12. Finał

53 12 8
                                    

  Rano wstałem oszołomiony. Śniło mi się, że biorę ślub z Dashą, a Eliza jest jej druhną. To było niemożliwe! Miałem nadzieję, iż to nie proroctwo, tylko zwykły sen.
  Ubrałem się i wyszedłem na miasto, żeby napić się kawy przed pierwszą próbą. W końcu dzisiaj wieczorem odbędzie się finał Eurowizji- moja szansa.
  Jakoś specjalnie się tym nie stresowałem. Gdy wróciłem, zdążyłem się szybko przebrać w strój na próbę i wszedłem na scenę, akurat słysząc pierwsze dźwięki mojego utworu.
  Dasha stała w chórkach i była uśmiechnięta. Wtedy przypomniałem sobie wieczór, który razem spędziliśmy.  To była dobra zabawa.
  Po próbie rozmawiałem jeszcze z kamerzystami, o tym gdzie i w którym momencie powinienem patrzeć. Byłem zadowolony, ponieważ próba wyszła świetnie.
  Wieczorem śpiewałem jako pierwszy. Wyszło rewelacyjnie, nawet lepiej niż na próbie. Teraz mogliśmy już tylko czekać na wyniki.
  Kiedy siedzieliśmy w green roomie, podziękowałem całej swojej ekipie za pomoc i otworzyłem szampana, aby to uczcić.
  Minęło już kilka występów, a obok nas przechodziła jakaś reporterka. Wydała mi się znajoma.
  Nagle zrozumiałem. To była Eliza. Przypomniały mi się wszystkie chwile z nią spędzone oraz jej wypadek. Przez tą myśl pojawiły mi się łzy w oczach.
  Mimo to byłem szczęśliwy. W końcu nic poważnego się jej nie stało i szybko wyszła ze szpitala.
  Dziewczyna robiła po kolei zdjęcia wszystkim uczestnikom. Uklęknęła i przymierzała aparat, żeby złapać jak najlepsze ujęcie. Wtedy to się stało.
  Dasha "przez przypadek" wylała na Elizę szampana. Ta jednak się tym nie przejęła i ruszyła dalej.
  Zaczęło się głosowanie. Po ogłoszeniu wyników okazało się, że zająłem dopiero siedemnaste miejsce. Mówi się trudno. Może za rok znowu tu przyjadę i pójdzie mi lepiej?
  Mimo to byłem całkiem zadowolony. Miałem ogromną satysfakcję z samego faktu, iż mogłem tutaj wystąpić jako reprezentant mojego kraju.
  Kiedy ponownie zaczęła śpiewać zwyciężczyni Eurowizji, zacząłem tańczyć. Zupełnie jak nie ja. Podeszła do mnie Dasha, dziękując za wszystko.
  Kilka godzin później wróciłem do swojego pokoju. Nie potrafiłem zasnąć po takim przypływie adrenaliny. Stwierdziłem, że najlepiej będzie, jak się spakuje, bo następnego popołudnia miałem wyjechać.
  Niespodziewanie dostałem smsa. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu i zobaczyłem wiadomość od Elizy o treści "Przyjdź o dziewiątej rano do mojego pokoju".
  Wysłałem jej potwierdzenie mojego przybycia, po czym poszedłem spać.

Mélovin on Eurovision Song ContestOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz