Szedłem z dumnym wyrazem twarzy szpitalnym korytarzem. Brzmi jak początek kiepskiego rapu, ale tak było.
I wcale nie jest łatwo mieć dumny wyraz twarzy, kiedy nosi się szpitalne wdzianko podwiewające różne takie strategiczne miejsca. Ale musiałem wyglądać twardo, dookoła mnie pełno było pielęgniarzy i pielęgniarek którzy, jak niedawno się dowiedziałem, w ukryciu należeli do mafii chcącej wysadzić w kosmos pół kraju.
Oni nie wiedzieli że ja wiem. Dowiedziałem się dzięki wrodzonemu sprytowi, ponadprzeciętnej inteligencji i niebywałej zdolności kalkulacji. Na monitoringu zauważyłem tatuaże na ich ciałach. Niewielkie smocze łby symbolizujące przynależność do mafii, z którą razem z moją rodziną walczymy od pokoleń.Ród Kim już od początków XVII wieku borykał się z problemem przestępczości na początku w kraju, a potem na świecie. Od dziecka byliśmy szkoleni do walki z tym jednym zgrupowaniem. Dzięki nam zwykli obywatele są bezpieczni. Sęk w tym, że przyjechałem do tego zakładu psychiatrycznego żeby mnie nie znaleźli… A oni najwyraźniej trzymają mnie w szachu. Trzeba to załatwić szybko, zanim się zorientują że przejrzałem ich plan.
Nie to żebym już to zrobił. Znaczy, wiem że chcą zrobić mi coś złego. Ale nie wiem jeszcze co. Dowiem się.Serio.
Najspokojniej jak tylko potrafiłem wszedłem do pokoju i zamknąłem za sobą drzwi. Na łóżku siedział Jin, mój porąbany współlokator. Mieszkam z nim od kilku tygodni a wciąż nie wiem, z jakiego powodu zamknęli go w wariatkowie. Mam przykre przeczucia że był jakimś podglądaczem, albo ekshibicjonistą-gwałcicielem i dlatego nie chcą mi powiedzieć. Mimo wszystko ciekawość zżera mnie od środka…
- I co tam?- zapytał znad kolorowanki.
Zanurkowałem pod swoje łóżko. Otworzyłem tekturowe pudełko i sprawdziłem czy jego zawartość jest na miejscu. Pistolet z jednym nabojem, który przywiozłem jeszcze z domu- jest. Krążek, który w istocie jest nadajnikiem GPS wysyłającym sygnał o moim położeniu, a który w jakiś sposób podłożyli mi mafiosi do mojej MP3- jest.
- Nico. Muszę pomyśleć.
Usiadłem na swoim łóżku. Blondyn patrzył na mnie uważnie, przygryzając niebieską kredkę. Jakby zastanawiał się, w którym momencie chęć działania zwycięży nad lenistwem. Ale ja naprawdę musiałem coś zrobić! Jungkook ni cholery nie odczytuje moich jasnych przekazów! Nie mogę przecież zadzwonić do niego i powiedzieć „Ej stary, czaisz że ci wszyscy ludzie to członkowie mafii?”, bo dosypaliby mi czegoś do owsianki, a potem obudziłbym się goły przypięty do stołu chirurgicznego, a dookoła mnie staliby ludzie z imadłami zbliżając się niebezpiecznie blisko mojej pupy…Miewam czasami takie koszmary, ale zatrzymajcie tę informację dla siebie.
Poważnie, dzwoniłem do Kooka i chciałem mu jakoś powiedzieć, że jestem w niebezpieczeństwie. No ale on zawsze był tym mniej inteligentnym bratem.
- Kookiś. W gnieździe zalęgły się robale.- Co?
- No robale.
- Namjoon, wszystko gra?
- Kh… Zbierają się burzowe chmury, rozumiesz?
- A u nas piękna pogoda.
- Zły orzeł wylądował!
- …
- Dobra Kookie, skup się. Masz coś do pisania? To pisz. M jak Marcelina, A jak Agnieszka, F jak Felicja, I jak Izabela, A jak Alina. Czaisz?
- Czekaj, flamaster się wypisał…I weź tu kurna pracuj w takich warunkach. Jednak młodszy braciszek nie jest zbyt podobny do mnie, nie ma tego sprytu i wyczucia. Ciężko wymagać od niego wszystkiego, no ale gdyby był odrobinkę bardziej kumaty, wszystko byłoby znacznie prostsze.
- Oni mogą zrobić ci krzywdę, prawda?
Jin popatrzył na mnie swoimi ciemnymi oczami. Nie mogę pozwolić, żeby i jemu coś się stało. Może i ześwirowany przygłup, ale jakoś tak polubiłem go. Dobry z niego kompan. Pomógł mi już nie raz, w końcu to on odwrócił uwagę strażników kiedy buszowałem w monitoringu. Poza tymi chwilami kiedy mam ochotę wywalić go za okno, jest całkiem milusi.
![](https://img.wattpad.com/cover/163232792-288-k418562.jpg)
CZYTASZ
↳𝑺𝒄𝒉𝒊𝒛𝒐𝒑𝒉𝒓𝒆𝒏𝒊𝒂 ❈ ⁿᵃᵐʲⁱⁿ↰
Fanfiction❝-Prawdę mówiąc, jesteś najcięższym przypadkiem jaki znał ten szpital. -Co?❞ fanfiction ; psychological ; comedy ; boyxboy ; gangsters ; schizophrenia ship główny: Namjin ship poboczny: Yoonmin au: BTS nie istnieje ⑦⑦⑦ takie nawet Family Friendly...