:00 bo właśnie o tej godzinie zadzwonił mi budzik. Miałem dziś iść o tej godzinie do centrum. Nie dam rady. Już chciałem się ruszyć gdy nagle zobaczyłem głowę Toma na mojej klatce piersiowej. Spał spokojnie.

-Co tu się do cholery jasnej dzieje?!-krzyknąłem przez co Tom automatycznie się obudził i podniósł do pozycji siedzącej.

-Jezu co tak krzyczysz.. -złapał się za głowę.

-O co tu chodzi? Jak się obudziłem, już cię nie było i nagle znów jesteś?!-żyłem w jakimś amoku...

-Jezu bo sobie poszedłem i wróciłem, co ty świrujesz-znów położył się w poprzedniej pozycji przytulając się do mnie mocniej.

-Nieswojo się czuję gdy tak na mnie leżysz-powiedziałem zgodnie z prawdą.-To ma być jakiś tandetny bromance czy co?

-....- Tom chyba nie wiedział co powiedzieć-mam sobie pójść?...

-Znaczy ten...umm..jest mi wygodnie i w ogóle ale dziwnie się czuję z kolei nie chce cię wyganiać bo..sam nie wiem czemu po prostu nie chce..

-Eh.. dobra-wstał i pocałował mnie w czółko- zrobię Ci coś normalnego do jedzenia niż papki Edda - wyszedł.

-Hej!-krzyknąłem za nim lecz nie wrócił.

Pocałunki, przytulnie to moje osobiste rzeczy. Nie całuję byle kogo a tym bardziej nie pozwalam aby byle kto całował mnie, to dla mnie zbyt osobiste. Jak mnie całujesz, musisz mnie kochać, jak mnie przytulasz, musisz być dla mnie ważny, jak ze mną śpisz, musimy być razem. Nie chodzi mi o to, że chce być z Tomem, mnie to nawet nie kręci ale my razem NIE jesteśmy więc nie ma prawa ze mną spać. Nie kocham go więc nie ma prawa mnie całować. Jak tu przyjdzie to mu coś zrobię---

Nachyliłem się szybko nad bokiem łóżka i zwymiotowałem na podłogę. Wymiociny nie były zwykłe, były koloru fioletowego, mniej więcej takiego jak bluza Matta. Miałem strach w oczach, zacząłem się bardziej pocić.

-E-EDD!!!

𝔽𝕖𝕧𝕖𝕣/𝚃𝚘𝚖𝚝𝚘𝚛𝚍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz