Pov. Lotus
Byłem już w szkole. Szczerze nie miałem nic do roboty. Nudziłem się jak na mojej ostatniej spowiedzi...Wait...
Przecież ja nigdy się nie spowiadałem...No dobra mniejsza o to. Było nuuuudnoooo. W tej chwili siedzę na lekcji HISTORII, więc nie jest za ciekawie, a czemu? Bo to jest życiorys naszych oryginalnych wersji, a później będzie o naszej historii.
Nie wiem czemu mam słuchać tej historii jak: Error walczył z Ink'iem, ale się zakochali i Error przestał niszczyć i ble ble ble... Przecież chyba każdy zna ich żałosną historię..Nauczyciel: Prawdopodobnie teraz myślicie "przecież chyba każdy zna ich ŻAŁOSNĄ historię"
O ku*wa, mamy nauczyciela, który potrafi czytać w myślach... Niedobrze.
Nauczyciel: To tak. To co jest w waszym podręczniku to jest gówno..
Iiii nie zgodne z prawdą.Wszyscy zrobili wielkie oczy i patrzyli się na nauczyciela jak na jakąś k*rwa wróżkę zębuszke (wraz ze mną).
Nauczyciel: To nie było tak, że Error zakochał się w Ink'u i dla niego przestał niszczyć te pierdolone AU's.
To wyglądało kompletnie inaczej-
???: Jak to wyglądało inaczej to czemu w podręcznikach jest napisana nie prawda?W sali były ciche szmery.
Nauczyciel: Cóż.... Ci, którzy pisali ten podręcznik nie znali dokładnie wydarzeń, albo nie chcieli, żeby było zgodnie z prawdą-
???: Czemu? To jest aż TAK dramatyczne?I znowu były ciche szmery.
Nauczyciel: A żebyś wiedział, że jest.
Jak nauczyciel to powiedział to stało się w klasie tak cicho, że nawet ja wiem, że na stówę nie gadam tego na głos.
Nauczyciel: W podręczniku jednak jest ziarnko prawdy...
Spojrzał się na nas i chyba myślał, że ktoś coś doda, ale jak zauważył, że czekamy na odpowiedzi dał se spokój i kontynuował.
Nauczyciel: Fakt, że Error przestał niszczyć, ale to akurat nie z powodu Ink'a, ale jego choroby...
???: Jakiej?
Nauczyciel: Daj dokończyć to się dowiesz.Spojrzał na niego gniewnie i kontynuował.
Nauczyciel: Po prostu był chory i nie miał nawet siły ruszyć swojego zadka ze swojego hamaku. A, że nasz "kochany" strażnik AU's jest BARDZO pomocny ...nawet dla swojego wroga...
to stwierdził, że pomoże mu wrócić do zdrowia. I tak zajmował się nim przez rok. Error miał specyficzną chorobę i nikt nie wiedział co mu jest. W tym czasie Error zaczął czuć coś do swojego "wroga" numer jeden. Był jednak mały problem, bo Ink "kochał" Dream'a i nawet miał zostać ojcem, więc Error dał sobie spokój z tym uczuciem. I jak jakimś cudem wyzdrowiał po prostu popadł w rozpacz.
Wtedy jak Error był w swojej... jakby to ująć "depresji" Ink'owi i Dream'owi urodził się syn.
Nie mogę niestety powiedzieć jego imienia, bo TAKIE shipchild'y jak to mówią są PRYWATNE i nie można mówić o nich ani jednego słowa.
???: Ale czemu tak jest?
Nauczyciel: Jak dobrze pamiętam przedstawiciele pierwszych AU i rada obrońców WRAZ z niszczycielami ustalili, że jak ktoś będzie chciał z "oryginałów" mieć to utajnione to będzie, ale nie tylko... Fell'owie MUSIELI zaakceptować to, że jak oryginalna wersja nie chce żeby świat znał jego dziecko to Fell'owie też muszą to ukryć. Jednak był jeden "wyjątek"...
???: Jaki?!Wtedy zrozumiałem o jaki "wyjątek" tutaj chodzi...
Chodziło o MNIE.
Nauczyciel spojrzał się na mnie tak żeby nikt nie wiedział na kogo patrzy, ale ja wiedziałem dokładnie na kogo patrzy. Kiwnąłem przecząco głową, żeby nie mówił. Skierował znowu wzrok na ucznia, który zadał to pytanie i powiedział:Nauczyciel: Jest jeden człowiek/potwór w, którym oryginalnym AU's jest znany/a praktycznie wszędzie i nie ma takiej osoby, która nie wiedziała o kim mowa. Jednak jego/jej Fell wersja jest tu nie znana, rodzice stwierdzili, że nie chcą żeby on/a
był/a w ogóle znana w tym Uniwersum.
???: Czemu?
Nauczyciel: Tego akurat nikt nie wie...
Oprócz rodziców i tamtego dziecka.Znowu spojrzał się ukradkiem na mnie, a ja tylko przeniosłem wzrok na ławkę.
Nauczyciel: Mniejsza o to. Bardzo zboczyliśmy z tematu, więc na czym ja... a no tak! Dream'owi i Ink'owi urodził się syn. Error na tą informację dostał szału i chciał zniszczyć wszystko i wszystkich, ale się powstrzymał i stwierdził, że szczęście jego ukochanego to jego szczęście. Postanowił, że znajdzie kogoś innego i zapomni o Ink'u.
Mijały miesiące, a Error miał spodziewać się dziecka z Blueberrym-
???: Wait, wait, wait... What??
Nauczyciel: Taaa.... Jak to od NIEGO usłyszałem to też miałem mindfuck'a.
???: Cze, cze... Czyli PAN z NIM rozmawiał?!
Nauczyciel: Naturalnie! Gdybym z nim osobiście nie rozmawiał to prawdopodobnie bym wierzył nadal w tamtą bajkę, ale jak już mówiłem...
Error był z Blue, po tym jak Blue zerwał z red'em, bo tamten zdradzał go z Sci.
???: Niech Pan poczeka...
Nauczyciel: Na co?
???: Robię w tej chwili drzewo ship'ów jak to było po kolei, więc niech Pan jeszcze chwilkę poczeka...
Nauczyciel: ...
???: Okej... Może Pan dalej mówić
Nauczyciel: Jak już mówiłem... Red zdradzał Blue z Sci.
Okej teraz przechodzimy do Ink'a.
Jak dobrze pamiętam niszczyciel mówił mi jak jego "w tej chwili żona" mówił jak to było z jego perspektywy.
Więc tak...
Dream po 3 miesiącach po urodzeniu zakochał się w Berrym, więc zostawił Ink'a z dzieckiem i zaczął podrywać Blue. Jednak jak dowiedział się, że jest w ciąży to sobie odpuścił. I tak o to znalazł sobie następną "ofiarę losu", a nią był Reaper-
Klasa: CO??
Nauczyciel: Spokojnie.... Mogę dokończyć?
Klasa: ...
Nauczyciel: Dziękuję. Więc jak już mówiłem jego nową "ofiarą" był Reaper, ale nie udawało mu się go w żaden sposób poderwać, bo tamten kochał kogo innego. Po tylu staraniach w końcu znalazł sobie kogoś innego, a był nim Error.
Ale tym razem Dream nie chciał porażki, więc miał lepszy plan. Zaprosił Errora na kolację. Error nic nie świadomy tego co chciał zrobić marzyciel przyszedł. Oczywiście miał zamiar na niego nakrzyczeć dlaczego porzucił w tak bezczelny sposób Ink'a.
Nie spodziewał się tego jednak, że Dream da mu tabletkę gwałtu i go zgwałcił...W tej chwili nasza klasa była tak cicha jak... jak nie wiem.... Jak... Może anty-void?
Ale wszystkich twarze były bezcenne razem z moją. Każdy miał mindfuck'a na mordzie i nie możemy w tej chwili pojąć co usłyszeliśmy z ust naszego nauczyciela.*DRINNN*
Nauczyciel: O! Już dzwonek. To co?
Spotykamy się jutro i wam opowiem resztę.Wszyscy wyszli bez słowa.
Ja jeszcze nie mogłem ogarnąć jak to w ogóle możliwe... No, ale twierdząc po naszych następnych lekcjach można zauważyć, że nie tylko ja się nad tym zastanawiam. CAŁA moja klasa od historii nie rozmawiała z nikim.. no może oprócz nauczyciela, ale to tylko przy odpowiadaniu na pytania.
Dobra koniec zajęć i mogę spadać do domu ^^.
Chociaż czuje jakbym o czymś zapomniał...???: Lotus!!!
Lotus: ?!Odwróciłem się w stronę głosu i zobaczyłem Rurika...
Oł... Już wiem o czym zapomniałem.CDN
CZYTASZ
Fell!Poth What Is Love?
Short StoryMiałam wenę akurat żeby napisać o Fell!Poth, więc ją pisze. Mam nadzieję, że spodoba się taka wersja, bo mam zamiar zrobić coś zupełnie nowego, nie jak np: Rurik znajduję swoją nową "zabawkę" (czytaj: Lotus) pod drzewem i mówi, a będę brał, tylko, ż...