have

3K 300 119
                                    

🍃

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🍃

Jeongguk nigdy by nie pomyślał, że właśnie w taki sposób odnajdzie swojego przyjaciela. Wybranie tej korporacji spośród wielu innych było chyba najlepszą decyzją w jego życiu jaką mógł podjąć. On naprawdę stracił wszystkie nadzieje na odzyskanie Taehyunga, a tu niespodzianka.

Jego euforia wychodziła poza skalę. Uśmiechał się przeraźliwie do wszystkich, a nawet do sąsiadki z góry, której szczerze nienawidził za uprzykrzanie mu snu w każdy weekend. Minął dopiero tydzień, a oni spędzali razem każdą wolną chwilę, jakby chcieli nadrobić cały ten czas, gdy byli osobno. A brunet przez to zrozumiał, że jego uczucia do starszego nadal w nim tkwiły i nie chciały opuścić jego serca. Za każdym razem, gdy go widział podnosiło mu się ciśnienie i automatycznie poprawiał się humor.

Dlatego też aktualnie gadał jak najęty o Taehyungu swojemu dobremu znajomemu Jiminowi, którego poznał półtora roku temu, po tym jak zderzyli się głowami w jednym ze sklepów spożywczych, podnosząc z ziemi opakowanie ciastek. Park doskonale znał sytuację Jeongguka i wiedział jak ten przeżywał rozstanie z przyjacielem. Jednak teraz powoli szczerze miał dość jego radości.

— Guk, ja rozumiem, że się cieszysz — zaczął, zatrzymując się na środku chodnika. — Ale naprawdę przestań, bo mnie przerażasz.

— Komuś muszę o tym opowiedzieć! — oburzył się młodszy. — Jimin, no! Ty nie wiesz jakie to uczucie widzieć go ponownie i mieć z nim kontakt!

— Masz rację, nie wiem, ale wiem, że jeśli dalej będziesz się tak zachowywał to uzna cię za dziwaka.

— Mówi to osoba, która weszła w lampę, bo zapatrzyła się na chłopaka, który jej się podoba — parsknął śmiechem, przypominając sobie tą sytuację. I to była prawda; Park zapatrzył się za długo na chłopaka z gitarą, który pisał coś na jednej z kartek, przez co jego czoło i nos miało bardzo bliskie spotkanie z zimnym słupem. A dziwnym trafem później się okazało, że ten chodzi do tej samej szkoły co blondyn, także wszystkie cztery biblioteki na wydziale były przez niego okupowane, byleby nie wpaść na niebieskowłosego i się nie ośmieszyć.

— Czy ty musisz mi to wypominać za każdym razem? — Park westchnął przeciągle i podszedł bliżej do chłopaka. — Ja ci twoich głupich sytuacji nie wspominam!

— Uwielbiam wprowadzać cię w zażenowanie, to dlatego — Jeongguk wzruszył ramionami i parsknął śmiechem, widząc minę przyjaciela. — Chodź, muszę skoczyć po jakieś papiery do pracy.


🍃


Przywitali się radośnie z Seulgi, która zmęczona czekała tylko na koniec swojej zmiany. Porozmawiali chwilę na temat co nowego działo się w firmie i obaj pognali do windy, która akurat przyjechała na sam dół. Weszli do środka, śmiejąc się z na jedno z kolejnych wspomnień, które Jeongguk opowiedział dziewczynie i wcisnęli przycisk z okrągłą jedenastką. Stanęli z boku i zaczęli przeglądać zdjęcia na telefonie Jimina, nawet nie zauważając, że do małego pomieszczenia wchodzą kolejni ludzie.

I jak wielkie było zdziwienie Jeongguka, gdy zauważył Taehyunga trzymającego za talię jakąś brązowowłosą dziewczynę.

Nie potrafił zaprzeczyć, że coś jednak zakuło go tam w środku, a on sam zaczął się nad wyraz denerwować obecnością chłopaka. Odwrócił wzrok i wbił go w telefon Parka, natomiast ten zaciekawiony wyłonił się zza sylwetki Jeona i przeskanował wzrokiem przybyłą dwójkę. Przeskakiwał wzrokiem to z chłopaka, to na dziewczynę, chcąc doszukać się jakichkolwiek oznak, że ci są w związku, bo to tak naprawdę zdenerwowało Jeongguka i on dobrze o tym wiedział.

— W moim mniemaniu nie wyglądają na parę, jeśli cię to pocieszy — szepnął do czarnowłosego, na co ten spojrzał na niego, jakby co najmniej wymordował mu rodzinę.

— Nie rozmawiajmy o tym — ten rzucił tylko krótko i wbił swój pusty wzrok w licznik pięter. Wypuścił głośno powietrze i zacisnął zęby, marszcząc brwi. Przecież teoretycznie nie miał się o co tak naprawdę denerwować. Może i znali się całe życie, ale po tej kilkuletniej przerwie rozmawiali zaledwie tydzień, a w te siedem dni nie da się naprawić na nowo przyjaźni. Jednak najbardziej bolała go myśl, że to on wolałby być na miejscu tej dziewczyny. Nie wiedział, czy ta rzeczywiście była dla Kima kimś więcej i mogło to zabrzmieć egoistycznie, ale miał nadzieję, że nie i chłopak nadal był sam.

Taehyung za to ukradkiem spoglądał na blondwłosego Jimina, który zawzięcie coś szeptał do Jeongguka. I to nie tak, że był zazdrosny. No dobra, był cholernie zazdrosny i miał ogromną ochotę podejść do ów dwójki i ich rozdzielić. I nawet miał gdzieś swoją kuzynkę Lalisę, która miała mu towarzyszyć na spotkaniu. Był wstanie napluć na te ważne spotkanie, byleby zabrać bruneta jak najdalej od jego znajomego. Nie wiedział kim był blondyn, ale zazdrościł mu, że był na tyle blisko z Jeonem. Bliżej niż on. 

Chociaż mógł być na jego miejscu, ale stracił tą szansę przez własną głupotę.

Przegryzł wargę i spojrzał na Lisę, która stała cicho z boku i wpatrywała się w swoje buty. Zerknął na twarz dziewczyny i nachylił się w jej stronę szepcząc ciche co jest?, bowiem ta była straszliwie blada, co go z lekka zaniepokoiło. Ta tylko machnęła ręką i rzuciła szybko coś w stylu nic mi nie jest, na co przewrócił oczami i stanął prosto przed brunetką. Złapał w obie dłonie jej twarz i podniósł ją odrobinę, aby móc zobaczyć ją z bliska. Skrzywił się na zakryte makijażem worki pod oczami, bo już wiedział co to oznaczało.

— Znowu? — sapnął, przenosząc jedną z dłoni na czoło kuzynki.

— Tak bywa, Tae. Najwyraźniej mam słabą odporność.

— Nie oszukujmy się, ty jej praktycznie nie masz. Już nawet nie chce mi się liczyć, który to raz jesteś chora — westchnął, kręcąc głową. — Mogłaś mi od razu powiedzieć, a zostałabyś w domu.

— Przestań, miałeś spotkanie i głupio było mi odmówić.

— To mi jest głupio, że nic wcześniej nie zauważyłem i przytargałem cię na jakieś durne spotkanie, gdzie powinnaś leżeć w łóżku okryta kocami, popijając herbatę.

Taehyung przytulił do siebie dziewczynę, dopiero wtedy zauważając jak ta się trzęsie. A dla Jeongguka sytuacja ta była jednoznaczna i momentalnie jego ciało opanowała złość, choć mała garstka smutku również się tam gdzieś czaiła.


🍃

❝SAME OLD LOVE❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz