12. Zamknij się wreszcie

2.4K 98 53
                                    

Igor.

Lena leży na moim łóżku cały czas płacząc, nie wiem nawet jak ją pocieszyć . Leżę obok niej cały czas ją przytulając, nie rozmawiamy praktycznie w ogóle ale ta cisza jest nawet przyjemna. Nie za bardzo wiem co mam w tej sytuacji powiedzieć, jest mi jej cholernie szkoda

-Igor?-z transu wyrywa mnie głos blondynki

-Co jest?-spoglądam na nią i lekko się uśmiecham

-Chciałabym ci jeszcze raz bardzo podziękować że jesteś przy mnie-mówi i wtula się mocniej w moje ciało

-Już ci mówiłem, że nie musisz mi dziękować-pocałowałem ją we włosy-przyjaźnimy się, a przyjaciele sobie pomagają

Chociaż nie powiem ale chciałbym być dla niej kimś więcej niż przyjacielem. Mam już dość udawania że nic do niej nie czuję, spotkania na seks już mi nie wystarczają. Ale wiem że ona do mnie nic nie czuje i nie chcę zniszczyć tego co jest między nami mówiąc jej co tak naprawdę czuję. Nie ważne czy jest przy mnie jako przyjaciółka czy jako dziewczyna, najważniejsze że mam ją przy sobie, teraz tylko to się dla mnie liczy i zamierzam być przy niej w tej trudnej sytuacji

-Ja już chyba pójdę do siebie-mówi ochrypłym głosem i chce wstać z łóżka

-Może jednak zostaniesz u mnie na noc?-spoglądam na nią

-Nie mogę-spuszcza głowę-I tak już dzisiaj wystarczająco dużo mi pomogłeś

-Nie wygłupiaj się-wkładam palca pod jej podbródek i podnoszę go lekko-Nic wielkiego nie zrobiłem, po prostu byłem przy tobie a to nie jest wielki wyczyn

-Dla mnie jest-uśmiecha się lekko-Gdyby nie ty, to nie wiem jakbym sobie dzisiaj poradziła

Odwzajemniam uśmiech i przybliżam się do niej po woli. Łączę nasze usta w powolnym i namiętnym pocałunku, zdecydowanie wolę te od tych szybkich i agresywnych. Lena jest bardzo kruchą i delikatną dziewczyną, jak na 17 lat to dużo w życiu przeszła. Adrian jak dowiedział się o naszym układzie prawie zabił mnie śmiechem, stwierdził że mogę mieć każdą więc nie rozumie dlaczego biorę się za taką małolatę. On wcale nie jest ode mnie lepszy, mi pierdoli że mam się ogarnąć a sam pieprzy się z Roksi która też nie ma jeszcze 18

-Połóż się i odpocznij-mówię do blondynki-pójdę zrobić ci herbatę

Dziewczyna nic nie mówi i wykonuje moje polecenie, wchodzę do kuchni w której zastaje Adriana jedzącego kanapki

-Co ty dzisiaj cały czas siedzisz w tym pokoju?-przyjaciel spogląda na mnie marszcząc brwi

-Siedziałem z Leną-mówię i wstawiam wodę w czajniku

-No to widzę że byliście bardzo zajęci-na jego twarzy pojawia się głupi uśmieszek

-Och zamknij się wreszcie-przewracam oczami i siadam przy stole na przeciwko bruneta

-A ciebie co ugryzło?-Przyjaciel spojrzał na mnie dziwnie marszcząc brwi 

-Nic. Po prostu Lena ma pewien problem-spojrzałem na niego-To tyle

-Co ty się nią tak przejmujesz? Przecież spotykasz się z nią tylko na dobry seks 

-A może ja chcę czegoś więcej od niej niż seksu?-podniosłem głos-Nie pomyślałeś o tym?

Wstałem i zalałem kubek z herbatą wodą. Nie dałem dojść Borowskiemu do głosu bo gdy otworzył usta żeby mi odpowiedzieć ja wyszedłem z kuchni. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem śpiącą blondynkę, rozebrałem się do bokserek i położyłem się obok niej. Dziewczyna od razu się do mnie przytuliła, objąłem ją, zamknąłem powieki i od razu zasnąłem 

Lena.

Obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz. Chciałam się przekręcić na drugą stronę ale poczułam coś ciężkiego na sobie, spojrzałam w bok i zobaczyłam śpiącego Igora który miał rękę na moim brzuchu i przerzuconą nogę przez moją z czego były ze sobą splątane. Uśmiechnęłam się na ten widok, wyglądał słodko z tymi roztrzepanymi włosami i otwartymi ustami. 

-Długo nie śpisz?-odezwał się zachrypniętym głosem 

-Niedawno się obudziłam-uśmiechnęłam się do niego 

-Jak się dzisiaj czujesz?-spojrzał na mnie z troską 

-O wiele lepiej, i to dzięki tobie-pocałowałam go lekko w usta-Dziękuję za wczoraj 

Igor podniósł się na łokciu i jeszcze raz przywarł swoimi ustami do moich. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i pogłębiłam go. Przycisnął mocniej swoje wargi do moich i przechylił lekko głowę jednocześnie wślizgując się na mnie. Wydałam z siebie pomruk gdy nasze języki się spotkały i zaczęły walczyć o dominację, uniosłam biodra do góry i przycisnęłam się do niego moimi piersiami. Jękną i oderwał się od moich warg, ściągnął moją koszulkę i uśmiechnął się lekko. Zaczął przesuwać się ustami na moją szyję i cały czas zjeżdżał pocałunkami w dół, aż w końcu doszedł do moich piersi. Zaczął lizać moje stwardniałe sutki, czasami lekko je podgryzając z trudem łapałam powietrze i wciskałam swoje ciało w jego. Nagle nasze czułości przerwało pukanie do drzwi 

-Igor kurwa rusz się-krzyknął Adrian-Musimy zaraz wychodzić 

Szatyn jęknął i zszedł ze mnie. Byłam cała rozpalona i nie miałam ochoty żeby gdziekolwiek jechał

-Przepraszam cię-zaczął zakładać spodnie-Ale spokojnie jeszcze to dokończymy-puścił mi oczko 

Uśmiechnęłam się lekko i również wzięłam się za ubieranie. Pożegnałam się z chłopakiem namiętnym pocałunkiem i wyszłam z jego mieszkania. W drodze do siebie cały czas miałam wrażenie jakby ktoś mnie śledził. Odwracałam się co chwila ale nikogo nie dostrzegłam, pewnie mam jakieś urojenia. Weszłam do mieszkania a w przed pokoju od razu pojawiła się Roksi 

-Gdzie ty do cholery byłaś?-zaczęła krzyczeć-Nie odbierałaś telefonu. Wiesz jak ja się martwiłam

-Byłam u Igora i rozładował mi się telefon-spuściłam głowę-Przepraszam 

-Masz szczęście że nic ci nie jest-podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła-Następnym razem dawaj znać jak będziesz miała w planach nie wrócić na noc 

-Dobrze mamo-uśmiechnęłam się lekko i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę 

Przyjaciółka poszła za mną cały czas się uśmiechając pod nosem 

-A co ty się tak cieszysz?-zapytałam i wstawiłam wodę 

-A nic, tak sobie myślę, że musiało być gorąco jak zostałaś na noc u Igora-spojrzała na mnie znacząco 

-To nie tak jak myślisz-zalałam kawę i usiadłam przy stole 

-No to oświeć mnie-usiadła naprzeciwko mnie 

-Była wczoraj u mnie moja matka-powiedziałam i upiłam łyk kawy 

-Co ty pieprzysz?-zmarszczyła brwi-Przecież twoja mama nie żyje 

-Okazało się że ludzie którzy mnie wychowali to nie są moi biologiczni rodzice-wzięłam głęboki oddech-Wczoraj przyszła moja prawdziwa matka 

-Nie wierzę-przyjaciółka patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami-Ale co z tym wszystkim ma wspólnego Bugajczyk? 

-Po spotkaniu z matką. Byłam umówiona z Igorem, powiedziałam mu wszystko i pojechał ze mną do niej. No a później...-uśmiechnęłam się na wspomnienie dzisiejszego poranka-Pojechaliśmy do niego i po prostu zasnęłam 

-I co zamierzasz teraz z tym zrobić?-spytała przejęta 

-Nie mam pojęcia Roksi-schowałam twarz w dłonie-Ona chce mieć ze mną kontakt a ja nie wiem co z tym wszystkim zrobić 

Wybacz mi/ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz